american-express

Sezon wyników na Wall Street w tym tygodniu nabierze rozpędu. Wśród dużych amerykańskich spółek publikujących dane finansowe za IV kwartał jest American Express. Na początku listopada, wraz z nadejściem hossy na Wall Street po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, notowania American Express znacznie wzrosły. Niemniej jednak zauważalna jest duża siła strony podażowej. Dlatego też o znaczniejsze wybicie nie będzie łatwo i można spodziewać się pewnej korekty — w takim przypadku ważne będzie to, czy zostanie wybronione dolne ograniczenie krótkoterminowego kanału wzrostowego. Dom maklerski Openheimer podwyższył właśnie rekomendację dla akcji American Express do „lepsza niż rynek”, podnosząc równocześnie cenę docelową do poziomu $ 98. W uzasadnieniu do rekomendacji zaznaczono, że zapowiadana reforma podatkowa powinna wspierać konsumpcję w Stanach Zjednoczonych, co oczywiście jest bardzo dobrym sygnałem dla operatorów kart kredytowych. Co więcej, Openheimer podkreśla, że jak na razie wycena rynkowa nie wskazuje, aby rynek zdyskontował wszystkie pozytywne czynniki dla perspektyw American Express.

cliff-arnall

Niejaki Cliff Arnall musiał bardzo nie lubić poniedziałków. Stworzył bowiem i spopularyzował teorię najbardziej depresyjnego dnia w przeciągu całego roku, który przypada właśnie dzisiaj – 16 stycznia. Blue Monday to trzeci poniedziałek stycznia. O ile wyliczenia zostały uznane za pseudonaukowe i odrzucone przez środowisko akademickie to sam termin Blue Monday zyskał na popularności, a ludzie mają kolejny powodów do narzekań – które mogą okazać się idealną celebracją przygnębiającego poniedziałku. Brak słońca, poświąteczne długi i świadomość, że do wakacji jeszcze bardzo daleko na pewno może działać przygnębiająco w poniedziałek spędzany w pracy – ciekawe jednak czy na syndrom blue monday cierpią również rynki. W związku z tym depresyjnym świętem sprawdzamy, czy zły humor udziela się również rynkom, czy też święto Martina Luthera Kinga delikatnie łagodzi depresyjne nastroje. Patrząc na europejski rynek giełdowy oraz na waluty nie widzimy wyraźnych powodów pozwalających stwierdzić, że Blue Monday wyraźnie odbił się na rynkach.  Stracił sporo jedynie brytyjski funt.

gold-up

Po „przebudzeniu złota” w roku 2016 żółty metal rozpoczął styczeń od tradycyjnego, zimowego rajdu. Dzisiejsza wartość uncji złota to $1,203.65. Światowa Rada Złota zapytała ekonomistów, co czeka rynek kruszcu w 2017 roku. Nad perspektywami złota zastanawiało się trzech poważanych ekonomistów: Jim O’Sullivan z High Frequency Economics, John Nugée (były zarządzający rezerwami Banku Anglii) oraz David Mann ze Standard Chartered Bank. Panowie zgodzili się, że w 2017 roku popyt na złoto będzie podtrzymywany przez kilka zasadniczych czynników:

  1. Podwyższone ryzyko polityczne i geopolityczne

Próbkę tego, co polityka może zrobić z cenami złota, dostaliśmy w czerwcu 2016 roku przy okazji brytyjskiego referendum. W tym roku takich wydarzeń też nie zabraknie.

  1. Deprecjacja walut

Od blisko dekady w świecie walutowym trwa swoisty wyścig do dna w kategorii: kto szybciej zdewaluuje własną walutę. W tym roku szczególnego znaczenia może nabrać nasilająca się dywergencja w polityce monetarnej pomiędzy Rezerwą Federalną a Europejskim Bankiem Centralnym.

  1. Rosnące oczekiwania inflacyjne

Mówi się, że złoto jest dobrym zabezpieczeniem antyinflacyjnym. Ale to nie do końca prawda. Złoto spisuje się dobrze przede wszystkim w okresach rosnącej inflacji oraz w otoczeniu realnie ujemnych stóp procentowych. Z jednym i drugim najprawdopodobniej będziemy mieć do czynienia w 2017 roku.

  1. Napompowane wyceny rynków akcji

Ceny akcji w Stanach Zjednoczonych biją historyczne rekordy, w efekcie czego ich wyceny w relacji do przypadających nań zysków osiągnęły poziomy niewidziane od czasów bańki internetowe

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *