Elizabeth Holmes, prezes Theranos, opublikowała właśnie list, w którym ogłasza, że jej firma, czyli startup zajmujący się badaniami krwi, zamknie wszystkie swoje laboratoria kliniczne i punkty odnowy biologicznej. Pracę straci ok. 340 osób. Theranos to firma medyczna powstała w 2003 roku. Jej celem było uproszczenie i ujednolicenie testów krwi. Rewolucją miała być technologia Edison, która w teorii pozwala na przeprowadzanie analizy krwi z minimalnej próbki pobieranej z palca. Jeszcze rok temu Theranos chwalił się, że amerykańska Agencja Żywności i Leków przyznała firmie pozwolenie na przeprowadzanie testów na opryszczkę – miały być wykonywane przy pobraniu zaledwie kilku kropel krwi. W lipcu Centers for Medicare and Medicaid Services (CMS), jednostka, która reguluje działanie laboratoriów badających krew, wykluczyła Holmes i jej firmę z branży na dwa lata. Wśród sankcji nałożonych na firmę pojawił się zakaz współpracy w programie Medicare. Rząd prowadzi obecnie kilka postępowań wyjaśniających w sprawie Theranos. Jedno z nich prowadzi Komisja Kongresu Stanów Zjednoczonych. Niektóre podmioty, jak np. sieć aptek Walgreens, zrywają umowy z Theranos.
Centers for Medicare & Medicaid Services potwierdziło, iż Mylan – wytwórca leku dla alergików Epipen zawyżał cenę medykamentu ratującego życie. Niektórzy prawodawcy wpadli w furię. – Mamy dowody na to, że Mylan w sposób nieodpowiedzialny podniósł cenę Epipenu co kosztowało podatników miliony dolarów strat. Podstawowy lek jakim jest Epipen stał się w ten sposób niedostępny dla wielu rodzin w całym kraju i to najwyższy czas by firmy farmaceutyczne wzięły odpowiedzialnośc za swoje działania – czytamy w oświadczeniu demokratycznego senatora z Oregonu, Rona Wydena. Problem z lekiem rozpoczął się wraz z błędną klasyfikacją jako medykamentu typu generic. Lek objęty Medicaid Drug Rebate Program był dofinansowany przez rząd. Waszyngton od 2011r. do 2015 r. wydawał na Epipen 463 proc. więcej niż dotychczas. Leki firmowe są objęte ochroną inflacyjną. Daje to koncernom farmaceutycznym olbrzymie zyski, ale w przypadku Epipenu producent mocno przesadził z podwyżką ceny i wydaje się, że politycy doprowadzą jego sprawę do końca.
Kraje, które kiedyś pomogły Wielkiej Brytanii zbudować imperium, dziś mogą jej pomóc przetrwać wyjście z Unii Europejskiej – wynika z najnowszego raportu Wspólnoty Narodów. W opublikowanym wczoraj raporcie szacuje się, że Wielka Brytania jest czwartym najważniejszym rynkiem eksportowym dla 53 państw, które są zrzeszone w Commonwealth . Autorzy dokumentu ostrzegają, że jeśli kondycja brytyjskiej gospodarki pogorszy się, wówczas mogą ucierpieć takie kraje, jak Botswana, Seszele, Belize czy Bangladesz. Eksport do Wielkiej Brytanii odpowiada w tych państwach za 10 proc. handlu. Biorąc pod uwagę historyczne powiązania Wielkiej Brytanii z Commonwealth, państwa tej wspólnoty mogą być źródłem obrotów handlowych po tym, jak Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską. Patricia Scotland, sekretarz generalna Wspólnoty Narodów, zapowiedziała, że w tym tygodniu zasugeruje szefom banków centralnych i ministrom finansów z państw Commonwealth, że mogą pomóc Wielkiej Brytanii przejść ze stadium “szoku” do stadium “rozwiązań”. Commonwealth to organizacja międzynarodowa, która zrzesza kraje będące kiedyś częścią brytyjskiego imperium kolonialnego. Obecnie w skład Wspólnoty wchodzą 53 kraje. Liczba ludności zamieszkująca Commonwealth to 2,2 mld osób, zaś wspólne PKB tych państw w 2017 roku ma wynieść ok. 13 bln dol.
Tanie linie lotnicze EasyJet mogą zostać uznane za pierwszą ofiarę Brexitu w brytyjskiej gospodarce. Dziś wydały ostrzeżenie o możliwych gorszych wynikach, których główną przyczyną był rozpad Unii Europejskiej. Doprowadziło to do ponad 9-proc. spadku cen akcji spółki. Według firmy zysk w tym roku może być nawet o 29 proc. niższy, przede wszystkim z uwagi na negatywny wpływ Brexitu na brytyjskiego funta. Tani funt nie sprzyja bynajmniej przewoźnikom na Wyspach. Droższe stają się koszty benzyny, której ceny na światowych rynkach wyrażone są w dolarach. Dodatkowo klienci zostali zniechęceni do podróżowania zamachami terrorystycznymi w Europie. Co gorsza, EasyJet nie jeszcze pewien uzyskania licencji na wykonywanie przewozów w Europie już po opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię. W tej sprawie toczą się rozmowy, jednak istnieje spore ryzyko, że firma będzie zmuszona ograniczyć część połączeń na niektórych trasach. Wartym uwagi jest jednak fakt, że firma obiecała utrzymać bieżącą politykę dywidendową, a do akcjonariuszy trafi połowa tegorocznego zysku netto.
Polska mieszkaniówka w tym roku rozbija bank. Sytuacja w gospodarce zachęca klientów do inwestowania nawet w lokale, których budowa jeszcze się nie zaczęła. Biura sprzedaży firm deweloperskich miały w tym roku wyjątkowo pracowite wakacje. Z danych wynika, że w III kw. sprzedały w sumie ponad 3660 lokali, o 20,7 proc. więcej niż przed rokiem. Od stycznia do września sprzedaż zwiększyła się o 16,5 proc. do niemal 10,2 tys. Dla wielu firm takie wyniki oznaczają szansę na osiągnięcie w całym 2016 r. najlepszego wyniku w historii. Deweloperom zależy na podbudowaniu całorocznej sprzedaży, a klienci lubią wchodzić w nowy rok w nowym mieszkaniu. Do tego dochodzi wzrost wymagań dotyczących wkładu własnego przy kredytach. Od stycznia będzie to nie 15 proc. – jak obecnie, ale 20 proc. Analitycy rozkwit popytu na nowe mieszkania wiążą m.in. z dobrą sytuacją gospodarczą w Polsce, a przede wszystkim na rynku pracy. Do tego dochodzą niskie stopy procentowe, które nie zachęcają do lokowania pieniędzy na lokatach. Dobre mieszkanie w dobrej lokalizacji daje szansę na osiągnięcie nawet 5-proc. stopy zwrotu w skali roku.
Opracował: Sławek Sobczak