Liczba transakcji na amerykańskim rynku domów w styczniu tego roku była niższa niż przed rokiem o 5 proc.

– Styczeń przyniósł najgorsze od dziewięciu miesięcy dane na temat liczby sprzedanych domów w USA. Liczba nieruchomości, które zmieniły właściciela, była niższa o 5 proc., licząc rok do roku – podaje Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku, powołując się na dane amerykańskiego stowarzyszenia pośredników.

Wzrost cen

Z analiz wynika, że roczna sprzedaż w USA jest szacowana na 4,8 mln nieruchomości. – Dla porównania – w Polsce sprzedaje się co miesiąc ok. 20 – 30 tys. nieruchomości mieszkalnych – szacuje Bartosz Turek.

Dodaje, że za główny powód spadku obrotów na amerykańskim rynku uznaje się wzrost cen. – W czasie trwającego od mniej więcej dwóch lat odreagowania ostatniej korekty ceny nieruchomości za oceanem rosną znacznie szybciej niż inflacja, a to obniża apetyt potencjalnych nabywców nawet przy najniższych w historii stopach procentowych – wyjaśnia analityk Lion’s Banku. – Trudno zresztą się temu dziwić. Amerykanie wciąż pamiętają skutki kryzysu lat 2006-2008 – podkreśla.

Styczniowe dane amerykańskiego stowarzyszenia pośredników pokazują także, że nieznacznie wydłużył się czas potrzebny na sprzedaż nieruchomości. – W styczniu właściciel nieruchomości na nabywcę czekał średnio 69 dni, podczas gdy w analogicznym okresie przed rokiem było to 67 dni – podaje Bartosz Turek.

Podkreśla, że najnowsze dane pokazują, że 17 proc. nabywców stanowią inwestorzy. – Większość z nich (67 proc.) kupuje nieruchomości za gotówkę. Na całym rynku transakcje gotówkowe mają udział na poziomie 27 proc. – podaje Lion’s Bank.

Z konsjerżem i gosposią

Zdaniem Bartosza Turka pogorszenie wskaźników nie jest jeszcze niepokojące. – Może jednak stanowić ostrzeżenie, szczególnie w obliczu zbliżających się podwyżek stóp procentowych za oceanem. Wyższe stopy procentowe mogą oznaczać droższe kredyty hipoteczne, a więc osłabienie popytu. Stąd już blisko do stabilizacji cen nieruchomości lub nawet ich spadków – wyjaśnia analityk Lion’s Banku. – Czy tak się stanie, pokaże czas. Na razie właściciele nieruchomości za oceanem mogą się cieszyć z pozytywnych informacji dotyczących zmian cen. Najnowszy, grudniowy indeks Case&Shiller sugeruje, że w ciągu roku wzrost cen nieruchomości w dziesięciu największych miastach wyniósł 4,3 proc. licząc rok do roku. To wyraźnie mniej niż wynik obliczony w grudniu 2013 roku, który wskazywał na 13,5-proc. wzrost cen – przypomina Bartosz Turek.

W sprzedaży jest rezydencja położona na 18. piętrze nowojorskiej kamienicy. – Z okien nieruchomości można podziwiać Manhattan i Central Park. Luksusowa rezydencja składa się z 15 pokoi oraz tarasów – opowiada Bartosz Turek. – Właściciel może korzystać z usług konsjerża, gospodyni, salonu piękności i klubu fitness – dodaje. Cena nieruchomości to 85 mln dol. ( Źródło: PrimeLocation).

aig

ekonomia.rp.pl

foto: stimulrealty.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *