Tego jeszcze nie było – mamy próbę samotnego opłynięcia świata dookoła! Śmiałkiem jest co prawda jeden z najbardziej znanych pływaków-maratończyków na świecie, ale i tak pomysł wydaje się być szalony. Martin Strel to legenda ekstremalnego pokonywania wielkich akwenów wodnych, 60-latek ma na koncie przepłynięcie m.in.: Amazonki, Mississipi czy Jangce, niemniej jednak nawet te wyczyny, będące wszak rekordami z Księgi Guinnessa bledną przy kolejnym projekcie odważnego Słoweńca. Bo czy wyobrażacie sobie przepłynięcie 10 tys. mil morskich w pojedynkę? Wyzwanie ma się rozpocząć 22 marca w Kalifornii na Long Beach, zakończyć po 450 dniach samotnego pływania przez rzeki, kanały, morza i oceany w ponad 100 krajach świata. Towarzyszyć będzie Strelowi oczywiście zawsze łódź ratunkowa, niemniej jednak przed pomysłem trzeba schylić glowę. Zwłaszcza że to wszystko w ramach wielkiej akcji przeciwko zanieczyszczeniom akwenów wodnych na globie. Słoweniec zaprezentował wczoraj w Nowym Jorku swoje idee zwracając się w ojczystym języju do tłumu: ” Robię to dla pokoju i miłości”. Na “dzień dobry” Strel przepłynął wczoraj  w ulewnym deszczu w porcie nowojorskim 2,2 mili , od Statuy Wolności do terenu gdzie niedawno stały dwie wieże World Trade Center. Po wyjściu z wody minutą ciszy uczcił pamięć tysięcy poległych w zamachu terrorystycznym z 11 września 2001 roku. “Big River Man” jak nazwano Słoweńca po przepłynięciu pięciu wielkich rzek od źródła do ujścia ( poza w/w Parana i Danube) mieszka dziś w Phoenix, kończy przygotowania do nieprawdopodobnej wyprawy. Trasa wieść ma przez , dosłownie cały glob, Satrel ma przepłynąć m.in. Atlantyk i Pacyfik, Morze Czerwone, ponownie Amazonkę oraz kanaly: Panamski, Sueski i La Manche. Calość kosztów, a będą niemałe, ponosi firma z Arizony TDG – globalny marketingowy gigant ze Scottsdale. Choć śmiałek płynąc ma zasadniczo sam to zaprasza do towarzystwa wszystkich chętnych, jednym z nich ma być prezydent Słowenii Borut Pahor, według Strela niezły pływak. “Będziemy dyskutować nad ekologią wód, np. jak wyeliminować tony plastiku z wód” – mówił wczoraj superpływak do dziennikarzy zabawiając ich jednocześnie opowieściami z poprzednich wypraw, mrożąc im żyły historiami o  żarłocznych południowoamerykańskich rybach: wandeliach i piraniach. O dziwo o rekinach wypowiada się przyjaźnie, w drogę przez wodny  świat (dosłownie) wybiera sie jednak z przywiązanym do nogi nożem.  Strel planuje pokonanie codziennie dłuższych dystansów, chce być w wodzie od 5 do 12 godzin! Odpoczynek na łodzi oczywiście, bo do hotelu może być baaaardzo daleko. Dzielny Martinie – życzymy powodzenia i zapraszamy nad jezioro Michigan!

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *