polands-economy-up

Rynki poznały odczyty istotnych wskaźników makroekonomicznych dla polskiej gospodarki za styczeń. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez GUS, miniony miesiąc przyniósł wyraźny wzrost dynamiki produkcji przemysłowej, inflacji producenckiej oraz sprzedaży detalicznej.  Dane są jednoznacznie pozytywne. Przede wszystkim w oczy rzuca się fenomenalny raport o sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona w cenach bieżących aż o 11,4 proc. znacznie powyżej oczekiwań rynku. Nieźle wypadły też dane o produkcji przemysłowej, która wzrosła o 9,1 proc. r/r. Porównując sytuację z Europą Zachodnią, gdzie mocne indeksy PMI nie zostały poparte danymi o produkcji, tak dobry wynik z pewnością cieszy. Dane nie zrobiły jednak wrażenia na złotym, który dziś traci wobec euro, dolara i franka szwajcarskiego. Trzeba pamiętać o tym, że polska waluta ma za sobą świetny początek roku, wynikający nie tyle z lepszej oceny kondycji naszej gospodarki, co z bardzo sprzyjających warunków rynkowych.

british-economy-down

Wyspiarze podzielili się informacjami o styczniowej sprzedaży detalicznej. Ta pomimo pozytywnych oczekiwań, ponownie zawiodła. Po osiągnięciu w grudniu dynamiki -1,9 proc. mdm analitycy spodziewali się mocniejszego odbicia do +0,9 proc. Ostatecznie jednak retail sales w styczniu utrzymała się na ujemnym pułapie wynosząc -0,3 proc. Całość pogorszył fakt, że wyniki grudniowe zrewidowano spadkowo do -2,1 proc. W raporcie ONS czytamy, że wzrost cen żywności oraz paliwa jest jednym z głównych czynników spowolnienia. Może to być poważnym problemem dla brytyjskiej gospodarki, w ujęciu kwartalnym retail sales notuje deprecjację bowiem pierwszy raz od grudnia 2013. Jednocześnie raport może być gwoździem do trumny dla podwyżek BoE całkowicie odsuwającym taką możliwość w najbliższym czasie.

rubel-up

Rubel zmierza do dopełnienia passy czterech wzrostowych tygodni z rzędu, w czym nie przeszkodziło rozwianie przez Donalda Trumpa nadziei na szybkie zniesienie sankcji. Dziś notowania rosyjskiej waluty do dolara zniżkują o 0,9 proc., zmierzając do zamknięcia spadkiem czwartego tygodnia z rzędu. Tym samym wtorkowe zapowiedzi Białego Domu, że zniesienia USA nie będzie do czasu opuszczenia przez Rosję Krymu, miały jedynie ograniczony wpływ na rynek. Do umocnienia rosyjskiej waluty przyczynia się sezonowa poprawa rachunku bieżącego (na który wpływa eksport surowców energetycznych) oraz napływ zagranicznych inwestycji portfelowych – tłumaczył w komentarzu dla Bloomberga Maksim Korowin, strateg banku VTB Capital. W styczniu nadwyżka na rosyjskim rachunku bieżącym wyniosła $8,6 mld  i była blisko dwukrotnie wyższa niż w tym samym miesiącu 2016 r. Tymczasem do napływów kapitału spekulacyjnego zachęcają wysokie stopy procentowe Banku Rosji. Dzięki spadkowi inflacji oraz wstrzymywaniu się przez instytucję z obniżkami kosztu pieniądza realne stopy sięgnęły 5 proc., najwyższego poziomu od dwóch lat.

nato

Po wypowiedzi Donalda Trumpa, że NATO to organizacja „przestarzała”, przyszłość Sojuszu stanęła pod znakiem zapytania. Niemniej NATO jest użyteczne pod co najmniej jednym względem.  Ćwierć wieku po upadku ZSRR, Rosja znów dąży do odzyskania statusu supermocarstwa, używając przy tym wielu podobnych metod opanowanych do perfekcji w czasie zimnej wojny. Oczywiście pod wieloma względami jest już za późno – stare imperium rosyjskie, zarówno w wersji carskiej, jak i komunistycznej, uległo tak dużej dekompozycji, że niemożliwe jest jego odtworzenie. Rosja Władimira Putina potrzebowała nowej idei, dzięki której mogłaby odtworzyć swoją dawaną siłę. I znalazła – to koncepcja „rosyjskiego świata” – pomysł wspierany przez Rosyjski Kościół Prawosławny. Sojusz Północnoatlantycki, ze swoimi nieprzetestowanymi, ale potężnymi gwarancjami bezpieczeństwa, to jedyna ochrona dla krajów, które potencjalnie mogą być częścią „rosyjskiego świata” i mogą stać się elementem rosyjskiej strefy wpływów. Instytut Gallupa opublikował sondaż dotyczący stosunku do NATO, przeprowadzony w krajach Europy Wschodniej w 2016 roku. Jego wyniki są w pewnej mierze zaskakujące. Co ciekawe, nawet wśród członków NATO są kraje, których społeczeństwa postrzegają Sojusz bardziej jako zagrożenie niż potencjalną ochronę. Chodzi o Bułgarię i Grecję.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *