FILE PHOTO: The Apple Campus 2 is seen under construction in Cupertino, California in this aerial photo taken January 13, 2017. REUTERS/Noah Berger/File Photo

Apple ma wielkie plany na najbliższe pięć lat. Firma chce zbudować kolejną siedzibę w Stanach Zjednoczonych i stworzyć 20 tys. miejsc pracy. W środę władze spółki ogłosiły także, że zapłacą 38 mld dol. podatku od środków pieniężnych zdobytych za granicą. Odkąd Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych, kładzie nacisk na rozwój amerykańskiej gospodarki. Jednym z jego haseł jest w końcu “Hire American, Buy American” (Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów). Apple daje władzy zatem sporo powodów do zadowolenia, ponieważ twierdzi, że wszystkie zaplanowane inwestycje w ciągu pięciu lat wzbogacą gospodarkę USA o 350 mld dol. 38 miliardów dolarów podatku od sprowadzenia zagranicznych zysków “prawdopodobnie byłby największym tego rodzaju w historii”, jak twierdzi spółka. Na rozwój i nowe placówki w USA firma zamierza przeznaczyć 30 mld dol., a co najmniej 10 mld. dol. zostanie przeznaczone na budowę nowych centrów danych, które przechowują informacje do obsługi serwisów takich jak Siri, iMessage czy Apple Music. Apple zatrudnia około 123 tys. pełnoetatowych pracowników na całym świecie. Około 84 tys. z nich pracuje w Stanach Zjednoczonych.

O wenezuelskim Petro można mówić wiele, ale na pewno nie to, że łączy on ludzi. Pomysł prezydenta Nicolasa Manduro krytykują zarówno wenezuelscy parlamentarzyści jak i amerykańska administracja. Sam prezydent natomiast kontynuuje promocję swojej kryptowaluty twierdząc, że w Internecie pojawiło się wiele kłamliwych informacji na temat wenezuelskiej wirtualnej waluty. Petro miałoby być powiązane z ceną baryłki wenezuelskiej ropy naftowej oraz zabezpieczone krajowymi zasobami tego cennego surowca, a także gazu ziemnego, złota czy diamentów. Krytycznie o pomyśle prezydenta wypowiedział się parlament Wenezueli. Zdaniem polityków petro miałoby być nielegalne. Amerykanie ostrzegają  potencjalnych inwestorów pragnących zakupić Petro w trakcie oficjalnego ICO. Projekt stoi bowiem w sprzeczności z sankcjami finansowymi, które nałożono na rządzoną przez Maduro, borykającą się z kryzysem Wenezuelę. Dostępne w tym momencie informacje sugerują, że w momencie emisji Petro będzie przedłużeniem linii kredytowej lokalnego rządu. W efekcie inwestorzy z Ameryki mogą być narażeni na ryzyko utraty środków oraz konsekwencje prawne” – komentował rzecznik prasowy Departamentu Skarbu.

Wczorajsze  spadki ceny Ripple poniżej jednego dolara spowodowały, że jeden ze współzałożycieli przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za emisję kryptowaluty XRP, Chris Larsen, stracił na papierze ponad $40 miliardów łącznego majątku. Jak informowaliśmy na początku stycznia, dynamiczne skoki ceny tokenu, do rekordowych $3,84 umieściły go na liście 20 najbogatszych ludzi świata. Chris Larsen posiada na swoim koncie około 5,19 miliarda XRP oraz 17 proc. udziałów całej spółki – jeszcze kilkanaście dni temu oznaczało to pokaźny majątek rzędu $50 miliardów, wczoraj wartość ta spadła natomiast do niespełna $16 mld. Powodem jest dynamiczna deprecjacja Ripple, który traci 74 proc. od momentu rozrysowania ostatniego ATH, testując chwilowo poziomy poniżej parytetu wobec dolara. Warto przypomnieć, że aprecjacja jednego z największych tokenów pod względem kapitalizacji była napędzana przez pozytywne nastroje na rynku kryptowalut oraz podpisanie współpracy z MoneyGram odnośnie testów przyspieszenia transferów gotówkowych. Oprócz Chrisa Larsena, tracą również bliźniacy Winklevoss – Cameron oraz Tyler – którzy według medialnych spekulacji mieli zostać pierwszymi kryptowalutowymi miliarderami.

Inwestowanie w bitcoina jest jak jazda rollercoasterem. Jeszcze wczoraj najpopularniejsza kryptowaluta notowała ogromne straty, a jej kurs spadał do poziomu bliskiego 9000 dolarów, podczas gdy ostatnie 24 godziny to jazda w górę, która pozwoliła bitcoinowi wzrosnąć o niemal 30 proc. Bitcoin nie jest jedynym beneficjentem poprawy nastrojów rynkowych – na zielono prezentują się także kursy innych kryptowalut. Internet w połączeniu z kryptowalutami tworzą w ramach rynków finansowych dość niezwykłą parę, która jest w stanie zapewnić inwestorom jedyne w swoim rodzaju emocje. Tylko na rynku kryptowalut, działającym 24 godziny na dobę, na których nie istnieją żadne ograniczenia w handlu, możliwe jest, żeby kurs spadł z blisko 12 tys. dolarów do niemal 9 tys. dolarów w ciągu 24 godzin, by w ciągu następnych 24 godzin odbić się i powrócić do wyjściowego poziomu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w ciągu ostatnich 48 godzin na bitcoinie.Jeszcze większe zwyżki niż w przypadku bitcoina stały się udziałem innej kryptowaluty, która w ostatnim czasie jest modna. Kurs ripple, trzeciej pod względem kapitalizacji kryptowaluty, zyskał na wartości ponad 50 proc. Pełne zestawienie zmian notowań na rynku kryptowalut można śledzić w serwisie Coinmarketcap.

Ser, nasiona słonecznika i niełuskany ryż brzmią raczej mało apetycznie, o ile ktoś nie jest menedżerem funduszu hedgingowego. Fundusze hedgingowe zaczynają inwestować w egzotyczne aktywa i obstawiać ich ceny pomimo niskich poziomów płynności. Skąd wzięła się taka strategia? Odkąd banki centralne poprzez swoją politykę monetarną utrudniają funduszom osiąganie większych zysków na obligacjach czy akcjach, inwestorzy coraz częściej zwracają się ku mniej zatłoczonym rynkom, takim jak np. elektryczność czy węgiel. O skuteczności tej strategii mówią liczby. Fundusz AHL Evolution, należący do Man Group Plc. wszedł na niszowe rynki jako jeden z pierwszych. W ubiegłym roku zyski z tego typu inwestycji wyniosły aż 18 proc. Z kolei fundusz Systematia Alternative Markets radził sobie jeszcze lepiej, osiągając 24 proc. zysku – wynika z wiedzy informatorów agencji Bloomberg. Dla porównania, fundusze, które spekulowały na bardziej tradycyjnych rynkach aktywów, takich jak indeksy giełdowe, zarobiły średnio zaledwie 1,9 proc. Fundusze oparte o podążanie za trendami rynkowymi najlepsze wyniki osiągały w czasie załamań rynkowych – przy okazji przełomu tysiącleci oraz w 2008 roku. Zachęciło to innych inwestorów, aby zdywersyfikować swoje portfele inwestycyjne i dzięki temu chronić się przed przyszłymi załamaniami. Egzotyczne aktywa z zasady wiążą się z większymi stopami zwrotu niż te osiągane na bardziej płynnych rynkach. Warto jednak pamiętać, że fundusze hedgingowe posługują się w czasie swoich operacji pożyczonymi pieniędzmi, więc w razie kryzysu kredytowego inwestorzy mogą ponieść duże straty.

Stary Kontynent ma już za sobą . Tak przynajmniej wynika ze statystyk, zarówno prowadzonych przez Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex), jak i wchodzącą w skład systemu ONZ Międzynarodową Organizację ds. Migracji. Liczby uzasadniają ostrożny optymizm. Nielegalna migracja znacząco spadła w stosunku do 2015 r., kiedy do Unii wjechało ponad 1 mln osób. Skuteczność strategii powstrzymywania migracji, zanim dotrze do Europy, potwierdzają również inne porozumienia, takie jak układ unijno-turecki zawarty w 2016 r. Ciekawym przykładem jest chociażby zachodnioafrykański szlak przerzutowy, gdzie migrantów przerzucano prymitywnymi łodziami z Afryki na Wyspy Kanaryjskie. W 2006 r. w ten sposób do Hiszpanii trafiło 32 tys. osób. Zjawisko ustało po podpisaniu przez rząd w Madrycie umów z Senegalem czy Mauretanią obejmujących zapisy o repatriacji. W 2010 r. tą drogą do UE przedostało się zaledwie 200 osób.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *