Podobnie jak miało to miejsce we wtorek, również w czwartek spośród trzech głównych indeksów najsłabiej zachowywał się wskaźnik największych blue chipów Dow Jones IA. Pozostała dwójka S&P500 i Nasdaq prezentowały się zdecydowanie lepiej. Indeks rynku technologicznego ustanowił przy tym nowy rekord. Traderzy wskazywali, że największy wpływ na zachowanie się inwestorów miała reakcja na deklarację złożoną przez Europejski Bank Centralny, że nie podniesie on stóp procentowych przed połową przyszłego roku oraz przedłuży, choć zmniejszy wartość zakupów, program luzowania ilościowego. Gracze też reagowali na serię danych makro, przede wszystkim dotyczące sprzedaży detalicznej. W maju wzrosła ona nadspodziewanie mocno, notując najwyższą dynamikę (0,8 proc.) od listopada 2017 r. co wskazywałoby na przyspieszenie wzrostu gospodarczego w II kw.

Podczas piątkowych sesji udziały ZTE, chińskiego giganta telekomunikacyjnego kontynuowały spadkowy trend, tracąc co najmniej 10 proc., donosi Reuters. Po dwumiesięcznym zawieszeniu, w środę wznowiono obrót akcjami ZTE, ale powrót na rynek okazał się fatalny. Kurs zapikował i w ciągu trzech ostatnich dni wartość przedsiębiorstwa zmniejszyła się już o ponad $4 mld, z czego trzy „wyparowały” w środę, 13 czerwca. W piątek na giełdzie w Hongkongu kurs zszedł do minimum na poziomie 13,38 HKD, zaś na parkiecie w Shenzhen przecena osiągnęła dopuszczalny dzienny limit 10 proc. schodząc do 22,82 juanów. Firma, która dogadała się z amerykańskim rządem zgadzając się zapłacić rekordową karę, nałożoną przez Biuro Przemysłu i Sprawiedliwości – 1,19 mld dolarów walczxy o przetrwanie. ZTE złamało embargo nałożone przez Stany Zjednoczone na Iran i Koreę Północną. Teraz możemy spodziewać się następnej kary, tym razem tłumaczyć będzie się Huawei. Producent dopuścił się dokładnie tego samego przestępstwa, jednak swoje działania prowadził nie tylko w Iranie i Korei Północnej, ale także w Sudanie, Syrii i na Kubie.

Technologiczny gigant Alphabet, kupił 70 hektarów ziemi w Holandii. Spółka-matka najpopularniejszej wyszukiwarki sieciowej Google bada możliwości budowy większej liczby centrów danych w całej Europie. Firma poinformowała, że wciąż zastanawia się, czy zbudować centrum w Noord-Holland, a ostateczna decyzja ma zostać podjęta wkrótce. Chcemy mieć pewność, że mamy opcje dalszego rozszerzania obecności centrów danych w Europie, jeśli nasza firma będzie tego wymagała – stwierdził rzecznik Google Mark Jansen. Google ma już centrum danych w mieście Eemshaven w Holandii i ogłosiło na początku tego roku, że zainwestuje 500 mln EUR (582,2 mln USD) w jego rozbudowę. Rynkowy potentat niedawno kupił także działki w Danii, Luksemburgu i Szwecji, a firma jest nawet zainteresowana budową własnego miasta.  Plan budowy „miasta Google” nazywa się Project Sidewalk. Obecnie rozważane są dwie możliwości jego realizacji. Pierwsza zakładałaby, że firma kupi ziemię i od podstaw zbuduje miasto, które mogłoby pomieścić „setki tysięcy osób”. Druga opcja obejmuje szerszą współpracę z istniejącymi jednostkami administracyjnymi (raczej amerykańskimi, ponieważ serwis posługuje się terminem „hrabstwo”) i, co za tym idzie, ich znaczną rozbudowę.

Jedynie około sześciu na dziesięciu Włochów popiera “europejską unię gospodarczą i walutową z jedną walutą, euro”. To najmniejszy poziom publicznego poparcia spośród krajów jakie znajdują się w strefie euro. Według najnowszego, wiosennego sondażu Eurobarometru, najbardziej pozytywne nastawienie względem wspólnej waluty europejskiej prezentują Estończycy *88 proc,) oraz Irlandczycy i Słoweńcy po (około 84 proc.). Niewiele mniejszym uczuciem euro darzą Niemcy (ok. 82 proc.). W przypadku całego bloku poparcie dla euro nie zmieniło się względem jesieni 2017 r. i kształtowało się w na poziomie 74 proc. Chociaż wynik osiągnięty we Włoszech jest najsłabszy, nadal jednak większość tamtejszego społeczeństwa akceptuje wspólna walutą, a nowy populistyczna koalicja rządowa oświadczyła, że nie planuje przeprowadzenia reform.

250 mld jenów (2,3 mld dolarów) przeznaczy na dalszy rozwój operator Tokyo Disneyland, co oceniane jest jako największa ekspansja parku rozrywki od prawie dwóch dekad. Amerykański właściciel, gigant rynku medialno-rozrywkowego, koncern Walt Disney prowadzi modernizację swoich obiektów w Azji. Spółka Oriental Land która posiada licencję do obsługi ośrodka w Tokio, rozszerzy park DisneySea o hotel i nowe strefy tematyczne oparte na filmach takich jak “Frozen” i “Piotruś Pan”. Ujawniona obecnie inwestycja jest swoistym dodatkiem do wcześniej ogłoszonej modernizacji obejmującej DisneySea i park Disneyland o wartości 100 mld jenów. Oriental Land poinformowała równocześnie, że przedłuży swoją licencję o kolejne 30 lat, do 2076 r. Nowe tereny tematyczne zostaną otwarte do połowy 2022 r. i zwiększą roczne przychody o 50 mld jenów.

McDonald’s zastąpi plastikowe słomki papierowymi we wszystkich restauracjach w Wielkiej Brytanii i Irlandii, począwszy od września, informuje Reuters powołując się na doniesienia stacji BBC. Odzwierciedlając szerszą debatę publiczną, nasi klienci sugerowali nam, że chcą zmiany podejścia do tematu plastikowych słomek – powiedział McDonald’s w rozmowie z BBC. W kwietniu brytyjski rząd zaproponował zakaz stosowania plastikowych słomek i bawełnianych wacików w Anglii. Plastiki, w tym słomki to poważny problem dla środowiska. Według szacunków ekspertów, każdego roku wyrzucanych jest około 8,5 mld plastikowych słomek, a światowe oceany są zaśmiecone ponad 150 milionami ton plastiku, zagrażając morskiej faunie, której przedstwiciele mogą zginąć po zjedzenia plastikowych śmieci lub po zaplątaniu się w ogromnej wyspach śmieci krążących po akwenach.

Pochodzący z Afryki Południowej Elon Musk zapowiedział, że w ciągu 3 lat zbuduje superszybką kolej podziemną, która połączy centrum Chicago z międzynarodowym lotniskiem O’Hare. Podróż w obie strony ma trwać zaledwie 12 minut. Firma The Boring Company wybrana do realizacji tego projektu zakłada, że poruszające się w podziemnym tunelu pojazdy elektryczne osiągną prędkość ponad 240 km/godz. Projekt ma być całkowicie zrealizowany i sfinansowany przez firmę Muska, która zamierza odzyskać poniesione nakłady i zarabiać na dochodach z reklam i sprzedaży biletów. Ich cena ma wynosić ok. 25 dol. od osoby. Musk podkreślił, że jest to znacznie mniej niż np. koszt przejazdu taksówką na tej trasie. Cena biletu na pociąg Blue Line wynosi 5 dolarów. Musk jest właścicielem firmy SpaceX produkującej rakiety orbitalne i projektuje misję załogową na Marsa. Należy do niego również producent samochodów elektrycznych Tesla Inc.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *