wybory2016

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych są jednym z najważniejszych wydarzeń tego roku. To co je wyróżnia to na pewno postacie jakie w nich startują. Z jednej strony mamy biznesmena-gwiazdora Donalda Trumpa, który sprzeciwia się obecnemu establishmentowi, a z drugiej Hilary Clinton – polityka z wieloletnim stażem. Kolejną rzeczą jest oczywiście zbliżona proporcja głosów w sondażach, choć może się okazać, że wcale nie odzwierciedlają one dobrze tego jaki jest faktyczny rozkład głosów. Trump jest dość kontrowersyjną postacią z rozbuchanym ego, ale nie można odmówić mu charyzmy. Jego rządy z pewnością będą miały wpływ na Stany Zjednoczone i Świat, a o tym czy będzie on pozytywny, czy też nie, okaże się dopiero za jakiś czas, o ile w ogóle zostanie wybrany prezydentem. Hilary Clinton jest typowym politykiem – hipokrytą, który wcale nie chce działać na rzecz obywateli, tylko wspierać interesy swoje oraz wielkiego biznesu. Widać to szczególnie po notowaniach S&P500, który rośnie wraz ze wzrostem poparcia dla Hilary Clinton. W przypadku wygranej Clinton uwaga rynków szybko wróci do zbliżającej się wielkimi krokami grudniowej decyzji FED odnośnie stóp procentowych i wszystko wskazuje na to, że będzie to ostateczny argument i w końcu doczekamy się podczas grudniowego posiedzenia podwyżki stóp o 25pkt. EUR/USD może spaść testując październikowe minimum (podobna reakcja widoczna była po poniedziałkowym otwarciu notowań, gdy FBI wycofało zarzuty). Wygrana Trumpa natomiast w krótkim terminie będzie miała negatywny wpływ na amerykańskie indeksy giełdowe. S&P500 w krótkim okresie czasu pogłębi listopadowe minima. EUR/USD w dosyć szybkim czasie może przetestować mocny opór na poziomie 1.1450. W kwestii stóp procentowych paradoksalnie wybór Trumpa może spowodować kolejne wstrzymanie się FED-u z podwyżką stóp procentowych co z kolei nadal będzie wspierać popyt na Wall Street. Pierwsze rezultaty exit poll powinny pojawiać się już w okolicach 5:00 po południu czasu chicagowskiego. Jak podała agencja Associated Press do wczoraj 46,27 mln osób oddało głosy za pośrednictwem poczty lub w lokalach wyborczych. To pobity rekord z 2012 r., a wciąż napływają następne wypełnione arkusze. AP spodziewa się 50 milionów głosów z wczesnego głosowania co oznacza 40 proc. wszystkich balotów. W 2012 r. oddano w ten sposób 46,22 mln głosów co było 35-proc. udziałem ogółu oddanych.

illwybory16

W Illinois lokale wyborcze działają od 6:00 rano do 7:00 wieczorem, choć będący w kolejce w momencie zamknięcia wciąż będą mogli oddać głos. To najbardziej zacięta i najdroższa elekcja w historii Illinois. Demokraci w Illinois zebrali na kampanię wyborczą $66.8 mln – to 4. wynik w całym kraju, Republikanie $58.4 mln i to 7. wynik w USA. Do stanowego parlamentu trafią przedstawiciele sił sprzymierzonych z republikańskim gubernatorem Bruce’m Raunerem oraz z Michaelem Madiganem – demokratycznym spikerem stanowej Izby Reprezentantów. Zapowiada się zacięty wyścig o miejsce w Kongresie pomiędzy Markiem Kirkiem konserwatystą z Highland Park, a Demokratką Tammy Duckworth z Hoffman Estates. Najważniejsze oczywiście będzie głosowanie na gospodarza Białego Domu, w naszym stanie Hillary Clinton oraz Donald Trump walczą o 20 elektoralnych głosów przy 270 gwarantujących nominację. W Illinois wygra jak zazwyczaj Demokrata, ostatni raz Republikanin triumfował w 1988 r., gdy George H.W. Bush pokonał Michaela Dukakisa. Według sondaży RealClearPolitics w naszym stanie Clinton ogra Trumpa z ogromną przewagą dochodzącą do 25 procent.

artysci

Artyści w zdecydowanej przewadze poparli demokratyczną kandydatkę. Clinton swoją kampanię wyborczą zakończyła mocnym uderzeniem. Koncert w Filadelfii obejrzało ponad 40 tysięcy widzów, a zagrali m.in: Bruce Springsteen i Jon Bon Jovi. Obecny był też mocno wspierający swą partyjną koleżankę Barack Obama wraz z żoną Michelle, którzy po wiecach w trzech (!) stanach udali się do Pensylwanii by z całą rodziną Clintonów zbierać jeszcze głosy.

wybory-sport

Gdyby głosowanie odbywało się w świecie sportu, to Clinton wygrałaby zdecydowanie. Najbardziej znanymi postaciami z tej branży, które poparły Trumpa są legendarny i kontrowersyjny trener Bobby Knight oraz Dennis Rodman –  nieprzewidywalny szaleniec. Rodman ma za sobą m.in. przyjacielską wizytę u Kim Dzong Una, władcy Korei Północnej, więc nie wiadomo, czy wspieraniem Trumpa raczej nie robi mu krzywdy. Listę Clinton – gdyby powstała – otwierałby sam James, lider aktualnych mistrzów NBA Cleveland Cavaliers, a mogliby na niej być liczni jego koledzy z parkietów, a także łyżwiarka figurowa Michelle Kwan, tenisista John McEnroe, lekkoatleta Carl Lewis, baseballista Alex Rodriguez, skoczek do wody Greg Louganis.

swing-st

Dzisiejsze sondaże cytowane przez RealClearPolitics wskazują na zażartą walkę w 13 stanach niezdecydowanych. Zwane “swings”,  obrotowe stany wybierające raz jednych raz drugich kandydatów z obu partii zadecydują  prawdopodobnie o minimalnej wygranej w tym roku. Na liście wahadłowych są, ku zaskoczeniu wielu Michigan i Georgia oraz: Floryda, Karolina Północna, Pensylwania, Ohio, Wirginia, Arizona, Wisconsin, Nevada, Kolorado, New Hampshire i Iowa. We wszystkich można uzbierać aż 173 głosy elektoralne, a jak wskazują dzisiejsze badania opini publicznej wygra Clinton (+1 IBD/TIPP Tracking) bądź Trump (+3 LA Times/USC Tracking). Jak więc widać na dwoje babka wróżyła…

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *