Czy zauważyłeś, do jakich nadużyć i sztuczek uciekają się niektórzy sprzedawcy i producenci produktów spożywczych? Warto na to zwrócić uwagę zwłaszcza teraz, w ferworze dużych świątecznych zakupów. A sądząc po tym, co zgłaszają mi moi Czytelnicy, lista przekrętów jest długa…  Niektórzy producenci:

  • zmniejszają rozmiar produktów przy jednoczesnym utrzymaniu ceny,
  • dobre składniki zastępują składnikami niższej jakości,
  • wykorzystują zaufanie klienta, aby go oszukać na cenie (tzw. „opakowania rodzinne” są czasami droższe niż suma pojedynczych produktów).

Jeden z Czytelników sygnalizował mi, że niektóre supermarkety „opóźniają” aktualizowanie cen na półce i w kasie. Różnica między tymi cenami to dla nich zysk na marży.

Lista „najpiękniejszych” oszustw

 

  • „Tuzin” jaj.

Już nie liczy się po 12, ale tylko po 10 jaj. Dodatkową niedogodnością jest to, że produkty sprzedawane po 12 sztuk można dzielić na dwa, na trzy, na cztery i na sześć. Za to „dziesiątki” są dzielone tylko na dwa.

  • Sery kozie z mleka… krowiego.

Zawsze należy czytać etykietę na kozich serach. Wiele z nich wytwarza się z mleka krowiego aromatyzowanego kozim. I nie jest to wyraźnie wskazane na opakowaniu.

  • Lody sprzedawane w litrach.

Producenci lodów napowietrzają do maksimum lody kremowe, aby były bardziej puszyste. Dodane powietrze znacznie zmniejsza wagę 1 litra lodów. Litr lodów ważył kiedyś 1 kg. Obecnie często zdarza się, że waży nie więcej niż 700 g.

  • Opakowanie 1 kg makaronu bywa czasem droższe niż dwa opakowania 500 g.
  • A plastry wędlin w opakowaniach niedługo będą tak cienkie jak pergamin.

I jeszcze specjalne „wyróżnienia” dla:

  • Żałosnego przypadku miętowych czekoladek znanej marki.

Kiedyś każdy pojedynczy listek czekolady był tej samej wielkości co jednostkowe opakowanie. Jeden ze spostrzegawczych Czytelników zauważył, że Małe górne wycięcie na jednostkowym opakowaniu służyło temu, aby można było z łatwością chwycić małą tabliczkę czekolady z miętowym nadzieniem. Obecnie opakowanie zostało takie samo, ale każdy może sprawdzić, że wycięcie w opakowaniu do niczego nie służy, ponieważ czekoladki się zmniejszyły. Tak na oko jakieś 25-30%. Sięgając przez to wycięcie, już nie można wydostać listka czekolady, bo jest zbyt mały!

 

Tarta wiśniowa z plastiku

 

Pozostając przy temacie okropności sprzedawanych w dużych sklepach, bardzo zainteresował mnie artykuł polecony przez naszego Czytelnika. Zawiera listę chemicznych produktów używanych do produkcji tarty wiśniowej sprzedawanej w supermarkecie. Lista zawiera produkty używane w procesie od uprawy wiśni do produkcji w zakładzie produkcyjnym. Fragment poniżej:

W produkcji wiśni zastosowano od 10 do 40 zabiegów z użyciem pestycydów, w zależności od roku. Wiśnie są odbarwiane dwutlenkiem siarki, a jednolitą barwę uzyskują po zastosowaniu kwasu karminowego lub erytrozyny.

 Zanurza się je w solance zawierającej siarczan glinu, a na koniec dodaje się substancję konserwującą, np. sorbinian potasu (E202). Pokrywa się je cukrem z buraków, które otrzymały w trakcie uprawy solidną porcję nawozów i pestycydów. Sok z buraków został wcześniej poddany procesowi defekacji z użyciem wapna i dwutlenku siarki oraz odbarwiony z użyciem sulfoksylanu sodu.

 W dalszym procesie cukier zostaje rafinowany z użyciem norytu i alkoholu izopropylowego, a następnie rozjaśniony barwnikiem arachinonowym. Wiśnie po tych zabiegach są zupełnie pozbawione smaku, dlatego konieczne jest dodanie sztucznego aromatu spożywczego. Ten aromat jest syntetycznym odtworzeniem smaku i zapachu z użyciem sztucznych związków chemicznych – pochodnych ropy naftowej.

Sztuczny aromat wiśni składa się z następujących związków chemicznych: octan etylu, acetylometylokarbinol, maślan izoamylu, kapronian etylu, kaprylan izoamylu, kaprynian etylu, maślan terpinylu, geraniol, maślan geranylu, acetylooctan etylu, heptanian etylu, aldehyd benzoesowy, aldehyd p-tolilowy.

 

3 rady, jak przetrwać w supermarkecie

 

  1. Sprawdzaj cenę za kilogram:  opakowania dają nieskończenie wiele możliwości kamuflażu.
  2. Jedz produkty jak najmniej przetworzone: przy jednym prostym składniku nie da się tak oszukać jak przy produkcie przetworzonym, upieczonym, pokrojonym, w sosie, utwardzonym, sproszkowanym czy pasteryzowanym.
  3. Więcej niż trzy składniki na etykiecie to ryzyko. Im mniej różnych składników, tym bardziej możesz zaufać temu, co jesz. Przykładem jest sok pomarańczowy. Jeśli widzisz napis „sok pomarańczowy na bazie koncentratu”, to znaczy że użyto tego, co zostało z przecieru z pomarańczy i wymieszano z wodą i cukrem (tak jest, dodają cukier). Za to napis „100% czystego soku” jest gwarancją napoju bez dodatku cukrów (nie ciesz się zbyt bardzo, ponieważ soki owocowe w dużych ilościach nie są zdrowe, z uwagi za zbyt wysoką zawartość cukru).

 

W każdym razie, życzę Ci udanych zakupów! A jeśli miałbyś ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi Czytelnikami lub przestrzec ich przed pułapkami zakupowymi, zostaw swój komentarz pod tym artykułem, klikając tutaj. Zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych i miłych spotkań w rodzinnym gronie przy świątecznym stole,

 

Jean-Marc Dupuis

Tekst pochodzi ze strony http://www.pocztazdrowia.pl/na-zakupach-uwazaj-na-te-sztuczki-producentow-produktow-spozywczych/ © Poczta Zdrowia sp. z o.o.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *