Ze względu na fakt, iż ta nasza góralska zupa-bieda zaczyna bić rekordy popularności, i to wcale nie wśród społeczności pochodzącej z Podhala czy Beskidów a wśród ceprów, czyli literalnie wszystkich spoza tych rejonów Polski – na specjalną prośbę przypominam swój przepis na KWAŚNICĘ. 

Ciekawe, ale miłośnikami kwaśnicy stają się w mniejszym stopniu panie, a coraz częściej panowie. Jakoby odkrywający jej wyjątkowe walory smakowe. Pewnie w dużym stopniu tak, niemniej chyba nie bez znaczenia jest fakt – do czego nikt się jednak otwarcie nie przyznaje – odkrycia przez naukowców, iż sok z kiszonej kapusty ma identyczne oddziaływanie na męską potencję jak… viagra. Z kolei podstawą kwaśnicy jest właśnie sok z kiszonej kapusty, stąd na tę akurat góralską zupę błyskawicznie rośnie zapotrzebowanie. Wśród mężczyzn oczywiście. Wszak jest czy nie ma konkretnej potrzeby, kwaśnica jest smaczna, z kolei zaszkodzić nie może, a pomóc “potencjalnie” zawsze.

Ugotowanie kwaśnicy jest na tyle proste, że – drodzy Panowie – nie musicie ganiać po restauracjach czy też wypraszać o przyrządzenie jej swoich Pań, a po prostu sami zabierzcie się do jej gotowania. Oto mój przepis, nieco odbiegający od kwaśnicowych standardów góralskich, jakkolwiek chyba warty zmaterializowania w swojej kuchni.

Wielkość poszczególnych składników dobieramy w zależności od ilości kwaśnicy, którą chcemy sporządzić. Przytaczać będę tylko te najważniejsze proporcje, których się trzymam, aby otrzymać akurat przeze mnie oczekiwany smak.

SKŁADNIKI:
– Żeberka wieprzowe surowe (niekoniecznie, chociaż są wskazane)
– Żeberka wieprzowe wędzone (koniecznie)
– Kapusta kiszona i sok z kapusty (duża ilość tego ostatniego)
– ziemniaki
– grzyby suszone
– cebula, marchewka, korzeń selera, korzeń pietruszki
– czosnek
– smalec
– mąka
– przyprawy: majeranek, ziele angielskie, liść laurowy, bazylia, oregano, mięta oraz pieprz cayenne.

SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
1. Do wrzącej wodę wrzucamy surowe żeberka, tak, aby były całkowicie przykryte i gotujemy na maksymalnym ogniu;
2. Po 1o-15 minutach wylewany całą wodę, żeberka płuczemy i kroimy na porcje wzdłuż kostek, identycznie kroimy żeberka wędzone wędzony;
3. Napełniamy garnek zimną wodą w takiej ilości, aby sok z kiszonej kapusty stanowił co najmniej 1/4 objętości całej zupy. Sama kapusta kiszona ma być li tylko dodatkiem;
4. Wrzucamy żeberka (oba rodzaje), kilka suszonych grzybków, skrojoną w talarki marchewkę, poszatkowane w kosteczkę pietruszkę i seler, zmiażdżony czosnek (ilość według gustu), liście laurowe (góra trzy), ziele angielskie (5 do 10 ziaren);
5. Gotujemy na małym ogniu przez co najmniej godzinę;
6. W międzyczasie na smalcu (zastąpienie go innym tłuszczem absolutnie nie wchodzi w grę, bo cała koncepcja smakowa się nam rozsypie) rumienimy małą cebulę, a gdy jest  dostatecznie spieczona dodajemy niewielką ilość mąki – zasmażka ma nie tyle dawać gęstość co poprawiać walory smakowe;
7. Po połączeniu właściwej zupy z wyżej przygotowaną zasmażką przyprawiamy kwaśnicę drobniutko roztartym majerankiem z dosłownie odrobiną mięty, bazylii i oregano. Osobiście dodaję jeszcze pieprz cayenne, jakkolwiek można go zastąpić czarnym pieprzem;
8. Gotujemy osobno ziemniaki w takiej ilości, aby na jeden talerz przypadał jeden w miarę duży kartofelek. Robimy to tylko przed podaniem gotowej kwaśnicy na stół. Podkreślam dlatego, że osobiście serwuję gościom kwaśnicę co najmniej jeden dzień po ugotowaniu – proces tzw. przegryzienia się zupy.
9. Po zakończeniu gotowania kwaśnicy, osobiście dodaję – jako absolutną fanaberię smakową, stąd można w zupełności ten punkt pominąć – dwa do trzech kieliszków (na kilka litrów zupy) śliwowicy. Mnie ten ostatni składnik dodaje specyficznego smaczku całej kwaśnicy.

No i czas na konsumpcję:
w talerzu z kwaśnicą umieszczamy jeden ziemniaczek, dodajemy jeden kawałek żeberka surowego i jeden kawałek żeberka wędzonego.

SMACZNEGO!

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

PS. Niektórzy mogą się zdziwić, skąd przy świętach Bożego Narodzenia zainteresowanie u poniektórych akurat kwaśnicą. Otóż odpowiedź jest prozaiczna: bardziej przewidujący wybiegają nieco w przyszłość mając pełną świadomość, iż nie ma lepszego lekarstwa na dojście do siebie “po spożyciu” niż właśnie talerz kwaśnicy. A Święta oznaczają niemal tradycyjnie większą ilość przyjmowanych procentów, przynajmniej w przypadku brzydszej części społeczeństwa.

foto: atetoomuch.blogspot.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *