Przywódca Wolnego Świata, lider wielkiej amerykańskiej partii politycznej, głównodowodzący najpotężniejszej armii na globie. Jego słowa mogą stłumić kryzys bądź rozpocząć wojnę, na pewno są słyszane na wszystkich kontynentach. Oto On – prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki – wykonawca najtrudniejszej roboty na kuli ziemskiej Barack Obama.

Jak wygląda typowy dzień pracy przywódcy USA, czy w ogóle można mówić o przeciętnym dniu na stanowisku, które codziennie przynosi nowe wyzwania, a zmieniająca się sytuacja w odległym zakątku świata może wywrócić do góry nogami wcześniej ustalony porządek dnia, plany i harmonogram? Jeżeli wszystko przebiega normalnie osoba numer 1 na świecie może liczyć na sześć godzin snu nim wszystko rozpocznie od nowa. Wszystko, czyli co?

Oto rozkład zajęć urzędującego w Białym Domu prezydenta: zanim rozpocznie urzędowanie kochający sport Obama ćwiczy na siłowni lub gra w koszykówkę. Pierwsze spotkanie z personelem to briefing pomiędzy 8:30 a 9:00 z osobistą sekretarką prezydenta Ferial Govarishi, która przedstawia rozkład zajęć. Następny w kolejce jest specjalny doradca d/s bezpieczeństwa narodowego, czasem konferencja odbywa się za pomocą tabletu. Omawiane są raporty służb wywiadowczych i omawiane najbardziej drażliwe sytuacje na świecie. Po 10:00 rano zjawiają się kolejni dorady i eksperci, jest już wiceprezydent, a głowa państwa odbiera całą masę telefonów. Następuje następnie cała seria spotkań z liderami partyjnymi obu stron obu izb parlamentu. Pomiędzy delegacjami trwa intensywna praca w podzespołach zajmujących się inicjatywami legislacyjnymi. Goszczący w Waszyngtonie politycy i zaproszeni działacze przeróżnych organizacji po południu przybywają do Białego Domu na czasami kilkunastosekundowe spotkania z Barackiem Obamą, to tzw. handshake sessions, podczas których najwięcej roboty ma nadworny fotograf zmuszony do maksymalnej koncentracji by nie uciekł mu żaden z bohaterów audiencji. Głowy państw i premierzy szczególnie istotni dla żywotnych interesów USA traktowani są ze szczególną atencję i im oczywiście poświęca się dużo więcej czasu i uwagi. Czasem w Owalnym Pokoju organizowane są spotkania z mediami, ale różnią się od konferencji prasowych tym, że to wypowiedź prezydenta bez zadawania mu pytań.

Jeśli jest potrzeba udania się poza stolicę prezydencki helikopter Marine One zabiera osobę numer 1 w państwie, bardzo często z ważną personą, z którą można przedyskutować wiele spraw. Normalnie dzień roboczy kończy się w tygodniu dla Obamy ok. 6:00 wieczorem, pół godziny później ma miejsce rodzinny obiad. W miarę możliwości prezydent zajmuje się następnie swoimi córkami, nastoletnimi Malią i Sashą.

Gdy przeciętni Amerykanie szykują się do spania, Pierwszy Amerykanin do 11:30 odwala prace papierkowe i notuje ważne rzeczy w specjalnym pamiętniku. Do północy, zanim zgaśnie światło jest czas na przeczytanie istotnych dokumentów, nierzadko zdarzają się nawet wtedy (ze względu na różnice czasowe) ważne rozmowy telefoniczne. No i wreszcie czas na sen, przy czym budzik dzwoni nieubłaganie o 6:00 rano…

Czy prezydentura w świetle olbrzymiej odpowiedzialności i ogromnej liczby zajęć jest więc „niezłą fuchą” – jak oceniają to zajęcie poniektórzy? Pensja w wysokości 400 tys. dolarów na Wall Street spowodowałaby paroksyzm śmiechu, dla przeciętnego zjadacza chleba to marzenie ściętej głowy.

44. prezydent w historii czyli Brack Hussein Obama II z żoną Michelle posiadają majątek własny 8 mln dolarów, głównie w formie bonów skarbowych. Fortunę (w Stanach Zjednoczonych $8 mln to słowo trochę na wyrost) zawdzięczają przede wszystkim świetnej sprzedaży książek Obamy: „Dreams From My Father” i „The Audacity of Hope”, no i przy niezłych zarobkach prezydencka rodzina nie wydaje zbyt wiele, wszak za utrzymanie familii płacą podatnicy.

Dziś Dzień Prezydenta – nasi stali Czytelnicy wiedzą, iż co jak co, ale sympatykiem czarnoskórego prezydenta USA nie jestem. Dziś nie będzie krytyki działań demokratycznego – a jak niektórzy twierdzą: wręcz socjalistycznego – przywódcy Ameryki. Daj mu Boże rozumu i talentu by przez pozostałe do końca drugiej kadencji 1,5 roku zrealizował choć część obietnic wyborczych…

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: happydayquotes.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *