Dzisiejszy atak w Tunezji to przypomnienie, że zagrożenie terrorystyczne dotyczy także Polski. To skutek bycia częścią zachodniego świata.

Polacy nie przestaną jeździć zagranicę. Nie przestaną jeździć na wakacje. Może przez jakiś czas nie do Tunezji, może spadnie liczba wyjazdów do Egiptu, ale jeździć będą. Także do Afryki, także do krajów islamskich.

Terroryzm będzie obecny w naszym życiu publicznym. Prezydent Bronisław Komorowski powiedział dziś, że “Jeśli chodzi o skalę ataku, (jest to) takie zdarzenie chyba pierwsze, które nas dotknęło w sposób bezpośredni”. Ale to nie jest prawda – sześcioro Polaków zginęło 11 września w Nowym Jorku, Polacy ginęli w głośnych zamachach na kolejkę w Madrycie, komunikację miejską w Londynie i nocny klub na Bali.

Jesteśmy częścią zachodniego świata, któremu islamiści wydali wojnę. Nasi żołnierze ginęli w walkach z nimi, islamiści zamordowali polskiego zakładnika w Pakistanie. Będą kolejne zamachy i ataki.

W latach 70. i 80. Zachód nauczył się żyć z terroryzmem lewackim, palestyńskim i na dokładkę terroryzmem nacjonalistycznym IRA i ETA. To nie znaczy, że Zachód z tym terroryzmem nie walczył, to znaczy, że nie dał mu się sparaliżować.

Oczekuję, że polski rząd poza zbieraniem się w poważnych gronach powie, co robi, by zwiększyć nasze poczucie bezpieczeństwa i wzmocnić ochronę . Oczekuję, że polscy dyplomaci będą aktywnie tworzyć europejską i transatlantycką politykę antyterrorystyczną.

Polska nie stoi już na skraju świata. Tak, rosyjski imperializm jest dla nas zagrożeniem. Ale islamski terroryzm też nam zagraża. Jeśli – miejmy nadzieję – nie na ulicach polskich miast, to z pewnością zagraża Polakom poza granicami kraju. Nie dajmy się sparaliżować.

Bartosz Węglarczyk

rp.pl

foto: smh.com.au

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *