Trzeci poniedziałek stycznia rozpoczyna się od spadków wyceny dolara amerykańskiego na rynku. Dziś obchodzone jest również święto Martina Luthera Kinga upamiętniające rocznicę urodzin przywódcy ruchu walki o prawa obywatelskie Afroamerykanów w Stanach Zjednoczonych. Wall Street pozostaje dziś nieczynne, a uwaga inwestorów kieruje się w stronę innych rynków. Martin Luther King został zamordowany przez niechętnego równouprawnieniu Jamesa E. Raya 4 kwietnia 1968 roku w Memphis. W 1983 roku po podpisaniu przez Ronalda Reagana nowej ustawy rocznica urodzin amerykańskiego działacza społecznego została ogłoszona świętem federalnym. Jednak oficjalnie nowe święto zaczęto obchodzić dopiero trzy lata później – od 1986 roku w każdy trzeci poniedziałek stycznia nieczynne pozostają urzędy, szkoły i przede wszystkim banki.

Amerykański dolar zaczyna tydzień od spadków. Mimo że rentowności obligacji skarbowych USA (zapadających za 2 lata) osiągnęły najwyższe poziomy od września 2008 r., to czynnik, który w teorii powinien powodować wzrost dolara, został zignorowany przez rynek. Euro do dolara (EUR/USD) osiągnęło najwyższy poziom od grudnia 2014 r. Podobne układała się relacja amerykańskiej waluty ze złotym (nawet poniżej 3,40 zł.). Rynki pozytywnie zareagowały na sformułowaną przez EBC potrzebę zmiany przekazu dotyczącego polityki monetarnej już na początku 2018 r. Nie było w tym stwierdzeniu jednak nic nieoczekiwanego, a reakcja rynkowa, która przeceniła dolara, może się wydawać nieco przesadzona. Z fundamentalnego punktu widzenia dolar w ciągu roku powinien się umacniać. Rezerwa Federalna najprawdopodobniej podniesie stopy procentowe 3-4 razy w tym roku, a stymulacja fiskalna w postaci niższych podatków powinna wspomóc procesy inflacyjne. Oba czynniki mogą pomagać amerykańskiej walucie w nadchodzących miesiącach, stąd niewykluczone, że obecne spadki dolara już niedługo zamienią się we wzrosty.

Kanada uważa, że Donald Trump jeszcze w tym miesiącu może wycofać USA z porozumienia o wolnym handlu. Przyszłość Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (NAFTA) znajduje się pod znakiem zapytania. Toczące się od miesięcy rozmowy o renegocjacji jego warunków nie prowadzą do zbliżenia stanowisk i rośnie prawdopodobieństwo, że Stany Zjednoczone wypowiedzą je jeszcze przed ich zakończeniem. Szósta, przedostatnia runda rozmów ma się odbyć w przyszłym tygodniu w Montrealu, a całe negocjacje powinny się skończyć w marcu. Ale w minionym tygodniu Reuters, powołując się na źródła w kanadyjskim rządzie, podał, że Ottawa jest coraz bardziej przekonana, iż Donald Trump jeszcze w styczniu może ogłosić decyzję w sprawie wyjścia z NAFTA. Biały Dom pośrednio potwierdził te spekulacje, oświadczając, że pozycja prezydenta w kwestii NAFTA nie uległa zmianie. Trump i w kampanii wyborczej, i po objęciu władzy mówił, że obowiązująca od 1994 r. umowa jest niekorzystna dla USA i o ile Kanada i Meksyk nie zgodzą się na jej zmianę, o tyle on ją wypowie. Na poziomie szczegółowym kością niezgody jest sektor motoryzacyjny. USA chciałyby wprowadzić regułę określającą minimalny udział amerykańskich części w samochodach produkowanych w Meksyku i Kanadzie, by mogły one zostać zwolnione z opłat celnych. USA chcą też obowiązkowego weryfikowania umowy co pięć lat oraz wprowadzenia arbitrażu rozstrzygania sporów między państwami a inwestorami. Brak ustępstw Waszyngtonu może wskazywać, że nie chce on renegocjacji, lecz rozwiązania umowy. Kanada jest w nieco lepszej sytuacji niż Meksyk, ponieważ jeszcze przed NAFTA zawarła umowę o wolnym handlu z USA. Dlatego wypowiedzenie NAFTA oznaczałoby prawdopodobnie powrót do tamtej umowy. Natomiast Meksyk nie miał osobnej umowy, co doprowadziłoby do przywrócenia ceł we wzajemnym handlu z USA i względnie największe straty gospodarcze.

15 stycznia 2018, w trzeci poniedziałek stycznia, wypada tegoroczny niebieski poniedziałek. Blue Monday to najbardziej depresyjny dzień w roku. Dlaczego? Uważa się, że termin Blue Monday został wymyślony w 2004 roku przez Cliffa Arnalla, byłego pracownika Uniwersytetu Walijskiego. Ponoć Blue Monday miał być po prostu działaniem pewnej agencji reklamowej, a Cliff Arnall był jedynie osobą, która zgodziła się na użyczenie swojego nazwiska do promowania teorii “najbardziej depresyjnego dnia w roku”. Blue Monday miał sprawić, aby klienci pewnego biura podróży kupowali więcej wycieczek, pomysł zaczął jednak żyć własnym życiem. Wszystko za sprawą równania, które bierze pod uwagę czynniki pogodowe, ekonomiczne i psychologiczne. Krótki dzień, brak pieniędzy, świadomość, że i w tym roku nie dotrzymamy noworocznych obietnic – wszystko to ma sprawiać, że Blue Monday to właśnie trzeci poniedziałek stycznia, a my wtedy mamy się czuć najgorzej w całym roku. Naukowcy natomiast uważają, że matematycznego równania, które ma wyliczać nasze samopoczucie nie można w ogóle rozpatrywać na poważnie.

Szukasz odpowiedzi na jakieś pytanie? Wpisz je w wujka Google, który pokieruje cię do cioci Wiki i gotowe. Brzmi znajomo? W ten sposób miliony internautów na całym świecie w ciągu kilku sekund zdobywa wiedzę, która jest im w danym momencie potrzebna. Dziś największa na świecie interaktywna encyklopedia – Wikipedia, obchodzi 16 urodziny. Trudno obecnie wyobrazić sobie codzienne funkcjonowanie bez jej istnienia. Wikipedia należy do grona najczęściej odwiedzanych stron w internecie. Przeglądarką zawiaduje Wikimedia Foundation Board of Trustees, organ, który nadzoruje fundację odpowiedzialną za zarządzanie budżetem i planowanie długofalowej strategii rozwoju wirtualnej wielojęzycznej encyklopedii.

4 lutego cały świat znowu będzie obserwował wielkie sportowe wydarzenie, jakim jest finał rozgrywek NFL. Super Bowl LII w tym roku odbędzie się na Bank Stadium w Minneapolis. Ten jeden mecz zawsze przyciąga ogromną widownię i to pomimo faktu, że futbol amerykański w wielu zakątkach świata nie cieszy się dużą popularnością. Wszyscy jednak chcą zobaczyć wielkie show. Hymn Stanów Zjednoczonych wykona Pink, a w przerwie meczu zaśpiewa Justin Timberlake. Kibice czekają nie tylko na artystów i emocje sportowe, ale także na… reklamy. Największe koncerny prześcigają się w pomysłach, aby jak najlepiej wykorzystać swój czas antenowy w trakcie Super Bowl. Ponad 5 milionów dolarów kosztuje w tym roku krótki spot reklamowy w trakcie Super Bowl. Firmy bez problemu płacą fortunę, aby na chwilę zaistnieć w świadomości kibiców. Inne wydarzenia sportowe nie mogą się równać z finałem ligi NFL. Amerykanie nawet porównują do cen obowiązujących podczas rozdania Oscarów, gdzie za pół minuty reklamy trzeba zapłacić 2 mln dolarów.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *