Główny ekonomista (BoE), Andrew Haldane, podczas swojego dzisiejszego wystąpienia zaskoczył rynki oraz analityków jastrzębim podejściem do polityki monetarnej Wielkiej Brytanii, wpływając na dynamiczne umocnienie funta szterlinga. Haldane dla osób śledzących uważniej działania Banku Anglii jest jednym z zatwardziałych gołębi – nikogo nie dziwiła więc jego decyzja podczas zeszłotygodniowego posiedzenia BoE dotycząca głosowania za utrzymaniem stóp procentowych na niezmiennym poziomie. Zaskakującą mogła być już jednak dzisiejsza wypowiedź – ekonomista Banku of England przyznał bowiem otwarcie, że rozważał podwyżkę stóp procentową, a gospodarka UK radzi sobie znakomicie. Wczoraj na temat polityki pieniężnej oraz gospodarki brytyjskiej wypowiadał się sam gubernator BoE, Mark Carney. Jego retoryka stała jednak w wyraźnej opozycji do komentarza Haldane’a – stwierdził, że na razie jest zbyt wcześnie na podwyżkę stóp. Przed wystąpieniem przedstawiciela BoE, tradycyjne przemówienie po wyborach parlamentarnych wygłosiła królowa Elżbieta II. W trakcie krótkiego lecz treściwego wystąpienia zaznaczała, że głównym priorytetem nowego rządu powinno być zapewnienie obywatelom jak najlepszych warunków Brexitu.
Niewiele pozostało z poniedziałkowego optymizmu związanego z wygraną partii La Republique en Marche (LREM) prezydenta Francji Emmanuela Macrona w II turze wyborów parlamentarnych we Francji. Dobry nastrój ulotnił się za sprawą mocnych spadków ropy naftowej. Odmiana WTI jest wyceniania w okolicach 43 dolarów za baryłkę po spadku o około 3 proc. Inwestorzy obawiają się wzrostu podaży, czego nie może zrównoważyć ograniczenie poziomu wydobycia przez kraje OPEC oraz kilka spoza kartelu, obowiązującego do końca I kw. 2018 r. Libię wraz z Nigerią nie obejmuje porozumienie o niższych kwotach produkcji ropy. Obecnie wydobywa niemal 900 tys. baryłek dziennie, najwięcej od 4 lat. Do końca lipca kraj zamierza zwiększyć produkcję do 1 mln baryłek dziennie.
Dzisiaj rano indeks Nikkei stracił 0,45 proc. Wczoraj Indeks DAX spadł o 0,58 proc., S&P 500 zakończył dzień również na minusie z wynikiem 0,67 proc. Niemiecki indeks ustanowił nowy rekord wczoraj na poziomie w okolicach 12951 pkt. Jednak nie zdołał utrzymać się na tym poziomie i obserwujemy korektą, która przełamała poziom wsparcia 12800 pkt. i obecnie zmierza w stronę 12700 – 12600 pkt.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble wezwał USA do ograniczenia wpływów Chin i Rosji na świecie. W przeciwnym razie grozi nam „koniec naszego liberalnego świata” – ostrzegł Schaeuble. Słowa te padły w czasie przemówienia w Akademii Amerykańskiej w Berlinie, think-tanku, który promuje mocne relacje niemiecko-amerykańskie. Weteran niemieckiej polityki i minister finansów w rządzie Angeli Merkel po raz kolejny podkreślił, że Europa i USA muszą trzymać się razem w trudnych czasach. Jego mocne słowa odzwierciedlają obawy wielu Europejczyków, że za sprawą polityki Donalda Trumpa USA chcą się wycofać ze swojej globalnej roli w zakresie handlu, zmiany klimatu oraz bezpieczeństwa. – To w interesie USA leży umacnianie bezpieczeństwa i stabilności ekonomicznej na rynkach, zarówno w Europie jak i na świecie. To podstawowy warunek, jeśli USA chcą zwiększać swój eksport i obniżyć deficyt handlowy – wyjaśniał niemiecki minister.
Amerykańscy milionerzy kontrolują dziś ponad 60 proc. całego kapitału na swoim kontynencie. Ale prawdziwi krezusi z aktywami powyżej 100 mln dolarów na głowę najwięcej do powiedzenia mają w Europie. Takie wnioski można wysnuć po lekturze raportu o wartości globalnego prywatnego majątku finansowego, jaki w połowie czerwca opublikował Boston Consulting Group – jedna z największych firm konsultingowych na świecie. Według danych zamieszczonych w raporcie wartość prywatnego majątku zwiększyła się w ubiegłym roku na świecie o około 5,3 proc. do 166,5 bln dolarów. Autorzy wiążą to z przyspieszeniem globalnej gospodarki, ale przede wszystkim z bardzo dobrą sytuacją na światowych rynkach aktywów. Bogacenie się było w ubiegłym roku nieco szybsze niż rok wcześniej, wtedy globalny majątek wzrósł o 4,4 proc. Pod względem poziomu zamożności prym na świecie wiedzie Ameryka Północna z majątkiem 55,7 bln dolarów. Z prognoz BCG wynika, że nie odda pozycji lidera przynajmniej w perspektywie najbliższych czterech lat. W Ameryce w rękach najbogatszych było aż 61 proc. całego kapitału. Amerykanie – w odróżnieniu od reszty świata – szczególnie dużo kapitału zgromadzili w akcjach. Stanowią one aż 70 proc. ich majątku. Prognozy dla Ameryki Północnej są pozytywne: zamożność będzie tam rosła o 6 proc. rocznie, aż kapitał osiągnie wartość 73 bln dolarów w 2021 r.
Choć mamy już lato w świecie zawodowego sportu w Chicago bynajmniej nie ma sezonu ogórkowego. Choć hokeiści Blackhawks i koszykarze Bulls odpoczywają po wyczerpującym, aczkolwiek fatalnie zakończonym na pierwszych meczach finałów lig sezonie decydują się losy gwiazdorów obu drużyn. Marian Hossaa, skrzydłowy Czarnych Jastrzębi dziś ogłosił tymczasowe zakończenie kariery. Powód? Jak donosi kanadyjski Sportsnet to uciążliwa alergia na sprzęt na którą 38-letni Słowak cierpi od lat. Przyjmowanie medykamentów wymaga ciągłych testów krwi upewniających, że nie ma skutków ubocznych ich zażywania. Hossa z Blackhawks zdobył trzykrotnie Puchar Stanleya, w sumie w NHL przez 19 sezonów gry zdobył 534 gole. Pozostaje natomiast w barwach Bulls Dwayne Wade. Koszykarz urodzony w Chicago zdecydował się na wypełnienie dwuletniego kontraktu co oznacza, że za rok gry dostanie $23,8 mln. Niestety wszystko na to wskazuje, że tracimy Jimmy’ego Butlera, kóry najprawdopodobniej na długie lata zwiąże się z Cleveland Cavaliers.
OPracował: Sławek Sobczak