obama-putin

Rubel słabnie. To reakcja rynku na raport FBI stwierdzający, że Rosja miała rzekomo wpłynąć na wyniki amerykańskich wyborów prezydenckich. W efekcie Barack Obama poinformował o nałożeniu sankcji na naszych wschodnich sąsiadów, co spotkało się z analogiczną reakcję Kremla. Na dynamikę ruchu rosyjskiego rubla wpływ mógł mieć również końcoworoczny okres ograniczonej płynności, kiedy wielu traderów detalicznych i instytucjonalnych nie myśli o otwieraniu nowych transakcji. W ostatnim czasie napięcia pomiędzy dwoma mocarstwami są bardzo wysokie. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, oskarżenia o próby włamania się na serwery Narodowego Komitetu Demokratycznego Stanów Zjednoczonych oraz pocztę elektroniczną przewodniczącego kampanii Hillary Clinton, są bowiem niezwykle odważne. Najprawdopodobniej piątkowy ruch na USD/RUB będzie krótkoterminowy. Szczególnie, jeżeli USA lub Rosja nie przedstawi żadnych poważniejszych sankcji gospodarczych. Ogólnie rzecz biorąc kończący się 2016 był zdecydowanie lepszy dla rubla niż 2015 – waluta zyskiwała ponad 16 proc. w stosunku do dolara. Przez większość czasu było to spowodowane odbiciem na rynku surowców. Należy pamiętać, że rosyjska gospodarka jest silnie uzależniona od przemysłu energetycznego ( a ropa w ostatnich dwunastu miesiącach podrożała o 45 proc.).

crude-oilup

Inwestycja we wzrosty ceny ropy w 2016 roku dała zarobić nawet 50% (w przypadku ropy Brent). Inwestorzy jednak musieli mieć stalowe nerwy, ponieważ nie brakowało pojedynczych sesji, na których wahania cen ropy wynosiły nawet 8%. Na koniec roku popytowi nie przeszkadza nawet drożejący dolar. Początek roku nie zapowiadał wzrostowego rajdu, jaki miał miejsce w 2016 roku na rynku ropy. Jeszcze w styczniu oraz lutym 2016 cena ropy utrzymywała się poniżej zamknięcia z 31 grudnia 2015 roku. Od marca była już jasne, że popyt wrócił do gry. Począwszy od marca, aż do dnia dzisiejszego czyli ostatniego dnia notowań cena ropy sukcesywnie rosła. Ruch wzrostowy w tym okresie wspinał się po ścianie strachu, gdy inwestorzy oczekiwali, że wzrosty są tylko korekta w trendzie spadkowym. Ostatecznie popyt zdołał osiągnąć imponujący rezultat:

– Ropa Crude wzrosła z poziomu $37,06 do $53,70 dając stopę zwrotu: 44,9 proc.

– Ropa Brent wzrosła z poziomu $37,58 do $56,67 dając stopę zwrotu: 50,7 proc.

Przez ostatnie 4 miesiące cenę ropy napędzają działania OPEC. Najpierw były to przygotowania do zmniejszenia produkcji, a później faktyczna umowa, na mocy której od stycznia produkcja ropy ma zostać ograniczona. Obecnie rynek z wielką uwagą będzie śledził w jaki sposób OPEC oraz największy producent spoza OPEC czyli Rosja wypełniają porozumienie.

indeksu-pmi

Rynki poznały wyniki indeksu PMI dla Stanów Zjednoczonych według chicagowskiego oddziału ISM. Po listopadowym odczycie 57.60, konsensus wskazywał na publikację 56.00. Ostateczny rezultat okazał się jednak gorszy. Ostatnia istotna publikacja w kalendarzu makroekonomicznym w tym roku, nie spotkała się z większym zainteresowaniem inwestorów na światowych rynkach. Odczyt jest wyraźnie gorszy w stosunku do poprzedniego miesiąca, utrzymuje się jednak zdecydowanie powyżej neutralnego poziomu 50.00. Na parach walutowych dominuje spokój i wiele wskazuje na to, że traderzy w tym momencie myślą raczej o weekendzie i świętowaniu końcówki 2016 roku niż o kolejnych inwestycjach.

powerty

Mimo dobrodziejstw globalizacji, w nędzy, za grosze – wg Banku Światowego przeciętnie za 1,33 dolara dziennie – wegetuje co dziesiąty mieszkaniec Ziemi. To kilkaset milionów ludzi. Ale jest lepiej, bo 20 lat temu w koszmarze wykluczenia z podziału dóbr wszelakich tkwiła nas jedna trzecia. Nędzarzy świata ubyło od 1993 r. ponad miliard, a tendencji do redukowania obszarów ubóstwa nie zaszkodził nawet kryzys finansowy 2007-2008. Według projekcji opartych na dotychczasowych tendencjach, w 2015 r. za mniej niż 1,90 dolara dziennie, żyło prawdopodobnie już „tylko” 700 mln osób, czyli mniej niż 1/10 globalnej populacji. Fed podaje, że na koniec 2015 r. nominalna wartość PKB USA wyniosła 18 222 mld dol. Przez kolejne dziewięć miesięcy, tj. do końca września 2016 r., produkt amerykański wzrósł do 18 658 mld dolarów, czyli o 436 mld dolarów. Do końca 2016 r. urośnie zapewne w zbliżonym tempie, a więc roczny przyrost dojdzie w okolice 600 mld dolarów. Tyle, co cały roczny PKB Polski. I prawie cztery razy więcej niż potrzeba na wyprowadzenie 10 proc. mieszkańców Ziemi z krańcowej biedy. Nie ma jednak szczególnego powodu, żeby ciężar ten wzięli na swoje barki wyłącznie Amerykanie.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *