Donald Trump wrócił z azjatyckiej podróży, a w Kongresie pierwsze kluczowe dla niego głosowanie. To będzie jednak rozgrzewka, która nie przesądzi o powodzeniu reformy podatkowej. Jej wprowadzenie obniżyłoby podatki dla firm – to ważne dla giełd, oraz oznaczałoby wzrost deficytu budżetowego – to istotne dla dolara, ponieważ w takiej sytuacji Fed prowadziłby bardziej restrykcyjną politykę. Po długich dyskusjach dziś Izba Reprezentantów ma przegłosować wypracowany plan, tuż przed tym jak Kongres uda się na przerwę związaną ze Świętem Dziękczynienia. Nie powinien być to problem – Republikanie mają w Izbie znaczącą przewagę, a jej szefostwo dobrze rozumie się z Białym Domem. Nie będzie to jednak oznaczało, że w USA na pewno zobaczymy reformę podatkową. Proces legislacyjny jest dość skomplikowany i wygląda w ten sposób, że jednocześnie Senat przygotowuje swoją wersję ustawy, która będzie głosowana w grudniu. Problem w tym, że ostatecznie obydwa projekty muszą być identyczne, a preferencje Senatu są trochę inne. Nie brakuje tam Republikanów, którzy chcą większych ustępstw dla rodzin i nie godzą się na dodatkowy wzrost zadłużenia. Tymczasem w Senacie rządząca partia ma jedynie dwa głosy przewagi. Dlatego dzisiejsze głosowanie ma potencjalnie asymetryczne konsekwencje – przegłosowanie projektu jeszcze niczego nie będzie oznaczać, ewentualna jego porażka byłaby dla Trumpa katastrofą.

W Europie dobre dane makro przykrywają natomiast niepewność polityczną – po plotkach o odwołaniu premier Wielkiej Brytanii, kłopoty ma Kanclerz Niemiec. Ostatnie dni przyniosły umocnienie euro, ale z pewnością nie było to związane z sytuacją polityczną w Niemczech. Część inwestorów mogła już zapomnieć, że mieliśmy tam wybory, ale kraj ten nadal nie ma koalicji rządzącej. Przypomnijmy, iż klęska socjaldemokratów oznacza, że zwycięska CDU/CSU musi szukać egzotycznej koalicji z liberałami z jednej oraz zielonymi z drugiej strony. Do tej pory trwały „rozmowy wstępne” mające dać odpowiedź, czy negocjacje koalicyjne w ogóle są możliwe. Nie będzie łatwo, bo np. zieloni żądają odejścia od węgla na co nie godzą się pro biznesowe środowiska. Merkel sama narzuciła sobie jutrzejszy termin do rozpoczęcia rozmów koalicyjnych. Ich fiasko oznaczałoby rząd mniejszościowy lub powtórzenie wyborów – scenariusz, którego Niemcy po wojnie jeszcze nie przerabiały.

Rynki poznały raporty amerykańskiej Energy Information Administration (EIA) odnośnie zapasów ropy na lokalnym rynku. Po wzroście zapasów o 2,237 miliona baryłek w zeszłym tygodniu, konsensus przed publikacją tym razem zakładał spadek na poziomie 2,2 mln baryłek. Ostateczny odczyt wskazuje jednak na wzrost. Zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 1,854 mln baryłek. Jest to już drugi tydzień z rzędu, gdzie konsensus zakłada spadek zapasów natomiast te rosną. Rosną również zapasy benzyny. Stan obecny to 0,894 mln baryłek przy oczekiwaniach spadku na poziomie 3,312 mln baryłek. Notowania ropy naftowej, które w ostatnim czasie znajdują się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym osunęły się w tym tygodniu do wsparcia na poziomie 55.00 dolarów za baryłkę. Pokonanie tego poziomu otworzy drogę spadkom w kierunku $53.90. Z kolei odbicie będzie oznaczało ruch w konsolidacji, gdzie górne ograniczenie znajduje się blisko $57.50.

Z raportu szwajcarskiego banku Credit Suisse wynika, że majątek Polaków procentowo wzrósł najszybciej na świecie. Jednocześnie z rosnącym majątkiem, powiększają się również nierówności w społeczeństwach. Analiza Credit Suisse na temat światowego bogactwa dowodzi, że wartość tego, co posiadają Polacy w ostatnim roku wzrosło najbardziej i najszybciej na świecie – aż o 18 proc. Za Polską uplasował się Izrael (ze wzrostem 16 proc.) oraz RPA (15 proc.) Wartość majątku najbardziej spadł w Japonii (o 6 proc.) i Egipcie (o aż 49 proc.). Dzięki temu skokowi Polska znalazła się w przedziale państw ze średnim bogactwem, co przelicza się na wartość mienia między 25 tys. a 100 tys. dolarów na dorosłego mieszkańca. Krajem, który posiada największy majątek jest Szwajcaria z 538 tys. dolarów na jednego dorosłego. W czołówce najbogatszych mieszkańców znalazły się też takie kraje jak Australia (403 tys. dolarów) oraz Stany Zjednoczone (389 tys. dolarów). Jednocześnie z rosnącym majątkiem, powiększają się również nierówności w społeczeństwach. Przybywa milionerów – według raportu 2,3 miliony osób w ubiegłym roku dołączyły do grupy milionerów (obecnie liczą sobie 36 milionów osób), którzy stanowią mniej niż 1 proc. globalnej populacji, ale to w ich rękach zgromadzone jest 46 proc. światowego bogactwa. W Polsce przybyło 31 tys. milionerów w ciągu dwóch lat, obecnie jest ich 74 tys.

W tym roku Black Friday wypada 24 listopada. Czarny Piątek to dzień po Święcie Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych, który oficjalnie rozpoczyna świąteczny sezon zakupowy. Szacuje się, że rokrocznie 249 mln Amerykanów wybiera się do sklepów w Czarny Piątek, a jedna osoba wydaje średnio 380 dolarów. W Polsce ciężko jeszcze o takie promocje, jakie można znaleźć w USA, jednak wiele firm zdecydowało się zawiesić na swojej stronie internetowej lub wystawie sklepowej czarny plakat, na którym informują o specjalnej ofercie na ten dzień.  Co już wiemy na tema wyprzedaży w dużych amerykańskich sieciach handlowych? W Best Buy oferują 6o-calowy telewizor Samsung LED 4K ULtra HD za jedyne $599 dolarów, laptopa tej samej firmy z 12-calowym ekranem i 2 GB pamięci  będzie można nabyć za $99! W Walmarcie konsole do gier Nintendo Switch z joystickiem kosztować będą $299. Większość sklepów czynna będzie już od 6:00 wieczorem w czwartek Thanksgiving Day.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *