Podczas rozpoczynającego się jutro XIX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin i odbywającego się tuż po jego zakończeniu pierwszego plenum nowego Komitetu Centralnego partyjni delegaci wybiorą nowe-stare władze Państwa Środka. Pozycja Xi Jinpinga jest niezagrożona, ale świat z uwagą będzie obserwował, kto trafi do najważniejszych gremiów politycznych, gospodarczych i wojskowych oraz jaką wizję rozwoju nakreśli najsilniejszy od czasów Mao Zedonga przywódca kraju za Murem. 2287 delegatów, wśród których znajdą się m.in. astronauta i złota medalistka olimpijska w badmintonie, wybierze 376 członków Komitetu Centralnego (205 stałych i 171 zastępców) z wyselekcjonowanych wcześniej niewiele większej grupy kandydatów. Mianowani zostaną członkowie Centralnej Komisji Dyscypliny (główne ciało antykorupcyjne), regionalni urzędnicy rządowi i partyjni oraz szefowie niektórych firm państwowych. Omawiana powinna być również kwestia wyznaczenia następcy długoletniego szefa Ludowego Banku Chin Zhou Xiaochuana, który w przyszłym roku wybiera się na emeryturę. Decyzje w sprawie przyspieszenia reform  podobnie jak budowy “Pasa i Szlaku”, megamiasta Jing-Jin-Ji czy innych inwestycji infrastrukturalnych przy równoczesnym cięciu mocy produkcyjnych chińskich fabryk, by zmniejszyć degradację środowiska, będą miały istotny wpływ na ceny surowców (miedzi, węgla, żelaza), a co za tym idzie sytuację gospodarczą krajów rozwijających się.

Putin planuje budowę mostu łączącego Rosję z bogatą w surowce energetyczne leżącą na Oceanie Spokojnym wyspą Sachalin. Koszt inwestycji ma wynieść 5 mld dol. Inwestycja ma zostać zrealizowana przez przedsiębiorstwo Stroygazmontazh, które znajduje się w rękach przyjaciela Putina miliardera Arkadija Rotenberga. To dla firmy i biznesmena znakomita wiadomość, bowiem znaleźli się oni w trudnej biznesowej sytuacji po tym, jak trafili na listę podmiotów i osób dotkniętych zachodnimi sankcjami za aneksję Krymu. Rosyjski prezydent ożywia projekt, który powstał już 70 lat temu za czasów Józefa Stalina. Putin zapowiedział już wcześniej, że most biegnący do wyspy Sachalin będzie tylko jedną z wielu inwestycji, które są planowane w tym regionie kraju. Tego typu ogromne projekty mają podźwignąć z kryzysu rosyjską gospodarkę, która znajduje się w okresie najdłuższej recesji w tym stuleciu. Krytycy poddają pod wątpliwość rentowność i koszty projektu, jednak Putin zdecydował się na podjęcie dużego inwestycyjnego ryzyka, biorąc pod uwagę także polityczne czynniki. Chce tym samym zadowolić zwolenników integracji odległych części Rosji z centrum kraju.

Pogłębiający się kryzys w Katalonii zaczyna zagrażać gospodarce Hiszpanii, która właśnie obcięła o 0,2 proc. prognozę wzrostu gospodarczego na 2018 rok. To skutek narastającego w Katalonii społeczno-politycznego kryzysu. Wspomniany region odpowiada za jedną piątą całego hiszpańskiego PKB. Rząd w Madrycie wywiera presję na premierze Katalonii Carlesie Puigdemoncie, który zamierza ogłosić pojutrze niepodległość regionu w następstwie nielegalnie przeprowadzonego niepodległościowego referendum. Rajoy grozi, że jeśli tak się stanie, centralny rząd przejmie bezpośrednią kontrolę nad regionem. Na zamieszaniu traci hiszpańska giełda. Benchmarkowy indeks hiszpańskiej giełdy stracił od maja już 9 proc. Słabe wyniki tamtejszego parkietu przypadają na nasilenie separatystycznej kampanii w Katalonii. Z Katalonii zaczęły uciekać firmy. Na przeniesienie do innej części Hiszpanii zdecydował się już bank CaixaBank SA, który był symbolem gospodarczej siły regionu. Na podobny krok zdecyduje się być może również producent wina Codorniu Raventos, który z powodu niepewności politycznej i gospodarczej przeniesie należącą do niego spółkę holdingową.

Dobra sytuacja w gospodarce i wzrost transferów społecznych nie zniechęciły Polaków do opuszczania rodzinnego kraju. Mimo decyzji o jej wyjściu z UE niemal 70 tys. nowych osób wybrało w 2016 r. kierunek na Wielką Brytanię. Naszych rodaków jest na Wyspach 788 tys. Liczba Polaków przebywających za granicą ponad trzy miesiące wzrosła w ubiegłym roku o 118 tys., do 2 mln 515 tys. – mówią szacunki Głównego Urzędu Statystycznego. Według obliczeń GUS ok. 80 proc. polskich emigrantów, a więc ponad 2 mln osób, przebywa za granicą od co najmniej roku. Z ostatniego spisu powszechnego wynika, że dominują wśród nich ludzie młodzi. Zakładają tam rodziny, a z tych związków rodzą się dzieci. Do emigracji zachęcają nie tylko duże różnice w wynagrodzeniach, ale również większe na Zachodzie niż w Polsce ułatwienia w opiece nad dziećmi, w życiu codziennym i funkcjonowaniu administracji. Eksperci są zgodni, że duża liczba emigrantów osłabia możliwości polskiej gospodarki. Tego ubytku nie rekompensuje nawet ok. 16 mld zł, jakie przysyłają co roku swoim rodzinom w kraju.

W czasach głębokiego PRL-u wyjazd do Stanów Zjednoczonych był marzeniem wielu Polaków. Ameryka, na tle polskiego socjalizmu jawiła się jako prawdziwe eldorado a perspektywa zarabiania w dolarach była szczytem marzeń. Od tamtych czasów sporo się jednak zmieniło. Warto więc przeanalizować jakie zmiany zachodziły w wynagrodzeniach w obu krajach w ostatnich latach. Porównując oba kraje trzeba mieć jedno na uwadze: Polska na tle USA jest krajem niewielkim. Liczba ludności Stanów Zjednoczonych jest ponad ośmiokrotnie większa, natomiast, biorąc pod uwagę powierzchnię, sam tylko stan Teksas zajmuje większe terytorium. W przeliczeniu na dolary amerykańskie oraz po uwzględnieniu inflacji pensje w Polsce są kilkukrotnie niższe od tych w Stanach Zjednoczonych. Analizując dynamikę wynagrodzeń z perspektywy Polski można dojść do pozytywnych wniosków. Przyjmując rok 1995 za punkt wyjścia okazuje się, że wynagrodzenia w Polsce do roku 2015 wzrosły o 59 proc. W USA wzrost ten był niższy i wyniósł 32 proc. Kolejnym ważnym aspektem wynagrodzeń jest płaca minimalna. Porównując wartości wyrażone w USD jako parytet siły nabywczej widać, że w USA jest ona wyższa. Stwierdzić jednak należy, że w Polsce widać jej szybki wzrost. W 1992 roku w Stanach Zjednoczonych pensja minimalna była o przeszło 10 000 dolarów wyższa niż w Polsce. W 2016 różnica ta wyniosła już niecałe 3 000 dolarów. Ostatnim etapem analizy jest zaprezentowanie średniej liczby godzin przypadającej na jednego pracownika. Okazuje się, że Polacy spędzają w pracy więcej czasu niż Amerykanie. Reasumując, stwierdzić należy, że warunki do zarabiania pieniędzy w Stanach Zjednoczonych są lepsze niż w Polsce.

Meczami Cleveland Cavaliers z Boston Celtics i aktualnego mistrza Golden State Warriors z Houston Rockets rozpocznie się dziś 72. sezon NBA. Jest wielce możliwe, że w tych samych parach odbędzie się rywalizacja o mistrzostwo poszczególnych Konferencji. Gracze najsilniejszej koszykarskiej ligi na globie są najlepiej opłacanymi sportowcami świata (w średniej rocznych zarobków). W gronie zawodników z 30 zespołów jest tylko jeden Polak. Marcin Gortat powoli kończy karierę i wciąż ma nadzieję, że powalczy o mistrzostwo z Washington Wizard. Jutro w stolicy w Capital One Arena ( to nowy sponsor klubu) zobaczymy debiut Czarodziejów w starciu z Filadelfią. Chicago Bulls grają w NBA od 51 lat, są 6-krotnym zwycięzcą ligi, ale po ostatnim odejściu Jimmy’ego Butlera, Dwyane’a Wade’a i Rajona Rondo trener Fred Hoiberg musi budować drużynę na nowo. Wielką nadzieją Byków są młodzi obcokrajowcy: Hiszpan Mirotic, Brazylijczyk Felicio i przede wszystkim 20-letni Fin Lauri Markannen, który na niedawnych ME niemal w pojedynkę pokonał polską reprezentację. Pierwszy mecz Bulls zagrają w czwartek w Toronto.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *