COP 21 – Paryska Konferencja Klimatyczna (jeśli nie staną na przeszkodzie względy bezpieczeństwa) odbędzie się w dniach 30 listopada – 11 grudnia 2015 roku w Centrum Wystawienniczym Paris-Le-Bourget.

Jak sama nazwa wskazuje, będzie to 21. konferencja o tej tematyce. Po raz pierwszy zorganizowana została w 1972 r. w Sztokholmie, a następne w Kyoto, Rio, Limie i w wielu innych miejscach

.Te coraz liczniejsze konferencje stanowią bardzo istotne zagrożenie dla klimatu i środowiska naturalnego. Zagrożenie, o którym mówię, nie ma nic wspólnego z zagrożeniem podkreślanym przez licznych komentatorów, to jest, że na konferencje te przyjeżdżają dziesiątki tysięcy ludzi zużywających miliony litrów nafty i benzyny.

Oczywiście, prawdą jest, że ponad 200 mężów stanu i ich orszaki przybędą wówczas z tej okazji do Paryża. Wyobraź sobie, ile specjalnych samolotów i eleganckich samochodów pojawi się z tej okazji, ile uroczystości się odbędzie, ile ton przekąsek i hektolitrów szampana się zużyje…

 Ale jest coś znacznie gorszego

 Ogromnym zagrożeniem związanym z tego rodzaju konferencjami jest to, że wywołują one w społeczeństwie poczucie, że „coś się robi” w tej dziedzinie, że mężowie stanu wzięli sprawy w swoje ręce. Wywołują więc w ludziach poczucie bezpieczeństwa i, co za tym idzie, demobilizację w dziedzinie, w której indywidualny wkład każdego z nas jest bardzo istotny, a wręcz niezbędny.

Nikt mnie nie pyta, co moim zdaniem należałoby zrobić, ale pozwólcie, że jednak zabiorę głos.

Gdybym był François Hollandem, albo jeszcze lepiej – Barackiem Obamą, zabrałbym głos w telewizji. Zatroskanym głosem, z błyskiem przejęcia w oczach powiedziałbym:

„Moi drodzy współobywatele i wszyscy ludzie żyjący na Ziemi.

Zaproszono mnie do Paryża na 21. konferencję klimatyczną. Przykro mi to stwierdzić, ale nic z niej nie będzie.

Rzeczywiście, jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych, ale nie jestem Bogiem. Mogę spowodować przegłosowanie wszelkich zakazów, rozporządzeń, podatków i innych obciążeń, których sobie zażyczycie. Tak zresztą zrobię.

Ale bez względu na to, co zrobię, nigdy nie będę w stanie sprawić, by:

  • dwutlenek węgla nie wydobywał się z rury wydechowej, kiedy będziecie gdzieś jechać samochodem,
  • ryba, którą zdecydujecie się zjeść, pływała dalej w oceanie,
  • teren, który zdecydujecie się zabetonować, stawiając na nim budynek lub basen, był nadal pokryty zielenią i kwiatami, stanowiąc schronienie dla pszczół i dzikich zwierząt,
  •  Wasza decyzja o wyjeździe na wakacje na drugi koniec kraju lub świata nie spowodowała ton zanieczyszczeń,
  • ryk Waszego silnika na drodze nie przerażał mijanych przechodniów i zwierząt,
  • wszystkie te pojemniczki z plastiku, kartonu, torebki papierowe i serwetki oferowane do jednego tylko posiłku w fast-foodzie nie wypełniły połowy śmietnika,
  • na powierzchni wody nie pozostawała tłusta warstwa szkodliwa dla fauny morskiej, kiedy wsmarowujecie w siebie tony kremów do opalania, a potem wchodzicie do morza.

Mógłbym dalej wyliczać godzinami, tłumacząc, że:

  • Kiedy przez 25 minut stoisz pod gorącym prysznicem lub bierzesz gorącą kąpiel, to na pewno prowadzi to do zużycia setek litrów wody i ogromnych ilości energii. I mimo, że jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych, nie mogę tego zmienić.
  • Kiedy robisz zakupy i wybierasz produkty w opakowaniach kartonowych lub plastikowych, z całą pewnością, będziesz musiał wcześniej czy później wyrzucić wszystkie te opakowania do śmieci, bez względu na to, czy sortujesz odpady, czy nie.
  • Kiedy jesz plastikowymi sztućcami zamiast „prawdziwych” albo kiedy, idąc do supermarketu, zapomnisz zabrać własnej torby na zakupy, to uczestniczysz w wytwarzaniu jeszcze większej ilości szkodliwych odpadów, całkowicie niepotrzebnych, a za to kosztownych i dla Ciebie, i dla społeczeństwa.
  • Jeśli jedziesz na narty, to obowiązkowo dokładasz się do tego, by góry pokrywały się masztami, parkingami i „wakacyjnymi rezydencjami”, które oszpecą krajobraz i staną na przeszkodzie rozwojowi dzikich gatunków.
  • Jeśli pokonujesz setki lub tysiące kilometrów samolotem i statkiem po to tylko, by ponurkować, pojeździć na nartach wodnych, uprawiać kitesurfing albo nawet zwyczajnie popływać lub poopalać się na „rajskiej” plaży, to JA, PREZYDENT, NIE BĘDĘ MÓGŁ zapobiec ani hałasowi wytwarzanemu przez samolot, autobus czy statek, ani emisji szkodliwych substancji prowadzącej do zanieczyszczenia powietrza i wody oraz zatruwania ludzi i zwierząt.

A zatem, odwołuję się do Waszej świadomości, poczucia odpowiedzialności oraz instynktu samozachowawczego:

Drodzy współobywatele i mieszkańcy całego świata, zatrzymajcie tę masakrę. Być może już jest za późno, ale nawet gdyby miało to być jedynie w celu odbudowania szacunku do siebie samego, przestańcie się zachowywać jak rozpieszczone dzieci, które bezkarnie głupio niszczą własne zabawki, brudzą podłogę w swoim pokoju, rysują kredkami po ścianach i obrywają tapetę. Zresztą, rozpieszczone dzieci mogą często liczyć na rodziców, którzy chętnie dadzą im „drugą szansę” i odnowią pokój.

Niestety, w Waszym przypadku nikt się nie pojawi, by od nowa urządzić Ziemię, kiedy już wszystko popsujecie. Więc proszę, przestańcie, dla Waszego dobra.

Zamiast uprawiać sporty wymagające skomplikowanego specjalistycznego sprzętu, odkryjcie ponownie uroki spaceru, joggingu, gimnastyki, ćwiczeń Qi Gong (do których nie potrzeba żadnych przyrządów ani nawet specjalnego obuwia) czy jazdy rowerem, jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami tego środka lokomocji.

Zamiast poszukiwać kultury, przemierzając świat, odkryjcie i doceńcie skarby kulturalne i cuda natury, które znajdują się niedaleko Was, blisko domu, w Waszym mieście czy regionie.

Jeśli w Waszej okolicy brakuje wydarzeń kulturalnych, to może być okazja do zebrania grupy osób, które wspólnie będą się uczyły grać na instrumentach, lepić garnki, rzeźbić, malować lub tańczyć. Na YouTubie można znaleźć tysiące darmowych filmów szkoleniowych, które Wam w tym pomogą. Jeśli mieszkacie na „kulturalnej pustyni”, tym lepiej – nie będziecie mieli konkurencji, a Wasza inicjatywa będzie miała tym większe szanse powodzenia. Bez wątpienia stworzycie wówczas okazję do przygód artystycznych, a może nawet ludzkich, które mogą przemienić Wasze życie w sposób, którego nawet nie przeczuwacie.

Zaś jeśli chodzi o Wenecję, Luwr, Metropolitan Museum of New York, egipskie piramidy, Taj Mahal czy operę w Sydney, zapewniam Was, że już jest tam tylu turystów, że miejsca te straciły wiele ze swego uroku. Nie żałujcie więc i zamiast wyjazdu, obejrzyjcie dobry program dokumentalny.

Czytajcie książki

Nauczcie Wasze dzieci czytać książki.

Z mojej strony, jako Prezydent Stanów Zjednoczonych, natychmiast podpiszę rozporządzenie wstrzymujące wysyłanie satelitów w przestrzeń. Wystarczy tych, które już tam są. Przestanę również wysyłać lotniskowce, myśliwce, ciężarówki i czołgi na cztery strony świata. Przestanę finansować coraz większe autostrady, lotniska, bazy wojskowe i stadiony. Wystarczy nam tych, które już są.

I jeszcze kilka dodatkowych rad, które pomogłyby Wam powstrzymać rujnowanie środowiska naturalnego.

To bardzo poważna sprawa.

Jeśli nie zaczniecie ich stosować, jeśli nie nauczycie swoich dzieci ich stosować, to będzie bardzo proste – katastrofa jest pewna:

  • jedzenie: w sklepach kupujcie tylko i wyłącznie produkty bez opakowań. Zacznijcie wspólnie wywierać nacisk na sprzedawców. Przypomnijcie sobie: niecałe pięćdziesiąt lat temu, wszyscy chodzili po jajka z własnym opakowaniem na jajka, po mleko z własną butelką, po owoce i warzywa – z własnym koszykiem, a z oddzielnymi opakowaniami na mięso i ryby. Nie było żadnych plastikowych opakowań, czasem papier gazetowy, a ludzie nie byli z tego powodu bardziej nieszczęśliwi czy mniej zdrowi (ewentualne problemy zdrowotne mogły się brać z braku chłodzenia);
  •  przemieszczanie się: nie wystarczy korzystać z transportu publicznego ani z pojazdów elektrycznych, które rzekomo chronią środowisko naturalne. To nieprawda. Przecież tę elektryczność trzeba gdzieś wytworzyć, w większości w elektrowniach atomowych lub w wyniku spalania ropy naftowej. Jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie masowego przemieszczania się we wszystkich kierunkach i zorganizowanie sobie życia (miejsce zamieszkania), pracy (praca zdalna, jeśli to możliwe), zajęć dodatkowych (w domu, lub w najbliższej okolicy), a zwłaszcza wyjazdów na wakacje w taki sposób, by nie przemierzać zbędnych setek czy tysięcy kilometrów;
  •  ubranie: przestańcie kupować „najmodniejsze” obuwie i ubrania z tkanin syntetycznych, które trzeba wymieniać z sezonu na sezon. To rujnujące dla Waszego portfela i katastrofalne dla środowiska naturalnego. Wybierajcie wyłącznie solidne, niewychodzące z mody klasyczne kroje. Gwarantuję, że to możliwe i że kiedy się postaracie, to będziecie zaskoczeni, że można mieć te same płócienne spodnie i ten sam wełniany sweter przez całe życie, lub jego większość;
  • zaopatrzcie się w ciepłe i wygodne ubrania i bieliznę, dzięki którym będziecie mogli zmniejszyć ogrzewanie, gdziekolwiek jesteście. Ruszajcie się regularnie – to o wiele skuteczniejsze niż podwyższanie ogrzewania o kilka stopni: tym sposobem zaoszczędzicie znacząco, a ruch przysłuży się Waszemu zdrowiu;
  • gaście światło, wychodząc z pomieszczenia, wyłączajcie z kontaktu sprzęty elektryczne (zwłaszcza odbiorniki TV), odkryjcie na nowo uroki ciszy i nastrojowego oświetlenia. Do czytania wystarczy lampka nocna, a najprzyjemniej jest czytać pod miękkim kocem;
  • przestańcie stosować wszelkiego rodzaju specyfiki, detergenty, lakiery, chemikalia, kiedy nie jest to konieczne. Przestańcie kupować zabawki, artykuły, gadżety, które Waszym zdaniem szybko skończą w śmieciach.

Oto, co mogę Wam zaproponować na początek. A to i tak nie wystarczy, mimo że będzie to już dobry początek. Od dziś będę co tydzień zamieszczał nowe rady na internetowej stronie Białego Domu.

Wracając jeszcze do szczytu klimatycznego w Paryżu, nie wyobrażajcie sobie, że tym sposobem uratujemy świat. Mówię Wam to ja, sam Obama. Jedynym sposobem na ratunek jest wziąć się do pracy na poważnie i natychmiast, wszyscy razem, zacząć stosować moje rady.

Wybór należy do Was, ale jeśli tego nie podejmiecie, nikt nie przyjdzie na ratunek, zaś życie Wasze i Waszych dzieci już wkrótce zamieni się w piekło.

I ostatnia rzecz: nie traćcie czasu na długie zakasywanie rękawów. Od czterdziestu lat tylko dyskutujemy. NIEDŁUGO BĘDZIE ZA PÓŹNO NA DZIAŁANIE!”

 

Zdrowia życzę,

Jean-Marc Dupuis

Tekst pochodzi ze strony http://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/konferencja-klimatyczna-uwaga-niebezpieczenstwo © Poczta Zdrowia sp. z o.o.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *