Pomimo słabości szerokiego rynku indeks Nasdaq ustanowił w środę świeży rekord wszech czasów. Wyceny spółek technologicznych są już orbitalne, co przypomina wydarzenia sprzed 18 lat. Wall Street była wczoraj świadkami dość niecodziennego wydarzenia. Zrzeszająca 30 największych amerykańskich spółek średnia przemysłowa Dow Jonesa zaliczyła siódmą spadkową sesję z rzędu, tracąc 0,17 proc. W opinii analityków to właśnie w tym indeksie znajdują się spółki, które mogą najwięcej stracić na wojnie handlowej prezydenta Trumpa. Lustrzanym odbiciem DJIA był w środę S&P500, który 0,17 proc. zyskał. Ale w centrum uwagi był Nasdaq, który po wzroście o 0,72 proc.wyznaczył nowe historyczne maksimum na poziomie 7781,51 pkt. Od początku roku Nasdaq Composite urósł o prawie 13 proc., przez poprzednie 12 miesięcy zyskując 26 proc. i rosnąc o przeszło połowę w ciągu ostatnich trzech lat.

Inwestorzy nadal chętnie kupowali absurdalnie drogie akcje spod szyldy FAANG. Notowania Facebooka wzrosły o 2,3 proc., Amazona o 0,9 proc., Netfliksa o 2,9 proc., a Alphabetu (czyli Google’a) o 0,4 proc. I nikomu nie przeszkadzał fakt, że taki Netflix wyceniany jest na 280-krotność zysków za ostatnie cztery kwartały, a c/z Amazona orbituje na poziomie 220. Zarówno wyceny jak i poziom wiary inwestorów w spółki “nowej gospodarki” przypomina atmosferę z końca XX wieku – czasów tzw. bańki internetowej. Nowe historyczne maksimum odnotował też indeks zrzeszający “małe” amerykańskie spółki. Russell2000 tylko od początku roku dał zrobić ponad 23 proc. Akcje General Electric, które za tydzień po 111 latach wypadną ze składu Dow Jonesa , potaniały o 0,5 proc. Za to kurs Walgreens Boots Alliance, który zastąpi GE, poszedł w górę o ponad 5 proc.

Poznaliśmy też cotygodniowe podsumowanie amerykańskiego Departamentu Pracy dotyczącego liczby złożonych wniosków o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych. Dane okazały się nieco lepsze zarówno od poprzednich jak i od oczekiwań prognostów. Liczba jobless claims w tygodniu kończącym się 16-go czerwca wyniosła 218 tys. zamiast spodziewanych 220 tys. wniosków, co jest pozytywnym sygnałem płynącym z rynku pracy. Dodatkowo, liczba ta jest niższa o 3 tysiące w stosunku do zrewidowanego w górę odczytu z poprzedniego tygodnia (221 tys.). Czterotygodniowa średnia krocząca, która obecnie wynosi 221.000, a zatem jest niższa aż o 4 tysiące od poprzedniej (225.000; zrewidowanej o 750 w górę). Jeśli chodzi o ilość kontynuacyjnych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w tygodniu kończącym się 9-go czerwca, ich liczba zwiększyła się do 1.723 tys. wobec zrewidowanego w górę o 4 tys. odczytu sprzed tygodnia (1.701 tys.). Poza danymi z rynku pracy poznaliśmy jeszcze odczyt wskaźnika przemysłowe wg Fed z Filadelfii. Prognozy rynkowe zakładały jego spadek z 34,4 do 28,9. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie gorsza, bowiem czerwcowy odczyt to jedynie 19,9. W kwietniu 2018 r. indeks cen nieruchomości w Stanach Zjednoczonych wzrósł o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, wynika z danych FHFA. Mediana prognoz analityków zakładała wzrost o 0,3 proc. wobec wzrostu o 0,2 proc. miesiąc wcześniej po korekcie z 0,1 proc.

Wprowadzone w marcu w USA cła wygenerowały dotychczas 582 mln dolarów wpływów w przypadku stali i 195 mln USD w przypadku aluminium. Amerykański Departament Handlu prognozuje, że w ciągu najbliższych sześciu tygodniu kwota z dodatkowych ceł na stal i aluminium dobije do 1 mld USD. W marcu prezydent Donald Trump ogłosił wprowadzenie dodatkowego 25 proc. cła na importowaną do USA stal i 10 proc. cła na sprowadzane aluminium. Tłumaczył to względami bezpieczeństwa kraju.

Analitycy dużych banków byli zgodni co do tego, że Bank Anglii (BoE) nie podniesie stóp procentowych w trakcie czwartkowego posiedzenia. Upatrywali jednak okazji do spadków funta szterlinga w odpowiedzi na gołębią retorykę instytucji. Bankierzy zaskoczyli jednak jastrzębią zmianą rozkładu głosów, co automatycznie wywindowało funta szterlinga na dzienne maksima wobec dolara. Bank Anglii utrzymał w czwartek stopę bankową na poziomie 0,50 prpc., a wysokość programu skupu aktywów na poziomie 435 miliardów. Na kilkanaście minut przed pojawieniem się decyzji Banku Anglii, funt pogłębiał straty do dolara rysując nowe minima sesyjne i rozpoczynając korektę wzrostową. Tę dynamicznie napędził komunikat banku centralnego, wypychający GBP/USD ponownie nad 1,3200. Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym nie przyniosło przełomu na rynku dolara amerykańskiego i waluta ta w dalszym ciągu pozostaje mocna.

Dolarowe notowania osiągnęły najniższy poziom od sześciu miesięcy. Analitycy są zgodni, że to efekt siły amerykańskiego dolara i perspektyw kolejnych podwyżek stóp procentowych w Rezerwie Federalnej. Dziś rano uncję złota na rynku terminowym wyceniano na 1266,20 dol., a więc o 0,3 proc. niżej niż dzień wcześniej. Jeśli do końca dnia kurs złota nie ruszy w górę, będzie to piąta z rzędu spadkowa sesja. Czarna seria na rynku złota zaczęła się w piątek, gdy królewski metal zaliczył najsilniejszy spadek od miesiąca, tracąc 1,8%. Wyglądało to na opóźnioną reakcję rynku na decyzje Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego. Oba największe banki centralne świata wysłały dość „jastrzębie” sygnały, planując dalszą normalizację (w przypadku Fedu) lub rozpoczęcie normalizacji (EBC) polityki pieniężnej. Inwestorzy muszą się liczyć z możliwością, że banki centralne w skoordynowany sposób postanowiły zakręcić kurki z tanim pieniądzem. A to na krótką metę zły sygnał dla złota, przez część inwestorów traktowane jako antyinflacyjną polisę ubezpieczeniową przed szaleństwami władz monetarnych. Szczególnie niebezpieczne dla dolarowych cen złota są podwyżki stóp w Rezerwie Federalnej.

Instagram rośnie i ma już ponad 1 mld użytkowników miesięcznie. Chce mieć ich coraz więcej, dlatego umożliwi publikowanie dłuższych nagrań wideo, pisze The Telegraph. Należący do Facebooka serwis umożliwiający publikację zdjęć pozyskiwał przez ostatnie dwa lata ok. 200 mln użytkowników rocznie. We wrześniu ubiegłego roku informował, że ma ich już 800 mln. Liczba użytkowników może zacząć szybciej rosnąć, bo Instagram zapowiedział udostępnienie możliwości publikacji wertykalnych filmów o długości do jednej godziny. Eksperci uważają, że może to oznaczać rzucenie wyzwania dominacji Youtube w tym segmencie. Zdaniem ekspertów nastolatki oglądają obecnie o 40 proc. mniej telewizji niż robili to jeszcze pięć lat temu.

Rosyjski Burger King przeprosił za promocyjne nagranie, w którym oferował dożywotnio darmowego Whoopera kobiecie, która zajdzie w ciążę z gwiazdą piłkarskich mistrzostw świata. Nagranie zostało już usunięte. Burger King obiecywał w nim 3 mln rubli i dożywotnio darmowe hamburgery „kobiecie, która zajdzie w ciążę z gwiazdą futbolu”, co miałoby pozwolić na odziedziczenie „najlepszych piłkarskich genów” i zagwarantować sukces rosyjskiej reprezentacji w przyszłości. – Przepraszamy za naszą publikację. Okazała się zbyt obraźliwa – ogłosił Burger King na swoim profilu w serwisie Vkontakte, czyli „rosyjskim Facebooku”.  Kontrowersyjne przesłanie amerykańskiego koncernu to odwrotność słów posłanki Dumy. Tamara Pletnyova oficjalnie zaapelowała niedawno, by Rosjanki unikały seksu z obcokrajowcami. Apel uzasadniała rosnącą liczbą samotnych matek. Za swoje słowa nie przeprosiła.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *