Kanada jak i Stany Zjednoczone opublikowały paczkę danych makroekonomicznych, wśród których najważniejszy element stanowiły odczyty dynamiki produktu krajowego brutto. USA prezentowało wstępne wartości za I kw. 2017, natomiast ich północny kuzyn finalne wartości lutowe. Kanadyjskie PKB w ujęciu miesięcznym notowało bardzo silne spowolnienie – w styczniu plasowało się na poziomie +0,6 proc., w lutym analitycy liczyli na dynamikę +0,1 proc., ta ostatecznie jednak wypadała na zerowych poziomach. Co do prognoz amerykańskiego PKB w Q1 2017 wyniki były mieszane, jednak przemawiają na korzyść USD. PKB kw/kw plasowało się na poziomie 0,7 proc. (prognoza 1,2 proc., poprzednio 2,1 proc.), jednak deflator produktu krajowego brutto (miernik poziomu cen dla całej gospodarki) pokonał projekcje ekonomistów: +2,2 proc., prognoza +2,0 proc., poprzednio +2,1 proc.). Pojawiły się również amerykańskie dane mówiące o wskaźniku kosztów zatrudnienia (k/k w Q1 2017). Pozytywny wynik +0,8 proc. (prognoza +0,6 proc., poprzednio +0,5 proc.) z pewnością pomógł dolarowi odbić w stosunku do waluty kanadyjskiej. Na relacjach euro i funta do dolara przeważała jednak wycena samego PKB kwartalnego, które dotykało dołków z przełomu 2015/2016.

Wczoraj mieliśmy kolejną dosyć płaską sesję na giełdzie. Mario Draghi na konferencji po posiedzeniu EBC niczym nie zaskoczył. Stwierdził, że ryzyka są zbilansowane oraz na razie nie jest rozpatrywana zmiana polityki pieniężnej. Emocji też nie dostarczyły zaproponowane przez Donalda Trumpa zmiany systemu podatkowego. Owe zmiany podobno zmieściły się na jednej stronie i są to tylko ogólne stwierdzenia. Eksperci przypominają, że projekt reformy podatkowej zaproponowany przez prezydenta Ronalda Reagana to był 500-stronicowy dokument. Indeks DAX wczoraj zakończył sesje -0,23 proc., S&P 500 0,06 proc., a Nikkei -0,29 proc. Dziś na parkietach jest podobnie.

etherum

Euro, dolar amerykański, funt szterling, jen… Traderzy rynku walutowego doskonale znają te waluty i codziennie wykorzystują ich zmienność, by z pomocą dźwigni finansowej zaksięgować zysk. Coraz większą popularność zdobywają jednak kryptowaluty. eToro chwali się czterokrotnym wzrostem liczby osób handlujących tymi instrumentami. Wycena Bitcoina na początku 2016 roku sięgała 430 dolarów. Dwanaście miesięcy później BTC notowany był już po $1300. Innym przykładem drastycznego wzrostu wartości jest Ethereum. Następca Bitcoina wart był w styczniu 2016 roku jedynie 10 dolarów, w grudniu jego wycena przekraczała już $50. Strategia buy and hold w przypadku tych kryptowalut mogła przynieść stopy zwrotu kilkunastokrotnie wyższe od tradycyjnych benchmarków. Nic dziwnego więc, że kryptowaluty przyciągają coraz szerszą grupę inwestorów. eToro informuje, że w ciągu minionego roku liczba osób aktywnie handlujących na kryptowalutach wzrosła czterokrotnie. Wolumen generowany przez społeczność eToro tylko na BTC wzrósł w tym czasie 4500 proc!

samochodau

Pożegnanie z ostatnim australijskim samochodem produkowanym na kontynencie nastąpi w chwili, gdy General Motors zamknie drzwi jedynej już fabryki z lokalną marką Holden. Tym samym Australia zostanie pozbawiona przemysłu motoryzacyjnego – donosi serwis Quartz. Marka Holden była i pozostanie australijską ikoną. Rozpoczęła działalność jako firma lokalna, zanim w końcu stała się własnością GM. Auta spod tej marki były wybierane zarówno przez administrację państwową – służyły w policji, jak i zwykłych obywateli. Rząd Australii wielokrotnie zapewniał, że nie będzie ratował nierentownych branży gospodarki. Zakończono tym samym długoletnie dotacje dla producentów aut. Po tej decyzji Ford zapowiedział, że wycofa się z Australii do 2016 roku. Toyota również chce zakończyć produkcję aut do końca 2017 roku. Teraz przyszedł czas na Holdena i GM. Australia jest jednym z 13 krajów na świecie zdolnych do zbudowania samochodu od podstaw. Strata przemysłu motoryzacyjnego nie będzie bezbolesne. Zamknięcie fabryk oznacza likwidacje prawie 200 tys. miejsc pracy i 2 proc. PKB oraz 29 mld dolarów australijskich. Miłośnicy marki Holden nie muszą się martwić. Nadal będzie można kupić te auta, tylko będą produkowane w innym zakątku globu.

tunel

Budowa tunelu pod Świną, spinającego Wolin z polską częścią wyspy Uznam i łączącego dwie części Świnoujścia, została dzisiaj przez polski rząd odtrąbiona jako niewątpliwy sukces. Premier Morawiecki powiedział, że budowa tunelu pomoże w integracji Pomorza Zachodniego z resztą Polski. Z całym szacunkiem dla pana premiera, ale dawno chyba nie spoglądał na mapę Polski. Bo przeprawa połączy z resztą kraju nie cały region, ale 0,31 proc. jego powierzchni. Konkretnie 72 kilometry kwadratowe, zamieszkałe przez kilkanaście tysięcy ludzi. Gdyby premier faktycznie chciał połączyć Pomorze Zachodnie z resztą kraju, pomyślałby raczej o skierowaniu 950 mln zł, jakie pochłonie budowa tunelu na budowę dróg, które połączą z krajową siecią ekspresówek wnętrze województwa. Ale rządowi, któremu spadają słupki poparcia potrzebny jest sukces i drąży, ale na razie kiełbasą wyborczą.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *