U psychiatry

….Niech mi pan powie dlaczego pan tak pije.

-Zaraz spróbuję wyjaśnić panu przyczynę. Odpowiada roztrzęsiony pacjent.

-Zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę. Ożeniłem się z
tą wdową i niedlugo potem mój ojciec ożenil się z moją pasierbicą. W ten
sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca.

Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna.
Ten chlopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego
ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja
żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata.

Niedługo potem moja żona urodzila syna, który stał się szwagrem dla mojego
ojca. Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ
mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego
dziecka, ponieważ jego siostra jest żona mojego ojca.

Ja jestem wobec  tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest mojej
babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie. Stałem się więc
bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego.
Moja żona jest moją macochą, matką, szwagierką i przybraną siostrą. A ja
jestem ojcem i synem dla samego siebie.

-Rozumiem, odpowiada psychiatra, niech pan pije dalej.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Dawno temu żył sobie Indianin, któremu przy urodzeniu nadano imie “Samotny Kamień”. Nazwano go tak z tej przyczyny, ze przyszedł na świat z jednym jajeczkiem tylko. Już jako dzieciak nie przepadał za tym imieniem, dlatego prosił wszystkich, by go tak nie nazywali. Kiedy wyrosł na wojownika, coś w nim pękło.

Któregoś dnia oświadczył przed całym szczepem:

– Ktokolwiek od tej chwili nazwie mnie “Samotnym Kamieniem” – zginie! Tak powiedziałem!

Wieść szybko się rozeszła i od tej pory nikt nie ośmielił się wiecej go tak nazywać.

Ktoregoś dnia pewna kobieta, nazywana w szczepie “Błękitny Ptak” zapomniała się i powiedziała:
– Dzień dobry “Samotny Kamieniu”.

Indianin rzucił się na kobietę jak ryś, złapał ją za włosy i zawlókł do pobliskiego lasu. Tam ja gwałcił cały dzień, i całą noc. I potem ją jeszcze gwałcił przez cały dzień, aż ona wyzioneła ducha z wyczerpania.
Znowu wieść się rozeszła, że jak “Samotny Kamień” coś obieca, to słowa dotrzyma!

Lata płynęły, ludzie ze szczepu wspominali czasami “Blekitnego Ptaka” ale nikt nie odważył się na popełnienie tej samej pomyłki.

Ale do czasu!

Zdarzyło się, że po kilku latach nieobecnosci z sąsiedniej doliny wrócila z wizyta do wioski kuzynka
“Blekitnego Ptaka”, młoda i piękna dziewczyna o imieniu “Zielony Ptak”.
Ostatnio widziala “Samotnego Kamienia” jeszcze jako chłopca, wiec ucieszyła się ogromnie na jego widok.

– Tak się cieszę że cię znów widzę “Samotny Kamieniu”!

Indianin, jak się słusznie domyślacie, złapał ją za warkocze, zawlókł do pobliskiego lasu i gwałcil cały dzień, całą noc, i potem następny dzien i calą noc, i jeszcze… i jeszcze. Aż marnie padł.
A “Zielony Ptak” był ciągle żywy, a nawet taki jakiś bardziej radosny!

Jaki jest moral tej historii?
Nie poluj na dwa ptaki jak masz tylko jeden naboj w torbie!

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Facet wszedł do swojej ulubionej eleganckiej restauracji i ledwo usiadł przy stole, gdy zauważył piękną kobietę siedzącą stolik obok, całkiem samą. Zawołał kelnera i zamówił najdroższą butelkę Merlota, którą kazał dać tej kobiecie – myśląc oczywiście, że ona zgodzi się na to i będzie jego. Kelner wziął butelkę i podał kobiecie mówiąc, że to od dżentelmena obok. Kobieta popatrzyła na wino i postanowiła przesłać notkę facetowi…

“Żebym przyjęła tę butelkę, musisz mieć Mercedesa w garażu, milion dolców w banku i siedem cali w majtkach.”

Facet po przeczytaniu notki postanowił odpisać.

“Dla twojej wiadomości – posiadam Ferrari Testarossa, BMW 750 i Mercedesa 600 S w garażu, ponad dwadzieścia milionów dolarów w banku, ale nawet dla tak pięknej kobiety jak ty, nie obetnę sobie trzech cali.
Oddawaj wino!

.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Antek kupuje na targu konia.
– Ile pan chce za niego?
– Tysiąc złotych.
– Przecież on jest ślepy!
– Co? Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować.
Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie.
Antek wyłazi spod konia i mówi:
– Mówiłem, że jest ślepy!
– Może i ślepy, ale jaki odważny!

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . .. . .. .  .. . .

– Kelner, co macie do jedzenia?
– Polecam pieczeń huzarską!
– Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
– Pieczeń baranią!
– Świetnie, poproszę!

 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
– Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i… o o jejku, o o jejku!…
Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu:
– Panie i panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
– To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich…

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .  . . . . .

Pod ścianą na balu siedzi obrażona, nadęta dama.

Ktoś w końcu prosi ją do tańca:

– “Z pijanymi nie tańczę.

Postronny świadek tej sceny:

eee….”trzeźwy nie poprosi…”

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ..

Sposób myślenia kobiet:

Mąż tekstuje do żony:  Kochanie, wychodząc z biura zostałem uderzony przez samochód. Aniela przywiozła mnie do szpitala. Lekarze robią teraz testy i prześwietlenie. Mam dużą ranę na głowie, ale niepowinno być trwałych uszkodzeń. Rana wymaga 18 szwów. Mam trzy złamane żebra, złamaną rękę i skomplikowane złamanie lewaj nogi. jest możliwa amputacja prawej stopy. Kocham Cię……..

Odpowiedź żony:

Kto do jasnej cholery jest ta Aniela?

 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *