Indeks S&P500 ma za sobą dwa tygodnie tendencji bocznej. Po silnych wzrostach w drugiej połowie maja br., notowania S&P500 przeszły w konsolidację. Handlu nie potrafiło nawet rozruszać posiedzenie Zarządu Rezerwy Federalnej i decyzja o podwyżce stóp procentowych. Na pierwszy plan wysunęły się natomiast dane makro. Ostatnie publikacje statystyk nie wypadły jednak korzystnie. W piątek słabe dane napłynęły z rynku nieruchomości.
We Francji partia prezydenta Macrona odniosła imponujące zwycięstwo i zdobyła większość absolutną w izbie niższej parlamentu. Przy przeliczonych niemal wszystkich głosach La République en Marche zdobyła ponad 300 miejsc na 577 w Zgromadzeniu Narodowym. Wynik wyborów otwiera drogę do łatwiejszego przeprowadzenia obiecanych reform, ale z rynkowego punktu widzenia oznacza stabilizację polityczną. Nie jest to znaczący powód dla umocnienia EUR, ale przy w miarę pustym kalendarzu wydarzeń w poniedziałek, może wystarczyć, by pchnąć EUR/USD w górne partie konsolidacji 1,11-1,13.
Dziś oficjalnie rozpoczynają się negocjacje warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Jesteśmy niemal rok po referendum w tej sprawie i prawie trzy miesiące od momentu, kiedy Wielka Brytania formalnie zdecydowała się na „rozwód”, a nadal niemal nic nie wiadomo, jak cały proces będzie wyglądał. Nie oczekujemy niczego przełomowego w dzisiejszych doniesieniach z Londynu i Brukseli, ale 19 czerwca wyznacza linię, za którą czyha więcej zagrożeń niż szans dla funta. Nawet jeśli ryzyko „twardego Brexitu” zmalało, trudno uznać łagodniejsze rozwiązanie za korzystne dla brytyjskiego gospodarki, jeśli nowe porozumienia handlowe z UE nie będą nawet w połowie tak dobre, jak dotychczasowa przynależność w jednolitym rynku europejskim. Z pewnością odłączenie od UE będzie bolesnym procesem. Bruksela za swój priorytet stawia ochronę praw swoich obywateli i bez ustępstw Londynu na tym polu (mało prawdopodobne) relacje handlowe ulegną pogorszeniu.
Są dwa czynniki wpływające na wartość jakiejkolwiek waluty – możliwość jej pozyskania oraz możliwość jej wydania. Obecnie, w większości miejsc na świecie w dość prosty sposób można wykorzystać Bitcoin w płatnościach online. Jednak wciąż jest zbyt mało miejsc, gdzie można je wydać poza światem wirtualnym. Istnieje jednak dostatecznie dużo miejsc, w których można kupić BTC offline. W samym tylko maju przybyło 1266 maszyn umożliwiających taką transakcję – najwięcej na terenie USA oraz Kanady.
Airbus to obok Boeinga jeden z głównych producentów samolotów pasażerskich. Notowania obu spółek znajdują się na swoich historycznych szczytach, a rywalizacja pomiędzy nimi nie zwalnia tempa. Airbus chcąc zwiększyć sprzedaż swojego flagowego modelu A380 zapowiedział wprowadzenie ulepszeń pozwalających na ograniczenie kosztów jednostkowych. W efekcie akcje koncernu na poniedziałkowej sesji zyskiwały ponad 2 proc. Zarząd koncernu w niedzielę zaprezentował nową wersję swojego flagowego modelu A380. Gigant (nowa wersja nosi nazwę A380plus) ma zostać przedłużony o 4,7 metra, co powinno podnieść jego potencjalną wydajność o 4 proc. W efekcie zmniejszniu mają ulec koszty na jednego pasażera o 13 proc. Zakupem 20 takich maszyn ma być już zainteresowany Fly Emirates.
Punktualność, jakość i obsługa pasażera oraz rozpatrywanie wniosków o odszkodowanie – te trzy kryteria były podstawą do opracowania AirHelp Score, czyli rankingu najbardziej przyjaznych linii lotniczych na świecie. LOT nie trafił ani na podium, ani do pierwszej dziesiątki – zajął 41 miejsce. Najbardziej przyjazną pasażerom linią lotniczą na świecie okazało się Singapore Airlines. Drugie miejsce zajęły Etihad Airways. Podium zamyka najwyżej sklasyfikowane wśród obecnych na polskim niebie linii lotniczych Qatar Airways – zwycięzca poprzedniej odsłony zestawienia. Spośród przewoźników, którzy latają do Polski, wysoko oceniono również: Austrian Airlines (4 m.), British Airways (7 m.), Aer Lingus ( 9 m.), KLM (11 m.), Air France (12 m.) i Emirates (15 m.). Zestawienie linii lotniczych przygotowywane jest na podstawie trzech kryteriów: „punktualność”, ” jakość i obsługę pasażerów” oraz „rozpatrywanie reklamacji”.
Fascynujący jest początek zmagań w finale żeglarskiego Pucharu Ameryki. Faworyt i obrońca tytułu ORACLE Team USA przegrał pierwsze cztery wyścigi i Emirates Team New Zealand prowadzi 3:0. Nie, to nie pomyłka. Amerykanie ze świetnym Jamesem Spithillem za sterem mieli punkt przewagi zdobyty za zwycięstwo podczas grupowych regat eliminacyjnych – Louis Vuitton America’s Cup Qualifiers. Peter Burling i jego piątka mają teraz małą przewagę, ale przypomnijmy 2013 rok, gdy ETNZ prowadząc 8-1 przegrał w Zatoce San Francisco z ORACLE 8-9. Z tamtej przegranej załogi na Bermudach ściga się tylko skiper Glenn Ashby. Wszystko jest więc w zatoce Great Sound możliwe, wszak oba katamarany mają takie same ultranowoczesna sztywne skrzydła choć kadłuby i foile każdy team przygotowuje sam. Nowozelandczycy wprowadzili jedną dużą zmianę, nie używają ręcznych młynków tylko pedałują jak kolarze. Wyścigi finału 35. Pucharu Ameryki potrwają maksymalnie do 27 czerwca. Stary srebrny dzbanek pójdzie w ręce sternika, który wygra siedem razy (wedle zasady: „best-of-13″).
Opracował: Sławek Sobczak