Chicago poniosło wczoraj niepowetowaną stratę, odszedł od nas nagle jeden z najlepszych dziennikarzy polskich w Wietrznym Mieście, Leszek Pieśniakiewicz.

Przeżył zaledwie 59 lat, w lipcu obchodziłby swoje urodziny i zarazem jubileusz 45-lecia pracy zawodowej bo piękną karierę w mediach rozpoczął jako kilkunastolatek.

Znał pracę w gazecie jak mało kto, zaczynał jako goniec i przeszedł bodaj wszystkie etapy redakcyjnej roboty. Jako syn znanego fotoreportera krakowskiego „Dziennika Polskiego” Jerzego Pieśniakiewicza opublikował tysiące zdjęć, jego cykl wakacyjnych ujęć zaniedbanych bram wokół krakowskiego Rynku spowodował potężne zamieszanie, a było to na początku lat 70. gdy zatrudniono licealistę do konkurencyjnego w stosunku do wydawnictwa ojca dziennika na okres kanikuły, gdy panowie redaktorzy odpoczywali. Był Leszek członkiem załogi „Tempa” w najlepszym okresie tego sportowego dziennika.

Do Stanów Zjednoczonych przybył latem 1988 roku, nigdy od tej pory Polski nie odwiedził. Był dziennikarzem doskonałym, warsztat i wiedza wyróżniały Go spośród nas. Był świetnym kolegą, wolny w narracji uważał by nie zrazić nikogo niepotrzebnym słowem, na Leszka można było liczyć zawsze. Bóg jeden wie, ilu ludziom pomógł w różnych sprawach, a ilu dziś para się pracą w mediach, bo namówił ich do tego Lester. Trudno byłoby policzyć, sam znam kilkanaście osób. Z pamięcią u wielu z nich dziś jest nie najlepiej, a szkoda… Był krakusem w pełni tego słowa znaczeniu, tęsknił za królewskim grodem, ale nie demonizował swojej emigracji. Na zawsze pozostał wiślakiem, miał jednak szacunek dla sympatyków każdego innego klubu.

Redaktor Pieśniakiewicz – sam nie lubił tego zwrotu, ale w pełni nań zasłużył – iluż On „gwiazdom” nie poprawiał tekstów, a czasem liderom przemówień. Gdy po ponad dekadzie „robienia” „Przeglądu Sportowego”, dodatku do „Dziennika Chicagowskiego”, z którym był związany zaraz po kilku pracy w „Sport Review” zdecydował się na własną gazetę sportową „Goool” kibicowałem mu serdecznie i sam tam pisywałem tuż obok takich fachowców, a prywatnie kolegów Leszka, jak Marek Latasiewicz, Jerzy Cierpiatka, Ryszard Godny czy Janusz Kozioł.

Przez kilka ostatnich lat też współpracowaliśmy i jako redaktor naczelny poprawiał moje teksty w Internetowej Gazecie Polonijnej Meritum.us. Człowiek pozbawiony zawiści, jakże rzadko spotyka się osoby z tą piękną cechą, Leszkowi nie przeszkadzały cudze sukcesy, a wręcz przeciwnie kibicował kolegom z innych redakcji, wyznając zasadę, iż dobro sportu i Polonii jest najważniejsze. Jako ekspert nie tylko sportowy, ale i polityczny, dał się poznać w programach radia 1030 AM, miał też po ojcu talent do fotografii prasowej. Był świetnym bramkarzem dziennikarskiej drużyny piłkarskiej znanej jako „Kaczki”, a później – wraz z księżmi stworzonych – „Chochlików”. Jego największą pasją był hokej na lodzie, tu nie było zmiłuj się – transmisja w telewizji meczów Chicago Blackhawks była porą świętą i nie było od tej zasady odstępstwa.

Jako świetny kucharz karmił nas swoimi specjałami, choć na pracy w polonijnych mediach majątku nie zbił. Kochały go dzieci i zwierzęta, był dobrym i życzliwym Człowiekiem, świetnym Kolegą i Dziennikarzem.

Cześć Jego pamięci!

 Informacje o pożegnaniu Leszka Pieśniakiewicza i jego pogrzebie.

Zawiadamiamy iż pożegnanie zmarłego w miniony weekend red.Leszka Pieśniakiewicza rozpocznie się w piątek 15 maja w domu pogrzebowym Pietryka Funeral Home  przy 5734 W.Diversey Ave. w Chicago, w godz. od 4:00 po południu do 9:00 wieczorem.

W sobotę (16 maja) na godz. 9:00 rano zaplanowano w Pietryka Funeral Home modlitwy pogrzebowe, po czym nastąpi wyjazd do kościoła Our Lady, Mother of the Church, znajdującego się przy  8747 W.Lawrence w Chicago (niedaleko skrzyżowania z N.East River Rd)  gdzie o godz. 10:00 będzie miała miejsce Msza święta pogrzebowa i ostateczne pożegnanie.

     Ze względu na okoliczności i fakt iż Leszek, człowiek jakże zasłużony dla Chicago i Polonii był człowiekiem samotnym, prosimy o nieskładanie kwiatów, a datki które pomogą w pokryciu kosztów pogrzebu i transportu do Polski.

Przyjaciele i rodzina po nabożeństwie zapraszają na poczęstunek i wspominki drogiego nam Leszka Pieśniakiewicza do sali bankietowej Allegra Banquets która mieści się przy 4200 N. River Rd. w Schiller Park w hotelu Comfort Suite.

Mapki pokazujące lokalizacje poszczególnych miejsc:

Pietryka Funeral Home (KLINIJ TUTAJ)
Kościół: Our Lady, Mother of the Church (KLIKNIJ TUTAJ)
Allegra Banqets (KLIKNIJ TUTAJ)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *