Mija trzeci kwartał odkąd Donald Trump piastuje urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Prezydentura Trumpa rozpoczęła się dobrze. Nawet bardzo dobrze. Główne amerykańskie indeksy nieustannie pną się do góry – S&P500 zyskuje już 21 proc., Dow Jones 28 proc., a Nasdaq niesamowite 30 proc. od momentu zeszłorocznych wyborów. Z drugiej jednak strony dolar wyraźnie potaniał. Indeks USD odnotował historyczne dołki, choć od tego czasu nieco skorygował ( dla turysyów gorzej ale dla gospodarki a szczególnie exportu… hossa) To co dziwi, to spora zmienność dolara jaka miała miejsce w ostatnich dwunastu miesiącach. Jako waluta rezerwowa większości świata, USD zazwyczaj pozostaje stabilne. Zarówno złoto jak i ropa naftowa w ostatnich latach odnotowały sporą przecenę. Złoto taniało w 2013 roku, ropa w 2014 roku. Dla złota jest to tylko korekta po tych kilku dekadach ciągłego wzrostu. Na rynku ropy spadki zmusiły największych producentów tego surowca zrzeszonych w OPEC do podjęcia drastycznych kroków i ograniczenia podaży w nadziei, że ten krok podniesie ceny.

Donald Trump nie dotrzymał jeszcze wszystkich swoich obietnic z kampanii, a po roku od zwycięstwa jest najgorzej ocenianym prezydentem, od kiedy prowadzone są regularne badania ( jeśli wierzyć tym badaczom którzy  przed wyborami też twierdzili ze nie ma szans na wybór). Ale jednego nie mogą mu odmówić nawet zagorzali przeciwnicy: zapowiedział, że amerykańska gospodarka będzie się rozwijać w tempie co najmniej 3 proc. rocznie i tak się właśnie dzieje. Nieoczekiwane zwycięstwo kandydata republikanów w wyborach zostało przyjęte z niepokojem przez rynki finansowe.   Żadna gospodarcza katastrofa jednak nie nastąpiła. Mało tego: jest mnóstwo wskaźników dowodzących, że amerykańska gospodarka jest w świetnej kondycji. W drugim kwartale tego roku (czyli pierwszym pełnym kwartale prezydentury Trumpa) amerykański PKB wzrósł o 3,1 proc., w trzecim – o 3 proc. i wszystkie prognozy na ostatnie trzy miesiące tego roku mówią, że przekroczy 3 proc. Bezrobocie w październiku spadło do 4,1 proc., co oznacza, że jest najniższe od 17 lat, a od zmiany w Białym Domu przybyło 1,5 mln nowych miejsc pracy.Spadek bezrobocia wreszcie zaczął się przekładać na rosnące pensje. Wzrastają produkcja przemysłowa oraz zatrudnienie w przemyśle. Indeksy optymizmu przedsiębiorców i konsumentów są na najwyższym poziomie od początku wieku, a akcje na nowojorskiej giełdzie biją historyczne rekordy. A to wszystko dzieje się jeszcze przed zapowiedzianą przez Trumpa reformą podatkową  i przed obiecywanym pakietem wydatków na infrastrukturę, a jedno i drugie powinno jeszcze zwiększyć tempo wzrostu gospodarczego. No właśnie, coś tu śmierdzi z tymi “badaczami” opinii publicznej, chyba jeszcze nie przetrawili kompromitacji z Hilary.

Rośnie zainteresowanie inwestorów bitcoinem. Według Google Trends wyszukiwania w sieci frazy “kup bitcoina” wyprzedziły hasło “kup złoto”. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wyszukiwań dotyczących porad, jak kupić srebro. Zainteresowanie nowych inwestorów złotem jest najsłabsze od czasu ostatnich najniższych cen tego kruszcu z końca 2015 roku.  Od ostatniego tegorocznego szczytu (z 8 września) cena złota spadła o około 6 procent, zmniejszając tym samym zysk w 2017 r. do 11 procent. Natomiast kurs bitcoina podskoczył w tym roku ponad siedmiokrotnie. Jego cena rosła ponad 13 razy szybciej niż najlepiej sprzedający się towar monitorowany przez agencję Bloomberg. Pomimo to popyt na złoto nadal nieznacznie przewyższa podaż. BullionVault’s Gold Investor Index, który mierzy liczbę kupujących względem sprzedawców, w październiku nieznacznie wzrósł do 54,6. Liczba powyżej 50 oznacza więcej kupujących.

Nawet 110 mln subskrybentów Netfliksa mogło paść ofiarą oszustów. Klienci otrzymali na swoje skrzynki mailowe informacje, że platforma nie może odnowić pakietu i należy ponowić podanie danych. Mail przekierowywał do łudząco podobnej strony Netfliksa, gdzie nieświadomy konsument musiał wpisać m.in. dane swojej karty kredytowej. Na celowniku oszustów w ostatnim czasie znalazły się osoby, które korzystają z internetowej wypożyczalni filmów i seriali. W wiadomości przesłanej niby przez obsługę Netflixa użytkownicy dowiadują się, że nastąpił problem z ponowieniem płatności za subskrypcję. Niczego niepodejrzewający klienci klikali w link, który przekierował ich do strony rzekomo takiej samej, jak strona Netfliksa, gdzie ponownie musieli wprowadzić swoje dane osobowe oraz dane służące do ponowienia płatności. Jak dotąd nie udowodniono, że ofiarami mogli paść klienci z Polski. Nie można mówić również o wycieku danych, ponieważ fałszywe maile przychodzą również do osób, które nie subskrybują Netfliksa.

Zadłużenie z tytułu kart kredytowych w Stanach Zjednoczonych przekroczyło bilion dolarów i powróciło do stanu z 2008 roku – wynika z danych przedstawionych przez Rezerwę Federalną. Długi Amerykanów z tytułu kredytów konsumpcyjnych zmierzają w stronę czterech bilionów dolarów. Na koniec września łączne zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych w USA wyniosło 3 787,9 mld dolarów i było o $ 20,8 mld wyższe niż miesiąc wcześniej. To największy miesięczny przyrost długów konsumpcyjnych w Ameryce od listopada 2016 roku. To także wzrost o przeszło połowę większy niż w sierpniu i większy od $18,5 mld oczekiwanych przez analityków. Amerykanie zadłużają się jak szaleni już od siedmiu lat. Epizod delewarowania (czyli redukcji długów) po kryzysie z 2008 roku trwał raptem dwa lata. Tymczasem przez ostatnie 7 lat długi przeznaczone na konsumpcję zwiększyły się o blisko 1,3 biliona dolarów (tak, to prawie 1300 miliardów dolarów). W ostatnich latach szczególnie szybko zwiększały się długi związane z kredytami studenckimi i pożyczkami na zakup samochodów.  Blisko 1,5 bln dolarów wpompowanych w student-bańkę i ponad 1,1 bln dolarów kredytów samochodowych wiszą teraz nad amerykańskim konsumentem przy powoli, ale jednak wzrastających stopach procentowych. Ale we wrześniowym raporcie Fedu w oczy rzuca się silny (7,7 proc. w ujęciu anualizowanym) wzrost kredytu odnawialnego – w amerykańskich warunkach to głównie debety na kartach kredytowych. Fakt, że ten  najdroższy rodzaj kredytu, rośnie najszybciej, przywołuje wspomnienia z kredytowego boomu z lat 2003-08. To właśnie rok 2008 był jedynym do tej pory okresem, w którym „karciane” długi Amerykanów przekroczyły okrągły bilion dolarów.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *