Znów mi się niestety nie udało wygrać milionów w Lotto, sorry przyjaciele, ale prezentu ode mnie nie dostaniecie. Ilu z nas grając w lotka nie marzy o sprawieniu niespodzianki najbliższym i planuje wydawanie pieniędzy z uśmiechem na ustach?

Są jednak tacy, którym los sprzyja i dzielą się fortuną naprawdę. Jednym z nich jest mieszkaniec Knoxville Roy Cockrum, zwycięzca z ubiegłorocznego, czerwcowego losowania Powerball. Szczęśliwiec zgarnął wówczas $119 mln z najwyższej wygranej w historii gier w Tennessee: 259,8 mln dolarów, resztę pochłonęły podatki.

Roy już w momencie odkrycia, iż został milionerem miał w głowie podzielone pieniądze dla osób i instytucji, którym wiele zawdzięczał. Cockrum postąpił rozsądnie i nie afiszował się w telewizji oraz mediach z fortuną, dopiero teraz zgodził się na jeden, jedyny wywiad dla przedstawicieli mediów. Okazało się, że oszuści wykorzystując sytuację naciągali naiwnych obiecując czeki od krezusa po 600 tys. dolarów. W kilka godzin po ogłoszeniu wygranej powstała fałszywa Fundacja Roy’a Cockruma i sam bohater afery przepraszał za nieuczciwe działania cwaniaków. Bohater nowojorskiej konferencji nie podawał wielu szczegółów ze względów bezpieczeństwa.

Ujawnił jednak co zrobi z częścią pieniędzy: jako były student wydziału teatralnego Northwestern University, później aktor, kierownik sceny i scenograf a następnie… brat zakonny Society of St. John the Evangelist przekaże pokaźne donacje dwóm chicagowskim teatrom. Kierownictwo obdarowanych Goodman Theatre i Steppenwolf Theatre kompletnie zaskoczone nie ukrywa swojej radości, dzięki grantom będą mogły zrealizować ambitne projekty. W  tym pierwszym możliwa będzie premiera adaptacji słynnej powieści Roberto Bolano „2666”, którą realizuje słynny maksymalista Robert Falls i Seth Bockley. Drugi niezależny teatr pokusi się dzięki pieniądzom Cockruma na wystawienie bardzo drogiej w produkcji nowej sztuki Tracy Letts „Mary Page Marlowe” opisującej życie tytułowej bohaterki na przestrzeni wielu lat.

W tym roku będą to jedyne granty Cockruma na sztukę, filantrop zapowiedział jednak, że wesprze amerykańskie fundacje teatralne non-profit, chce bowiem wspomóc projekty artystyczne, które w USA w odróżnieniu chociażby od tego co zaobserwował w Londynie nie są dofinansowywane przez państwo. – Nie mam zamiaru finansować budynków czy wykupywać całe stoły na galach – mówił wybraniec losu dziennikarzom – Wesprę spektakle w teatrach, które będą mogły zagospodarować i zarządzać funduszami ode mnie. 

Nie są znane sumy dotychczasowych donacji, wiadomo tylko, iż wnioski obu teatrów zostały przyjęte w całości, a sam Cockrum uśmiechnął się gdy padła suma 2 mln dolarów. Anonimowość w wypadku dużych wygranych jest możliwa w 19 stanach, niestety Tennessee do tego grona nie należy i po ujawnieniu danych zwycięzcy Roy musiał się pokazać. Drugi raz zrobiło się o nim głośno gdy przeznaczył sporą kwotę dla organizacji „Lekarze Bez Granic” na walkę z epidemią wirusa Eboli.

Pytany czy pieniądze przynoszą szczęście Cockrum odpowiedział, że nie narzekał na swoje życie przed tym zanim zajrzał do sklepu Kroger i zakupił loteryjny los. Nie ukrywał też, iż nie narzeka na możliwość latania prywatnym jetem czy mieszkania w luksusowym apartamencie, nie zamierza jednak być rzecznikiem loterii Powerball ani też podawać recepty na system wygrywania. – Nie mam apetytu na zakup sześciu samolotów – mówił podczas wywiadu dziennikarzowi Cockrum – Lubię za to patrzeć na twarze osób, którym pomagam spełnić artystyczne marzenie, a teatr amerykański jest w rozpaczliwej sytuacji. 

Po sześciu latach w klasztorze, po złożeniu ślubów ubóstwa i milczenia 59-letni  dziś były zakonnik Kościoła Episkopalnego (w 2009 r. przeszedł na emeryturę by zająć się chorą matką) realizuje konsekwentnie swą obietnicę z lipca, że oddawać będzie pieniądze z wygranej dla potrzebujących. Z tego faktu cieszą się dziś artyści chicagowscy, w kolejce czekają następni.

Na koniec dobra rada dla polonijnych ludzi sztuki, może warto postarać się i wypisać wniosek jeśli nie do „brata” Roya to do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych? W ramach najnowszego konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą” 2015 rozdysponowano właśnie część pieniędzy na projekty w ramach złożonych wniosków, na liście są podmioty chicagowskie, choćby 27. Festiwal Filmu Polskiego w Ameryce – Chicago 2015 zasilony kwotą 80 tys. zł. Dla ciekawskich i zainteresowanych pełna lista tutaj: http://www.msz.gov.pl/resource/b27a7ba6-4e5a-4cd8-935a-ec9830488f68:JCR

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: wbir.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *