dtrump-in-congr

Jednym z najważniejszych wydarzeń przełomu wczorajszej sesji było wystąpienie Donalda Trumpa przed amerykańskim Kongresem – pierwszy raz oficjalnie w roli prezydenta – które miało miejsce o 03:00 naszego czasu. Chociaż część obserwatorów spodziewała się istnej burzy, to następca B. Obamy zaprezentował raczej stonowane oświadczenie. Donald Trump stwierdził, że posiada otwarte stanowisko co do reform migracyjnych, porzucił twardą retorykę dotyczącą nielegalnych imigrantów i przedstawił o wiele bardziej zrównoważony ton niż ten, który towarzyszył mu podczas pierwszego miesiąca w Białym Domu. Obserwatorzy są zdania, że dzisiejsze wystąpienie miało zakończyć trwający między Amerykanami spór wywołany prezydenturą popularnego miliardera i ponownie zjednoczyć skłócone obozy Demokratów oraz Republikanów. Od strony ekonomicznej natomiast po raz kolejny usłyszeliśmy wiele obietnic, zabrakło jednak konkretów, na których najbardziej zależało analitykom. Nadal nie wiemy skąd Trump weźmie środki na pokrycie swoich planów reformacyjnych, które najprawdopodobniej mocno pogłębią amerykański deficyt budżetowy. Najważniejsze tezy wystąpienia:

– Poważne zmiany w zakresie służby zdrowia

– Głębokie cięcia podatków dla klasy średniej oraz przedsiębiorców

– Publiczno-prywatna inicjatywa warta ponad $1 bilion na naprawę starych dróg i mostów

– Demokraci i Republikanie powinni wspólnie pracować, aby dostarczyć spójną ustawę imigracyjną

– Plan postawienia ściany na granicy USA i Meksyku nadal aktualny

– Obamacare powinien zostać zastąpiony lepszą prywatną służbą zdrowia – z łatwiejszym dostępem i niższymi kosztami

fed-williama-dudley

Chociaż prezydenta nowojorskiego oddziału FED, Williama Dudleya, próżno było szukać we wczorajszej agendzie wystąpień – to właśnie jego wypowiedź dla CNN International miała największy wpływ na rynki. I to zdecydowanie silniejszy niż wystąpienie Donalda Trumpa przed Kongresem. Zanim Dudley zabrał głos rynek futures wyceniał szansę podwyżki stóp procentowych podczas posiedzenia kończącego się 15 marca na niespełna 50 proc. Przedstawiciel Rezerwy Federalnej sprawił jednak, że wartości te poszybowały do 72 proc., co pokazuje już zdecydowanie realniejszą szansę na zmianę stóp w przeciągu najbliższych dwóch tygodni. Na słowa Dudleya żywo reagowały także papiery dłużne – wycena amerykańskich dwulatków skoczyła z 1,20 proc. do 1,27 proc. Sceptycy nadal sugerują, że na krótko przed posiedzeniem pojawi się zbyt wiele istotnych danych makro (NFP, inflacja), których Rezerwa Federalna nie zdąży przetworzyć – tak naprawdę posiedzenie z 15 marca będzie sporą niewiadomą.

payments

USA, największy i najbardziej zasobny rynek finansowy świata, na którym działają gigantyczne banki i giganty technologiczne, mają zacofany system płatności. Fed postanowił to zmienić. Potrzeba lat zanim USA zmniejszą dystans dzielący je do Europy. W USA w ciągu roku konsumenci i przedsiębiorstwa dokonują ponad 144 miliardów bezgotówkowych płatności o łącznej wartości 175 bln dol. (ostatnie dostępne dane za 2015 r.) Według Fed oznacza to wzrost w stosunku do 2012 roku o ponad 21 miliardów transakcji, a w ujęciu wartościowym o ok. 17 bln dol. Przeciętny amerykański konsument dokonuje zapłaty 59 razy miesięcznie, z czego 23 razy gotówką. To oznacza, że odpowiada ona za ok. 40 proc. transakcji (w Polsce za blisko 80 proc.). USA to od 200 lat królestwo czeków i siła przyzwyczajenia do nich jest wciąż olbrzymia, choć w ciągu ostatnich dwóch dekad systematycznie słabnie. Jeszcze w 2000 roku czeki miały największy udział w całym bezgotówkowym obrocie i odpowiadały za znacznie ponad 40 miliardów transakcji rocznie. W 2015 roku czekami dokonano już dużo mniej niż 20 mld transakcji, a ich udział w całkowitej liczbie transakcji bezgotówkowych zmniejszył do 12 proc. i wciąż maleje. Przełom nastąpił w 2007 roku, kiedy to liczba transakcji dokonywanych kartami debetowymi, a więc elektronicznych, przerosła liczbę zapłat czekiem. Lwia część kart płatniczych to plastik zaopatrzony w pasek magnetyczny, a nie w chip. A taki instrument jest wysoce podatny na oszustwa. W 2015 roku w USA dokonano już 1,5 mld transakcji kartami płatniczymi z chipem i tak stanowiło to zaledwie 2 proc. wszystkich transakcji dokonanych tam kartami płatniczymi. Dla porównania w Europie udział kart z chipem wynosi 97 proc.

Opracował: Sławek sobczak

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *