Na giełdę wchodzi firma, która jest właścicielem gigantycznego serwisu – Snapchat. Jest wysoce prawdopodobne, iż stanie się to jeszcze w tym tygodniu. To będzie największe IPO od czasu debiutu giełdowego serwisu Alibaba. Analitycy spodziewają się zysków w wysokości 3 mld USD podczas tej publicznej oferty. Całkiem nieźle jak na firmę, które ma 300 mln aktywnych użytkowników, a co sekundę do serwisu trafia około 9 tys. zdjęć. Jak przy każdej ofercie publicznej sytuacja może przybrać raptowny rozwój. Pierwsze akcję są zarezerwowane dla subemitentów oraz instytucji partnerskich. Tylko wtedy, kiedy ci będą usatysfakcjonowani, to akcje będą dostępne dla inwestorów indywidualnych. Ten proces może potrwać godzinę albo i nawet cały dzień.
trump-komferencjaOd rana spływają wiadomości, które świadczą o obawach na globalnych rynkach. Wszyscy się zastanawiają, jaki będzie wynik jutrzejszej wizyty Trumpa w Kongresie. Donald Trump jest liderem, który lubi kontrolę nad otaczającym go środowiskiem i rzadko przemawia w miejscach, nad którymi owa kontrola jest ograniczona.
Widać to na przykładzie piątkowej konferencji prasowej, kiedy to zakazał wstępu przedstawicielom takich tytułów jak CNN, BBC czy Guardian. Prezydent nie pojawi się także na dorocznej kolacji dla korespondentów akredytowanych przy Białym Domu. Potrzeba stabilizacji na rynkach jest oczywista, dowodem na to są notowania złota i srebra, które trzymają się mocno od ubiegłego tygodnia. Amerykańskie indeksy giełdowe poszły lekko w górę pod koniec piątkowej sesji, a sam Dow Jones odnotował kolejny, jedenasty już z rzędu wzrost – coś takiego nie miało miejsca od 70 lat! Mimo wszystko, inne rynki nie podzielają amerykańskiego entuzjazmu. W Europie i Azji indeksy odnotowują spadki.

Po tym jak stało się jasne, iż premier Theresa May może rozpatrzyć kolejne referendum niepodległościowe w Szkocji po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE – funt od rana delikatnie spada. Jednak w całokształcie obserwujemy stabilność funta. Wiadomość o następnym referendum doprowadziła do spadku pary dolar/funt. Wszystkie oczy są teraz skierowane na Izbę Lordów, czy przegłosuje ustawę pani May dotyczącą Brexitu, czy też wprowadzi zmiany, które mogą osłabić pozycję negocjacyjną Wielkiej Brytanii.
noirwegia
Norwedzy nie pracują w XXI wieku tak dużo jak dawniej. Siła robocza w tym kraju skurczyła się najniższego poziomu od 21 lat. Społeczna harmonia w kraju będącym symbolem egalitaryzmu jest zagrożona. Kryzys na rynku ropy wypchnął z rynku pracy wielu Norwegów. Zlekceważenie tej sytuacji może się okazać bardzo szkodliwe dla jednego z najbardziej socjalnych państw na świecie. Według głównego urzędu statystycznego Norwegii odsetek pracujących osób w wieku produkcyjnym spadł w 2016 roku do najniższego poziomu od ponad dwóch dekad. Spadek rozpoczął się wraz z nadejściem kryzysu finansowego w 2008 roku. Nie chodzi tylko o liczbę bezrobotnych, która w zeszłym roku wynosiła 5 proc. Rośnie także liczba osób, które przestały szukać pracy. Nie tylko zapaść na rynku ropy odpowiada za odpływ pracowników. Innymi ważnymi czynnikami pogłębiającymi ten negatywny proces są starzenie się populacji kraju oraz przyśpieszenie procesu automatyzacji pracy, która zabiera zajęcia ludziom o najniższych kwalifikacjach.
deuchebank
Środki przeznaczone na premie dla grupy około 100 tysięcy pracowników rozlokowanych w biurach Deutsche Banku za 2016 rok zostały obcięte o „prawie 80 procent” – wynika z informacji przekazanych portalowi Financial Times przez jednego z menedżerów wyższego szczebla. Powodem jest chęć wygenerowania dodatkowych oszczędności w związku z milionowymi karami, które nakładane są na podmiot. k wynika z wywiadu udzielonego dla niemieckiej gazety Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, decyzja o redukcji premii spotkała się z dużym niezadowoleniem ze strony pracowników, została jednak podjęta „świadomie, mając na uwadze dobro akcjonariuszy spółki”. Inwestorzy posiadający akcje bankowego giganta nie widzieli dywidendy przez okres ostatnich dwóch lat w związku z miliardowymi stratami generowanymi w 2015 oraz 2016 roku głównie ze względu na koszty restrukturyzacyjne oraz sądowe. Pod koniec grudnia instytucja osiągnęła porozumienie z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości wycenione na ponad 7 miliardów dolarów w sprawie zarzutów o sprzedaż MBSów przed wielkim kryzysem gospodarczym. Miesiąc później podmiot zapłacić musiał kolejne $630 milionów dolarów w związku z dochodzeniem odnośnie rzekomego mirror tradingu, który pozwolił wytransferować $10 miliardów z Rosji.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *