Po największym tygodniowym spadku od marca, kontrakty S&P500 futures wskazują na pozytywne otwarcie amerykańskiej giełdy. Również azjatycka giełda odnotowała wzrosty w pierwszym dniu tradingowym tygodnia po rozluźnieniu napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną. W zeszłym tygodniu inwestorzy kompletnie zignorowali dane makroekonomiczne i skupili się na wojnie słownej między Trumpem a Koreą Północną. Obustronne groźby doprowadziły do zwiększenia indeksu VIX o 70 proc., wyprzedaży akcji i ucieczki do bezpiecznych przystani. Chociaż wyprzedaż akcji nie była jakaś duża – główne amerykańskie indeksy nie spadły nawet o 1,5 proc. – to inwestorzy zwiększyli alokację kapitału w celu ochrony portfeli. Wygłoszone wczoraj oświadczenia dyrektora CIA Mike’a Pomeo oraz doradcę w sprawie bezpieczeństwa narodowego H.R. McMastera pomogły w uspokojeniu obaw inwestorów. Napięcie pomiędzy dwoma krajami powinno powoli wygasać. Jednak biorąc pod uwagę fakt jutrzejszego Dnia Niepodległości Korei Północnej, inwestorzy powinni pozostać ostrożni, ponieważ duże święto może być okazją do przeprowadzenia kolejnych prowokacji.
Choć dzisiejsze dane z Chin nie są głównym punktem nadchodzących dni – pamiętajmy chociażby o środowych minutes FOMC – to jednak mogą nadać ton reszcie tygodnia. Najważniejsze dane sesji azjatyckiej nie sprostały oczekiwaniom rynkowych prognostów i ostatecznie uplasowały się blisko średniej rocznej. Chińskie publikacje nie ograniczyły się jedynie do lipcowego wskaźnika produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej. Pekin opublikował całą serię raportów, z czego dla szerokiego rynku najważniejsze są jednak dwie wspomniane już wartości. Wskaźnik produkcji przemysłowej spada w lipcu do poziomu 6,4 proc. Po świetnych danych z czerwca rynek liczył na kontynuację dobrej passy i wskazania przekraczające poziom 7 proc. Nieco mniejsze, choć wciąż rozczarowanie wiąże się z wartością lipcowej sprzedaży detalicznej – wskaźnik w ujęciu rocznym wyniósł 10,4 proc.zamiast prognozowanych 10,8 proc. Podobnie niewielki odchył od prognoz zarejestrowano w przypadku inwestycji w środki trwałe. Roczna dynamika wskaźnika sięga jedynie 8,3 proc. zamiast oczekiwanych 8,6 proc. Natomiast produkcja stali wzrosła w lipcu o 10,3 proc. w porównaniu z miesiącem poprzednim. Wzrasta również produkcja energii elektrycznej, której poziom w lipcu był o 8,6 proc. wyższy niż w czerwcu.
Silny popyt ze strony japońskich traderów spowodował, że w miniony weekend wartość Bitcoina po raz pierwszy w historii przekroczyła granicę $4 tysięcy dolarów za jedną monetę, dzięki czemu najpopularniejsza z kryptowalut jest coraz bliższa zwiększenia swojej wartości czterokrotnie w samym 2017 roku. W samym tylko sierpniu Bitcoin wyceniany do dolara amerykańskiego zyskiwał około 40$, a łączna wartość rynkowa BTC w ostatnim tygodniu podniosła się o $10 miliardów do progu prawie $65 miliardów. Tak dynamiczną aprecjację zawdzięczać można przede wszystkim transakcjom z Kraju Kwitnącej Wiśni, które stanowiły niespełna 50 proc. światowego obrotu w przeciągu weekendu. Coraz więcej osób doszukuje się w Bitcoinie bezpiecznej przystani podobnej do złota, której wartość wzrasta w okresie niepewności wywołanej na przykład napięciami geopolitycznymi.
Goldman Sachs Group przyznaje, że coraz trudniej jest inwestorom instytucjonalnym ignorować rynek kryptowalut, którego całkowita wartość urosła do 120 mld dolarów. Sam bitcoin zwiększył w tym roku swoją wartość o ponad 200 procent. Dyskusja wokół kryptowalut przesunęła się z tematu autentyczności „fikcyjnego pieniądza z internetu” na temat tego, jak szybko nowi gracze gromadzą fundusze – nowe emisje walut i zbiórki, które przekraczają już poziom tradycyjnych inwestycji internetowych. Niedługo pojawią się giełdy elektroniczne, transakcje pakietowe i opcje. Istnieją też już opcje bitcoinowe, którymi handluje się na giełdach zagranicznych i które mogą pojawić się w USA pod koniec roku. Monety mają cechy waluty, ponieważ są wydawane i potwierdzane przez znak pieniężny, oraz cechy towaru, ponieważ ich ilość jest ograniczona. Klasyfikacja kryptowalut jest różna w zależności od kraju, rządu, a nawet aplikacji. Amerykański urząd podatkowy stwierdził, że waluty wirtualne nie mają statusu środka płatniczego w żadnej jurysdykcji. Z podatkowego punktu widzenia są mieniem.
Paris Saint-Germain zapłacił FC Barcelonie za transfer Brazylijczyka Neymara Jr. rekordową kwotę 222 mln euro. To półtora raza tyle, ile wynoszą łączne budżety 16 klubów polskiej Ekstraklasy i 18 z pierwszej ligi. Nieco więcej, niż kosztowało wybudowanie przed Euro 2012 zupełnie nowych stadionów w Gdańsku lub Wrocławiu. Żywy Neymar jest bez porównania więcej wart niż jego naturalnej wielkości i wagi figura ze szczerego złota czy platyny – aby koszt był zbliżony, pomnik piłkarza musiałby zostać wykonany z plutonu, którego cena wynosi ok. 4 tys. dol. za gram. A do tego wszystkiego dochodzi najwyższa w historii futbolu pensja dla piłkarza wynosząca prawie 577 tys. euro netto tygodniowo. Przeciętny Francuz, aby tyle zarobić, musiałby pracować 21 lat i 7 miesięcy. Przeciętny Brazylijczyk – 84,5 roku. Na to, by zarobić 150 mln euro netto, które Neymar dostanie w czasie pięcioletniego kontraktu, i przeciętny Francuz, i przeciętny Brazylijczyk potrzebowaliby tysięcy lat. Nie ulega wątpliwości, że transfer Neymara do PSG zmienia reguły gry na piłkarskim rynku. W 1893 r. Szkot Willie Groves przeszedł z West Bromwich Albion do Aston Villi za sto funtów i transferowa karuzela ruszyła. A Nemar już zagrał dla PSG w rozgrywkach ligowych. Paryżanie 3:0 pokonali na wyjeździe Gunigamp, a Brazylijczyk strzelił gola i zaliczył asystę.
Opracował: Sławek Sobczak