Kilka dni temu Huragan Harvey uderzył w Stany Zjednoczone niszcząc sporą część Texasu. Około 70 osób poniosło śmierć, tysiące pozostały bez dachu nad głową. Ogromne ilości toksycznych chemikaliów przedostało się do wód gruntowych. Huragan, jak każda katastrofa naturalna jest tragedią. Na razie nie wiadomo dokładnie ile wyniesie wartość zniszczeń, ale na pewno będzie to kwota ogromna. Dużo większe jednak straty od huraganu powodują “intelektualni inaczej” pokroju Wiliama Dudley’a (członek FED od 2009 roku), opowiadając w mediach jak to huragany mają rzekomo pomóc gospodarce. Wg Dudley’a huragan niszcząc infrastrukturę w pierwszym momencie negatywnie wpływa na gospodarkę, gdyż zaburza handel. Jest to jednak efekt wyłącznie przejściowy. Długoterminowo wg pseudo-ekonomisty huragany pozytywnie wpływają na rozwój gospodarczy, gdyż odbudowa zniszczonego Texasu wymaga ogromnych wydatków, dzięki czemu wzrośnie produkcja oraz konsumpcja. Wzrośnie także aktywność zawodowa, czyli spadnie bezrobocie i w ostatecznym rozrachunku odbudowa doprowadzi do „boom’u” gospodarczego. Co ciekawe, takie teorie wygłasza człowiek współodpowiedzialny za politykę najważniejszego banku centralnego… No cóż – długo terminowe efekty gospodarcze mają sens, ale ludzka tragedia pozostanie tragedią długoterminowo.

Kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów  zatwierdziła stosunkiem głosów 211-198 zwiększenie limitu zadłużenia rządu federalnego o 1,2 biliona dolarów. Oznacza to znaczne zwiększenie wydatków na zbrojenia i ograniczenia funduszy na badania medyczne i popularne programy rozwoju społeczności. Nowy rok fiskalny w USA rozpoczyna się 1 października, a izba niższa zaaprobowała podwyżkę budżetu co zagwarantuje dodatkowe 500 mld dolarów krajowym agencjom. Osławiona budowa muru ma granicy z Meksykiem ma tym samym zagwarantowane $1,6 mld. Kontrolowany przez republikanów  Senat niemal na 100 procent przyjmie tę inicjatywę. Zwiększenie zadłużenia federalnego ratuje rząd i agendy federalne przed niewypłacalnością, co zagwarantowała zresztą do 8 grudnia ustawa Kongresu z zeszłego tygodnia czekająca już na podpis Donalda Trumpa. Łączna wysokość zadłużenia federalnego znacznie przekroczyła astronomiczną wielkość 20 bln dolarów. Ponad 14,6 bilionów przypada na zobowiązania rynkowe, natomiast ponad 5,5 bilionów na wyłączone z obrotu giełdowego obligacje, znajdujące się w posiadaniu różnych agend i funduszy rządowych. Może mieć to katastrofalne skutki dla USA oraz krajów uzależnionych od amerykańskiej gospodarki.

 

W relatywnie pustym kalendarzu makroekonomicznych na koniec bieżącego tygodnia, najważniejszą publikacją był sierpniowy raport dotyczący amerykańskiej sprzedaży detalicznej. Dynamika jednak zaskoczyła inwestorów bardzo negatywnie, co z automatu spowodowało krótkoterminową wyprzedaż dolara, pogłębiając maksima między innymi na EUR/USD oraz GBP/USD. Zgodnie z raportem Biura Cenzusowego, dynamika sierpniowej sprzedaży detalicznej wyniosła -0,2 proc. Analitycy spodziewali się spowolnienia, jednak do pułapu +0,1 proc. Powodem gorszych wyników sierpniowych mógł być niewątpliwie ostatni huragan – tak samo jak obfite burze obserwowane na kilka tygodni przed jego nadejściem powodem spadkowej rewizji rezultatów z wcześniejszego okresu. W pierwszej reakcji na dane dolar stracił, a Eurodolar meldował się na nowych szczytach sesyjnych. Niewątpliwie największym wygranym końca tygodnia – również dzięki danym z USA i wczorajszej decyzji w sprawie stóp procentowych – jest funt szterling. Wobec dolara domyka właśnie lukę spadkową, która pojawiła się na wykresie po Brexicie.

 

W samym tylko sierpniu rynek kryptowalut zyskał 84 proc. swojej wartości. Te niemal kosmiczne wartości powodują, że niewielu doświadczonych traderów zaskoczonych jest obecną przeceną. W rzeczywistości, w której nie wiemy co stanie się z giełdami kryptowalut w Chinach, wiele cenionych w branży nazwisk prognozuje koniec spadków. Tak jak przez cały sierpień wiele kryptowalut walczyło o palmę pierwszeństwa, tak w ostatnich dniach wszystkie zgodnie nurkują. Każdy przypadek tych spadków wyrywa sporą lukę w ogólnej wycenie całego rynku.

Jedną z najgorętszych spółek notowanych na Wall Street jest UnitedHelth Group. To największa amerykańska firma świadcząca usługi medyczne – od ubezpieczeń zdrowotnych, po zarządzanie świadczeniami farmaceutycznymi – posiadająca w samych Stanach Zjednoczonych około 70 mln klientów. Od ponad roku notowania koncernu poruszają się w wyraźnym trendzie wzrostowym, choć w ostatnim czasie kupujący utknęli przy psychologicznej barierze. Zdecydowanej ofensywa inwestorów zaprowadziła notowania spółki w stronę 200 dolarów za akcję. Ten okrągły psychologiczny poziom w ostatnich trzech tygodniach skutecznie hamował apetyty kupujących. Analitycy są bardzo optymistycznie nastawieni, co do dalszych notowań spółki UnitedHealth Group. Średnia prognozowana cena za 12 miesięcy wynosi ponad 214 USD, czyli o około 8 proc. więcej niż wynika to z obecnej wyceny rynkowej. Ponadto warto zauważyć, że 95 proc. opinii to rekomendacje kupna. Tylko jeden dom maklerski zaleca sprzedaż walorów UnitedHealth.

.

Na zachodzie Stanów Zjednoczonych przeżywamy jeden z najgorszych sezonów pod względem pożarów. Według National Interagency Fire Center wczoraj pożoga ogarnęła prawie 2 miliony akrów lasów – obszar prawie równy stanom Rhode Island i Delaware razem! Trwa walka z ponad setką aktywnych pożarów terenów lesistych i 40 wielkimi ogniskami. W walkę z żywiołem zaangażowanych jest ponad 25 tysięcy strażaków, pracowników służb leśnych i parków narodowych, Gwardia Narodowa i pół batalionu czynnych żołnierzy amerykańskiej armii. Zdaniem Fish and Wildlife Service w tym roku spłonęło 8 mln akrów ziemi, ponad 500 domów i innych budynków.  – Forest Service na walkę z ogniem przeznaczył już $1,75 mld, Departament Spraw Wewnętrznych prawie 400 mln – donosi Los Angeles Times. Jednym z powodów złej sytuacji jest susza nękająca Montana oraz Oregon. Podobna sutyacja panuje w kanadyjskiej Brytyjskiej Kolumbii. Aż 84 proc. pożarów powodują jednak ludzie.

Dziś o 6:55 czasu chicagowskiego zakończyła żywot słynna sonda Cassini. Obiekt do samego końca transmitował dane na Ziemię. Cassini zaczęła się rozpadać 1500 km nad wierzchołkiem chmur Saturna podczas zniżania w głąb atmosfery planety. Ostatni sygnał dotrze do Ziemi dopiero po blisko półtorej godziny. Po 13 latach na orbicie i prawie 20 latach od startu jedna z najwspanialszych sond kosmicznych stworzonych przez ludzkość przeszła do historii. Sonda Cassini była wspaniałym ambasadorem ludzkości w rejonie Saturna – gazowego olbrzyma posiadającego 62 naturalne satelity – pierścienie, oddalonego od Ziemi czasem o 1 653 000 000 km. Przed Cassini był Pineer 11 i dwa Voyagery, ale to dzięki misji Cassini-Huygens naukowcy zaobserwowali występowanie piorunów na Saturnie. Odkryto później m.in. nowe pierścienie i  istnienie „mórz” węglowodorowych. Podjęty wysiłek mający na celu zrozumienie ewolucji Układu Słonecznego  i tego skąd się wzięliśmy będzie procentował, to tylko preludium przed pójściem dalej i możliwością badania obszarów wszechświata poza naszym układem planetarnym.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *