Środowa sesja przynosi ożywienie na rynku obligacji skarbowych. Po dokładnie dwóch tygodniach oprocentowanie amerykańskiego długu publicznego ponownie wzrosło powyżej poziomu 3 proc. Za powód tego wzrostu upatruje się wczorajszą decyzję amerykańskiego prezydenta, Donalda Trumpa o wycofaniu Stanów Zjednocznych z irańskiego porozumienia nuklearnego. Podpisany w 2015 roku przez sześć mocarstw dokument zakładał ograniczenie programu atomowego Teheranu w zamian za stopniowe zmniejszanie sankcji nałożonych na Iran przez państwa Zachodu. Zdaniem Trumpa, umowa ta była okropna i nie powstrzymałaby Iranu przed zdobyciem broni nuklearnej. Fakt ten sprawił, że rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła do poziomu 3,014 proc., najwyższego od dwóch tygodni, gdy wzrost cen ropy zwiększył oczekiwania inflacyjne. Umocnienie powyżej poziomu 3,035 proc. osiągniętego 25 kwietnia, doprowadziłby do zarejestrowania najwyższego poziomu od początku 2014 roku. Analitycy i ekonomiści zauważają również, że wzrost rentowności pojawił się w obliczu umacniających się prognoz rynkowych dotyczących czterech podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w tym roku, zamiast trzech, sygnalizowanych przez decydentów politycznych.

Pomimo faktu, że w styczniu tego roku Facebook oficjalnie zakazał reklamowania kryptowalut oraz ICO (Initial Coin Offering) na swoich stronach to nie oznacza to wcale, że Mark Zuckerberg, prezes firmy jest przeciwnikiem kryptowalut. Można rzec, że jest nawet ich zwolennikiem ponieważ media przypominają wcześniejszą wypowiedź Zuckerberga, który przyznał, że myśli nad tym jak najlepiej wykorzystać kryptowaluty w usługach Facebooka. Zainteresowania Marka nową technologią doprowadziło do stworzenia w Facebooku działu zajmującego się blockchainem i problemem jego wdrożenia w usługi giganta social media. Dyrektorem nowej jednostki zostanie David Marcus, który do tej pory kierował pracami nad rozwojem Messengera. Marcus, który od grudnia zasiada w radzie nadzorczej amerykańskiej giełdy kryptowalut Coinbase przyznaje, że rozpoczął poszukiwania niewielkiej grupy ludzi w celu zbadania w jaki sposób wprowadzić łańcuch bloków do usług Facebooka. Z doniesień prasowych, że zespół Marcusa nie powinien przekroczyć dwunastu osób (czy czegoś Wam to nie przypomina?) a w jego składzie powinni pojawić się między innymi James Everingham (wiceprezes w Instagramie) oraz Kevin Weil (zajmujący się brandingiem Instagrama).

Sieciówki rezygnują ze stosowania moheru w swoich ubraniach po tym, jak PETA opublikowała materiał oskarżający firmy o wspieranie biznesu opartego na okrucieństwie wobec zwierząt. Do tej pory zrezygnowały duże marki modowe jak H&M, GAP, Zara i TopShop. Duże i rozpoznawalne marki modowe zapowiedziały, że przestaną korzystać z moheru po raporcie PETA, który pokazuje okrucieństwo wobec zwierząt na dwunastu fermach kóz w Afryce Południowej. H&M powiedział w oświadczeniu, że dla firmy sprawą najwyższej wagi jest dobre traktowanie zwierząt, dlatego postanowiła na stałe zakazać produkowania odzieży z moheru. Wspomniana regulacja zostanie wprowadzona do 2020 roku. TopShop również po publikacji PETA zobowiązała się do zaprzestania pozyskiwania nowych materiałów z moheru, a GAP zapowiedział wprowadzenie zakazu używania tego surowca od przyszłego roku.

Przez ćwierćwiecze USA wraz z sojusznikami niepodzielnie dominowały militarnie w przestworzach. Jednak sytuacja ta zmieniła się wraz ze wzrostem presji na globalnego hegemona ze strony Chin i Rosji. Chiny dokonały szybkiego technologicznego postępu w przemyśle lotniczym, w szczególności w systemach rakietowych typu powietrze-powietrze. Znacznie zmieniło to położenie zachodnich sił powietrznych oraz sytuację na globalnym rynku handlu bronią. Znacznie zmieniło też sytuację sąsiadów Chin, na przykład Indii. Również Rosja skupiła się na modernizacji swoich sił powietrznych i zaczęła ochoczo z nich korzystać. Jednak w dłuższej perspektywie to Chiny, których gospodarka ma wartość 13 bln dol. i szybko rośnie, będą największym strategicznym rywalem dla USA i jego sojuszników. W 2017 roku chińskie wydatki na obronność wzrosły o 5,6 proc. (w dolarach w cenach stałych), podczas gdy rosyjskie spadły aż o 20 proc. – wynika z szacunków Stockholm International Peace Research Institute. Państwo Środka wydało 228 mld dol., podczas gdy Kreml tylko 66,3 mld. Państwo Środka wydaje co prawda trzy razy więcej na obronność od Rosji i Indii, ale ciągle znacznie mniej od USA.

Departament obrony USA ogłosił, że tworzy nową dywizję marynarki wojennej i relokuje flotę na Atlantyku. Kładzie nacisk na nową strategię bezpieczeństwa narodowego. „Będziemy nadal kontynuować kampanię przeciwko terrorystom, w którą jesteśmy zaangażowani, ale to wielka konkurencja sił, a nie terroryzm, jest obecnie głównym celem bezpieczeństwa narodowego w Stanach Zjednoczonych” – powiedział Jim Mattis, sekretarz obrony USA. Priorytetem jest ograniczanie wpływów Rosji i Chin. Brzmi znajomo? Powinno. Jak pisze Oliver Staley w serwisie Quartz, to echo języka, którym posługiwano się przez dwa stulecia, gdy w grę wchodziła geopolityka. Ale jeśli Stany Zjednoczone zamierzają ponownie walczyć w nowej Zimnej Wojnie, mogą to zrobić samodzielnie. Sześćdziesiąt lat temu USA posiadały sieć sojuszników i państw satelickich, którą pielęgnowano dzięki dyplomacji i hojnej pomocy zagranicznej. Jak wyjaśnia Benn Steil, USA wyłoniły się z ostatniej zimnej wojny z nienaruszonymi sojusznikami. W erze idei „America First” nie wiadomo jeszcze, kto dołączy po stronie USA.

Kalifornia jako pierwsza na świecie może wprowadzić obowiązek instalacji paneli słonecznych na nowo wybudowanych domach i niskokondygnacyjnych budynkach mieszkalnych. Propozycja ta była przygotowywana od dziesięciu lat, a dziś oddana zostanie pod głosowanie. Według szacunków Kalifornijskiej Komisji Energii oznacza to średnio ok. 10 500 dolarów więcej w kosztach budowy domu jednorodzinnego, ale też ok. 16 000 dolarów oszczędności w rachunkach za energii. Obowiązek ten nie dotyczy budynków już istniejących, ale dla nich istnieje możliwość skorzystania z wsparcia finansowego w ramach Kalifornijskiej Inicjatywy Solarnej. Prawo uchyla ten obowiązek w przypadku domów budowanych w terenach zacienionych lub też gdy analiza wykaże, że rozwiązanie to nie jest w danym przypadku kosztowo efektywne. Przeciwnicy tej propozycji uważają jednak, że podniesie ona i tak już “ekstremalnie” wysokie koszty życia. Wskazują również, że uzależnienie się od OZE oznacza, że odcina się w ten sposób inne, potencjalne rozwiązania dla dekarbonizacji. Według prognoz Komisji w 2020 roku powstanie około 117 000 domów jednorodzinnych i 48 000 jednostek wielorodzinnych. Jest to kolejny krok na drodze do obniżania emisji gazów cieplarnianych. Jest to niezbędne dla osiągnięcia celów założonych przez Kalifornię, która do 2020 r. chce, by z OZE pochodziło co najmniej 33 proc. energii, od 2030 roku ma to być co najmniej 50 proc., wyłączając z tego elektrownie wodne. Do 2045 roku z kolei miks energetyczny ma w całości składać się z odnawialnych źródeł energii. Kalifornia zdaje się przewodzić ruchowi zwolenników czystej energii, równie popularne są tam samochody elektryczne.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *