Jako że Święta za pasem, dzisiaj kilka rad i porad kulinarnych czy okołokulinarnych. Krótkich, nieskomplikowanych, a nawet wręcz dziecinnie prostych lecz nie zawsze znanych niemniej może dla niektórych z Państwa przydatnych podczas warzenia i preparowania świątecznych dań.

* Zmiękczanie orzechów. Jako że podczas całych Świąt Bożego Narodzenia nie może zabraknąć słodkich wypieków, których podstawą są bakalie – najprostszy z możliwych sposób na wyeliminowanie zazwyczaj uciążliwej czynności. Chodzi o rozbijanie orzechów wszelkiej maści (włoskich, laskowych oraz innych w twardych skorupkach). Aby nie była ta czynność męcząca i czasochłonna wystarczy na noc nasze orzechy umieścić w naczyniu z osoloną wodą. Po prostu zalać je solonką (na litr wody mała łyżeczka soli). Nazajutrz obieranie orzechów nie będzie sprawiać żadnych problemów.

* Błyskawiczne obieranie czosnku. To warzywo jest stałym elementem naszej kuchni, jako iż poza wyjątkowo zdrowotnymi działaniami czosnku ma on walory czysto smakowe. W Wigilię Bożego Narodzenia szczególnie wskazane jest, aby był składnikiem postnego czerwonego barszczu. Obieranie jego jest mało wdzięczne, a mówiąc wprost nieco “upierdliwe”. Prosty sposób na pokonanie ściśle przylegającej osłony do właściwego meritum czosnkowego. Wystarczy przed obieraniem umieścić całe główki lub lepiej już ząbki czosnku w mikrofalówce na zaledwie 10 sekund. Następnie ściskając palcami pojedynczo będą nam same wyskakiwać z osłonek czyściutkie ząbki.

* Maksymalnie dużo soku z cytryny, pomarańczy czy grapefruita. Tu znowu skorzystamy z właściwości kuchenki mikrofalowej. Mianowicie należy nasze owoce cytrusowe umieścić w mikrofali na 20 do 30 sekund. Następnie lekko naciskać każdy owoc osobno przez przesuwanie go na blacie deseczki do krojenia lub stołu. Po rozpołowieniu nożem wyciśniemy sok lekko, łatwo i… wydajnie. Wszak samego eliksiru będziemy mieli maksymalnie dużo.

* Otwieranie małż. Wigilijny stół to tradycyjna ryba. Kiedyś musiał to być obowiązkowo karp, nieco uciążliwy do spożywania, jako że naszpikowany ośćmi. Tutaj, w Ameryce, ta tradycja przez naszych rodaków została nieco zmodyfikowana. Bo i prawdziwy – powiedzmy: taki polski – karp nie jest łatwy do zdobycia, a i nie jest najsmaczniejszy. Stąd zastępujemy go często-gęsto rybnymi filetami wszelkiego autoramentu. Co bardziej ekstrawaganccy smakosze nie gardzą jednak najdziwniejszymi nawet owocami morza. Takimi jak choćby skorupiaki morskie: kraby, homary czy małże z najpopularniejszymi z tych ostatnich, czyli ostrygami. Kłopot zawsze jednak jest ze ściśle przylegającymi do siebie połówkami małż, a otwieranie ich wiąże się ze sporym wysiłkiem. Rozłożą się one jednak nam same jeśli np. ostrygi umieścimy na pół godziny w wodzie z kilkoma łyżkami mąki. Proste i skuteczne. Później albo konsumujemy je surowe (osobiście takie preferuję) bądź gotujemy (większość naszych rodaków czyni tak nie mogąc pokonać uprzedzeń wizualnych).

* Perfekcyjne siekanie zieleniny. Pewnie większość w tym momencie szyderczo się uśmiechnie, uważając, że tę najprostszą z kuchennych czynności nie sposób jeszcze udoskonalić. A jednak radzę spróbować. Przed siekaniem ziół, takich jak bazylia, oregano czy choćby rozmaryn albo natki pietruszki deseczkę do krojenia należy lekko posypać solą. Siekane specjały będą się samoczynnie przyklejać do noża, stąd aby jednym ruchem możemy je umieścić później w konkretnym daniu (zupie, sosie, na mięsiwie itd.).

* Bezpieczne wrzenie w garnku. Ileż to razy gotujące się danie “wyskoczyło” nam samoczynnie z naczynia. Powodem było stracenia kontroli nad wrzeniem w garnku. Okazuje się, że w prosty sposób można uniknąć zalania kuchenki czy też także – w przypadku gotowania na gazie – groźnego zgaszenia płomienia. Wystarczy podczas warzenia na otwartym naczyniu położyć w poprzek drewnianą łyżkę, zwyczajowo służącą do mieszania potrawy.

* Ogórek na skrzypienie drzwi. Dziwne a jednak prawdziwe. Ściślej: skuteczne. Nie stwierdzono jak działa sok ze świeżego ogórka na nie do końca dobrze pracujące zawiasy, czego skutkiem skrzypienie przy otwieraniu i zamykaniu drzwi – stwierdzono natomiast doświadczalnie, iż jest to sposób skuteczny. Wystarczy bowiem potrzeć kawałkiem ogórka kilka razy w górę i w dół skrzypiące zawiasy a drzwi będą się otwierać bezszelestnie.

* Barszcz czerwony najzdrowszą zupą pod słońcem. Numer jeden na wigilijnym stole stanowi kwintesencję zdrowia absolutnego. Może nasi praprzodkowie znając wyjątkowo korzystne oddziaływanie na ludzki organizm wszystkich przetworów z buraka z tego właśnie powodu przyznali czerwonemu barszczykowi priorytetową pozycję podczas najważniejszego posiłku w roku. Pewnie rzeczywiście tak, skoro teraz naukowcy coraz odkrywają zbawienne wręcz właściwości soku z tej czerwonej bulwy. Wcześniej potwierdzono, że buraki bardzo korzystnie wpływają na naturalną regulację ciśnienie krwi oraz obniżają poziom złego cholesterolu. Następnie stwierdzono doświadczalnie, iż sok z buraka dodaje sił. Wydajność ćwiczących czy pracujących fizycznie po spożyciu tego napoju była dokładnie o 16 procent większa niż normalnie. Ostatnio jednak badacze zaskoczyli absolutnie: przetwory buraczane wpływają korzystnie na mózg! Czyli poprawiają sprawność umysłową! Nikt jak na razie nie wie, jaki składnik buraka zwiększa jasność myślenia. Doświadczenia jednak wskazują jednoznacznie, że napoje i dania spreparowane z tego popularnego warzywa dobrze – używając słownego uproszczenia – wpływają na głowę. I stąd podczas Wigilii nie żałujmy sobie przynajmniej barszczyku. Postnego wprawdzie, ale tak samo – albo i lepiej – jak ten czerwony na wędzonce (mój ulubiony) korzystnie wpływającego na nasze organizmy.

Opracował Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *