Badając chemiczne zmiany w DNA, naukowcy są w stanie określić „zużycie” organizmu. A tym samym przewidzieć, jak długo człowiek będzie żył.

To tylko na pozór brzmi jak kiepski internetowy quiz w rodzaju „sprawdź swoją datę śmierci”. Badaczom z Uniwersytetu w Edynburgu analizowanie tego mechanizmu zajęło 14 lat. W ramach czterech niezależnych badań przyglądali się przez ten czas życiu 5 tys. starszych osób. Sprawdzano ich wyniki krwi, dokumentację medyczną, tryb życia.

Okazało się, że z badań krwi można wywnioskować, jak długo jeszcze dana osoba będzie żyć. Szybciej chodzący biologiczny zegar oznaczał, że dana osoba ma przed sobą krótsze życie. I te wyniki sprawdzały się w przypadku zgonów z dowolnej przyczyny.

– Te badania wskazują na związek między zegarem biologicznym a zgonami z każdej przyczyny. Nie wiemy, jakie czynniki genetyczne i środowiskowe wpływają na osobisty zegar biologiczny – mówi dr Riccardo Marioni z Centrum Geriatrii Uniwersytetu w Edynburgu. To on koordynował badania, które prowadzili również specjaliści z australijskiego Uniwersytetu Queensland, Uniwersytetu Harvarda, Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Uniwersytetu Bostońskiego oraz Johns Hopkins University.

Jak opisują na łamach magazynu „Genome Biology” badacze, najważniejszym znacznikiem odgrywającym rolę „biologicznego zegara” jest tzw. metylacja DNA. To proces modyfikacji łańcucha kwasu dezoksyrybonukleinowego prowadzący do wyciszenia niektórych genów. To właśnie metylacja decyduje, które geny w danej chwili są włączane, a które nie. Co istotne – proces ten nie zmienia samej sekwencji DNA, a zatem nie ingeruje w zapis genetyczny. Niektóre geny pozostają w tym procesie nietknięte – to te, które decydują o podstawowych funkcjach życiowych organizmu. Jednak aktywność innych – na przykład odpowiadających za kształtowanie tkanek – jest sterowana przez ten proces. Wiadomo również, że miejsca metylacji i jej poziom zmieniają się z wiekiem.

Wyniki badań krwi – wiek biologiczny – naukowcy porównywali z rzeczywistym wiekiem uczestników badania. Te osoby, u których biologiczny wiek był wyższy niż rzeczywisty, umierały wcześniej niż ludzie, których „zużycie biologiczne” wywnioskowane z metylacji DNA pokrywało się z wiekiem rzeczywistym. Różnica pięciu lat w tych badaniach przekładała się na 21-proc. wzrost śmiertelności. Utrzymywała się nawet wtedy, gdy badacze uwzględnili płeć, wykształcenie, poziom IQ, edukację, zamożność, choroby, takie jak cukrzyca, nadciśnienie i choroba wieńcowa.

– Te nowe badania poszerzają nasze rozumienie długowieczności i zdrowej starości – uważa prof. Ian Deary z Uniwersytetu w Edynburgu. – To niezwykłe, że udało nam się zidentyfikować nowy czynnik starzenia, który zdecydowanie poprawia ocenę przewidywanej długości życia niezależnie od wpływu palenia, chorób układu krążenia czy cukrzycy.

Piotr Kościelniak

rp.pl

foto: livescience.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *