W Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt UE. Pierwszego dnia członkowie Rady Europejskiej mają dyskutować o migracjach, wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony, kwestiach cyfrowych. Drugiego dnia szczyt odbywa się w formacie UE-27 – bez brytyjskiej premier Theresy May. Polskiej delegacji na posiedzenie przewodniczy premier Beata Szydło. W Brukseli komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE) będzie głosowała w sprawie nowych zasad ustanawiających odpowiedzialność za uchodźców i inne osoby wymagające ochrony międzynarodowej. Rozporządzenie Dublin jest kluczowym elementem reformy wspólnego europejskiego systemu azylowego.

Nieposiadające w swojej ofercie żadnego samochodu elektrycznego Toyota i Mazda postanowiły połączyć siły i wraz ze spółką Denso podpisały umowę o partnerstwie – donosi serwis Inhabitat. Toyota, choć próbowała bardziej elektronicznych rozwiązań i z sukcesem rozpropagowała samochody hybrydowe oraz wprowadziła na rynek samochód z napędem na wodór, nie posiada wciąż żadnego elektryka w swoich salonach. Mazda z kolei w ogóle jeszcze nie eksperymentowała z samochodami elektrycznymi. Wspólne przedsięwzięcie gigantów motoryzacji ma zapewnić każdej z marek dostęp do własnych komponentów niezbędnych do produkcji samochodów elektrycznych. Dzięki wspólnej wiedzy nowa spółka, nazwana EV Common Architecture Spirit, ma zapewnić sprawne dostosowywanie się trójki producentów do zmieniającego się rynku. Każda z marek ma wnieść do spółki inny know-how i inne technologie lub opracowane już rozwiązania: Mazda planowanie produktowe i rozwój na podstawie modeli komputerowych, Denso technologie elektroniczne, a Toyota swoje Ne Global Architecture (TNGa), czyli autorską koncepcję projektowania i produkcji samochodów. Zmiany w ofercie i podejściu do motoryzacji wymuszają powoli decyzje poszczególnych krajów. Niedawno pisaliśmy m.in. o Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech, które zapowiedziały wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów z napędami na paliwa płynne w ciągu kilkunastu lat.

Royal Dutch Shell otworzyło na swoich stacjach benzynowych pierwsze punkty szybkiego ładowania samochodów elektrycznych. To wyraźny sygnał na to, że duże firmy naftowe zaczynają zdawać sobie sprawę, że szybko postępująca rewolucja na rynku aut elektrycznych nie ominie ich branży. Nowa usługa Shell Recharge jest dostępna w Londynie, Surrey i Derby. Do końca roku powstanie kolejnych 7 punktów w Londynie i Reading. Wielka Brytania ma ambicje zostania liderem globalnego rynku samochodów elektrycznych. Będzie potrzebowała w tym celu instalacji punktów ładowania także w autostradowych strefach serwisowych oraz dużych stacjach benzynowych. Mówi się także o zakazie sprzedaży nowych samochodów typu diesel do 2040 roku. Elektryczne auta zyskają zapewne na popularności w drugiej połowie przyszłej dekady w wyniku spadku cen baterii – wynika z raportu Bloomberg New Energy Finance. Do 2030 w Wielkiej Brytanii na każde dwanaście sprzedanych aut jedno będzie elektryczne. Obecnie stosunek ten wynosi 1/200. Przemysł naftowy przechodzi głęboki kryzys spowodowany dominacją samochodów benzynowych i spadkiem popularności diesli, który jest spowodowany troską o środowisko. Rozwój rynku aut elektrycznych doprowadzi do 2040 roku do spadku popytu na ropę naftową o 8 mln baryłek dziennie (czyli wartości, która niemalże odpowiada wydobyciu w Arabii Saudyjskiej).

Dubaj – stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich od dziesięcioleci przyciąga zagranicznych inwestorów bardzo niskimi podatkami, rozbudowaną infrastrukturą transportową oraz wysokim poziomem innowacyjności. Tym razem możnowładcy regionu postanowili pójść o krok dalej  i ugruntować swoją pozycję lidera biznesowego na Bliskim Wschodzie. Umożliwić ma to stojąca za kryptowalutami i wykorzystywana coraz śmielej w świecie tradycyjnych finansów technologia blockchain. Głównym celem rządu w Dubaju jest wykorzystanie możliwości, który daje rozproszony rejestr (ang. distributed ledger, DLT) w zakresie transferu i śledzenia informacji.  W dokumentach opublikowanych przez Smart Dubai czytamy, że technologia rozproszonego rejestru niesie możliwość przyspieszenia realizacji transakcji, zwiększenia transparentności oraz gwarantuje zabezpieczenie przed praniem brudnych pieniędzy. Potentaci z Bliskiego Wschodu zwracają również uwagę na niebezpieczeństwa związane z proponowaną zmianą – o ile sama konstrukcja blockchain powinna zapewniać bezpieczeństwo systemu, to technologia cały czas nie została zaadoptowana na szeroką skalę. Brakuje więc miarodajnych testów wydajności i zabezpieczeń, które w przypadku operacji rządowych muszą znajdować się na najwyższym poziomie. Kolejną bolączką pozostają niepewności regulacyjne – szczególnie w zakresie branży finansowej oraz wysokie koszty migracji nowych rozwiązań technologicznych.

We Francji przegłosowano  zmiany w opodatkowaniu napojów słodzonych. Od przyszłego roku stawka będzie nawet trzykrotnie wyższa – donosi francuski dziennik „L’Express”. Podatek  od cukru w napojach Francja wprowadziła już w 2013 roku. Od tamtej pory jego stawka wynosiła 7,53 euro na hektolitr napoju, w którym znajduje się więcej niż 5 g cukru na 100 ml. Dla francuskiego konsumenta oznacza to ok. 2,5 centa więcej na puszcze słodkiego napoju. Komisja Spraw Społecznych planuje jednak bardziej zadbać o zdrowie rodaków i przegłosowała wczoraj zmiany w zasadach naliczania tego podatku. Teraz będzie obowiązywała skala podatkowa. Bez zmian pozostaje kwestia zwolnienia z podatku napojów, które zawierają do 5 g cukru na 100 ml. Powyżej tej granicy także będzie obowiązywała ustalona już stawka bazowa, ale jeśli wartość tego wskaźnika przekroczy 8 g, stawka podatkowa będzie naliczana podwójnie. Jej trzykrotność będzie miała natomiast zastosowanie dla napojów, w których cukru będzie ponad 10 g w 100 ml. Podatek w cenie puszki coca-coli wzrośnie więc z 2,5 centa do 7,5 centa, jeśli producent nie postanowi wprowadzić specjalnie na rynek francuski mniej słodkiej wersji znanego napoju.

Amerykę zalewa fala fentanylu –  bardzo silnego leku przeciwbólowego i anestezjologicznego. Pochodna piperyny jest używana nie tylko w 70 proc.  operacji w Stanach Zjednoczonych, ale przez przemyt z Chin dostępna jest na czarnym rynku w USA. Syntetyczny opioid, 100 razy potężniejszy od morfiny i 50 razy silniejszy niż heroina, dostępny jest też nielegalnie w Kanadzie. Narkotyk odpowiedzialny jest za bynajmniej już nie pojedyncze przypadki śmierci z przedawkowania. Władze amerykańskie  w ramach wielkiej międzynarodowej akcji zatrzymały 19 osób odpowiedzialnych za dystrybucję fentanylu w Ameryce Północnej. Aresztowano też dwoje Chińczyków produkujących i rozprowadzających narkotyk, który na ulicy nosi różne nazwy: “Jackie Chan”, “Angry Bird” czy “Phantom Pharma”. Najgorszy i niestety najbardziej polularny jest “Toxic Storm” – najsilniejsza mutacja fentanylu zatruwająca i zabijająca dziesiątki użytkowników dziennie.

Anish Kapoor, twórca słynnej rzeźby “The Bean” po raz pierwszy od momentu otwarcia instalacji odwiedził Chicago. – To emocjonująca chwila, dziwnie się czuję wracając – stwierdził  słynny brytyjski rzeźbiarz pochodzenia hinduskiego na konferencji prasowej. Popularna “Fasola” nosi nazwę oficjalną “Cloud Gate”. Dużych rozmiarów eliptyczny obiekt w kształcie zbliżonym do fasoli został wykonany z wypolerowanej nierdzewnej stali. Przypomina kroplę rtęci, która dzięki swojemu kształtowi odbija niebo i znajdujące się na nim chmury. Kapoor od 2006 r. nie odwiedzał Wietrznego Miasta, wczoraj po raz pierwszy zrobił sobie tzw. selfie z rzeźbą. Wg Izby Turystycznej zdjęcie z “Fasolą” zrobiło przed nim 200 mln turystów. Wielu z nich wraca do Chicago by ponownie w Millenium Park utrwalić swój portret z odbijającym się w tle centrum miasta. Więcej prac artysty, który posiada od 4 lat tytuł szlachecki w chicagowskim Art Institute. Chyba że ktoś wybiera sie do Nowego Jorku, gdzie w Muzeum Guggenheima eksponowana jest jego słynne “jajo” czyli kultowa “Pamięć”…

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *