Tym razem nie tylko w przenośni ale dosłownie. Bowiem okrutnie zimny prąd powietrzny, który spowodował syberyjskie mrozy na Środkowym Zachodzie Ameryki nadciągnął właśnie znad Syberii.

Miejmy nadzieję, że to już ostatni tak ostry atak mrozu tej zimy w Chicago. Miało być ocieplenie klimatu, tymczasem odnotowujemy rekordowo niskie temperatury w aglomeracji chicagowskiej (noblista od tegoż “global warming” Al Gore pilnie poszukiwany!). Dzisiaj w nocy zapowiadany jest mróz – odczuwalny bo z poprawką wietrzną – do minus 25 stopni w skali Fahrenheita czyli minus 32 Celsjusza. W naszych uwarunkowaniach (Wietrzne Miasto) li tylko taki pomiar temperatury jest miarodajny, jako że oddaje stan faktyczny.

Paraliżujące mrozy będą nam towarzyszyć do czwartkowego (19 lutego) popołudnia, potem na słupkach termometrów wzrost nawet do 34 st. F (czyli +2 C) co oznacza… śnieżyce. I tak źle, i tak niedobrze. Wyboru żadnego jednak nie mamy, a aura – jak widać, słychać i czuć  – nie ma zamiaru nas oszczędzać. Od niedzieli swoista powtórka z rozrywki, czy powrót fali mrozów, na szczęście już nie tak dotkliwych jak obecnie.

Gdzie ta wiosna, panie Sierżancie, gdzie ta wiosna? – pytają osiedli w Wietrznym – a Zimą bardzo Zimnym – Mieście i okolicach Polacy.

Tekst i zdjęcie

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *