Dziś dowiemy się, czy oczekiwania rynków co do marcowej podwyżki stóp FED (wycenianej w tym momencie na 93 proc.) okazały się słuszne. Jako, że jest to najważniejsze wydarzenie tego tygodnia, sporo uwagi poświęcają mu duże banki inwestycyjne w swoich notach i rekomendacjach.Danske Bank zwraca uwagę na fakt, że w trakcie najbliższej sesji wygasa zawieszenie wysokości amerykańskiego długu. Według analityków Nomury marcowa podwyżka jest już w cenie jeżeli chodzi o kurs dolara. Według analityków NAB inwestorzy w trakcie posiedzenia FED skupią swoją uwagę nie na samej decyzji w sprawie stóp procentowych, a zaktualizowanych projekcjach wzrostu tychże stóp w przyszłości (tzw. dots). Analitycy Nordea skupią się przede wszystkim na instrukcjach wyprzedzających Rezerwy Federalnej zakładając, że Janet Yellen podkreśli „stopniowość” kolejnych podwyżek. Analitycy SocGen liczą na to, że silna retoryka w wykonaniu Janet Yellen, brak negatywnych zmian w medianie kropek oraz podwyżka stóp procentowych przełożą się na dalsze wzrosty pary dolar/jen. Konsensus rynkowy jest niezwykle jasny – FED podniesie stopy, a rynek skupi się na aktualizacji prognoz gospodarczych oraz mediany kropek, a także retoryce wypowiedzi Janet Yellen. Jeżeli zabraknie jastrzębiego komentarza i instrukcji wyprzedzających świadczących o chęci kolejnych podwyżek w następnych czasie, wzrosty amerykańskiej wakuty wcale nie są przesądzone.

Chociaż uwaga inwestorów na całym świecie praktycznie całkowicie skupia się w tym momencie na wieczornym podsumowaniu spotkania Rezerwy Federalnej oraz na rzekomej podwyżce stóp procentowych, to należy zauważyć, że w czwartek emocje na rynkach mogą być jeszcze większe. Wszystko za sprawą posiedzeń Banku Japonii, Szwajcarskiego Banku Narodowego i Banku Anglii. Jutrzejszy „super czwartek” w wykonaniu aż trzech banków centralnych rozpocznie BoJ – najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie obecnego poziomu krótkoterminowych stóp procentowych (w tym stopy depozytowej na poziomie -0,1%) oraz kontynuacji agresywnego skupu aktywów z rynku. Wyniki posiedzenia Szwajcarskiego Banku Narodowego zdaniem ekonomistów skończą się brakiem zmiany stóp procentowych i utrzymaniem stopy depozytowej na poziomie -0,75 proc. Ewentualna gołębia retoryka w wykonaniu gubernatora Banku Anglii, Marka Carneya może jednak dołożyć do deprecjacji funta szterlinga.

londoncity
Coraz głośniej mówi się o poszukiwaniu nowej stolicy europejskich finansów w związku z planowanym Brexitem i potencjalną utratą znaczenia londyńskiego City. Do tej pory wśród największych faworytów znajdował się Frankfurt, Paryż lub Dublin. Zdaniem dwóch największych japońskich banków ciekawą lokalizacją może być również Amsterdam. Jak informuje portal Bloomberg, Mitsubishi UFJ oraz Mizuho wzmacniają lokalne oddziały w Amsterdamie, gdzie obie instytucje posiadają licencje bankowe pozwalające na obsługę klientów na terenie całej Unii Europejskiej. Obie instytucje stawiają na Amsterdam nie tylko z powodu posiadanych w Holandii licencji, ale również na możliwość wynajęcia relatywnie tanich przestrzeni biurowych, konkurencyjnych podatków oraz powszechnej znajomości języka angielskiego wśród tutejszej siły roboczej. Koszty prowadzenia biura dałoby się ograniczyć o ponad połowę. Na tle największych europejskich stolic finansowych, Amsterdam w tym momencie prezentuje się najkorzystniej. Do dwóch wymienionych powyżej banków dołączą najprawdopodobniej banki bezpośrednio związane z tradingiem na instrumentach finansowych. Nomura posiada licencję brokerską w Holandii, dzięki której mogłaby na mocy europejskiego paszportu świadczyć swoje usługi wszystkim klientom ze Zjednoczonej Europy. Jednocześnie Daiwa rozważa przenosi do Niemiec lub Irlandii – przynajmniej tak twierdził prezes spółki w jednym ze styczniowych wywiadów. Według ministra Morawieckiego na Brexicie sporo ugrać może również Polska.

chipo
Osoby zatrzymane przez chicagowską policję będą miały zapewnioną darmową opiekę prawną. Wydany wczoraj werdykt Timothy Evansa, szefa sędziów powiatu Cook, pozwala na zniwelowanie rażącego błędu konstytucyjnego. Do tej pory mimo Szóstej Poprawki gwarantującej prawo do porady adwokata, zdecydowana większość aresztowanych nie miała reprezentanta do momentu, gdy sędzia podczas przesłuchania decydował o uwięzieniu i rozmiarze kaucji albo o odpowiedzialności z wolnej stopy. Często działo się to już po złożeniu zeznań, a nieznajomość prawa, w tym możliwości odmowy na pytania wykorzystywali policjanci. Wielu prawników nazwała decyzję Evansa przełomową, póki co ładnie wygląda na papierze – bo wprowadzenie prawa w życie z pewnością łatwe nie będzie. To policjanci decydują bowiem o dostępie aresztanta do telefonu, a potem mogą dopuścić obrońcę do sali widzeń, albo nie. – Tylko 838 z 86,700 aresztowanych w ub. roku osób, (mniej niż 1 procent) miało możliwość konsultacji z adwokatem na komisariacie – podkreśla Eliza Solowiej, dyrektor First Defense Legal Aid Executive.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *