Kraków jest jak kartka papieru wchłaniająca każdą pisaninę, Królewski Gród również przyjmuje turystów jak gąbka. Nic dziwnego, że rocznie miasto nad Wisłą odwiedza ok. 11 mln przybyszów z całego świata, oprócz zabytków oferuje nad wyraz rozwinięte życie kulturalne i towarzyskie.

W tym samym dniu gdy Warszawa gościła w Filharmonii Narodowej Chicagowską Orkiestrę Symfoniczną krakowski Rynek był miejscem kapitalnego widowiska jakie dała amerykańska grupa marszowa. Drumline z  Uniwersytetu Północnego Teksasu pokazała swoje niezwykłe umiejętności przez kilka godzin zabawiając krakowian i ich gości. A było co podziwiać, bo występy ponad 30-osobowego zespołu, który jednocześnie maszeruje w różnym rytmie i gra na wielu instrumentach to widok fantastyczny i miły dla ucha Polaków wychowanych na orkiestrach wojskowych, strażackich czy zakładowych. W przypadku grupy z UNT jest o tyle ciekawiej, iż grają tylko na instrumentach perkusyjnych. Prowadzącymi band i jednocześnie największymi jego gwiazdami są Paul Rennick oraz Nicholas Williams, jedna z najlepszych w Stanach Zjednoczonych orkiestr marszowych w ten weekend występuje na międzynarodowym festiwalu perkusyjnym w Opolu i miejmy nadzieję, że zarazi Polaków takim – znanym nam w USA ze sportowych aren i przeróżnych parad – stylem gry i zagrzewania do boju. Oczywiście liczymy też na jakąś nagrodę.

Medal, niestety z ziemniaka, przyznaję chicagowskim „muzykom” o artystycznym pseudonimie DJ Disco & Mc Polo. Polonijny „twórca” (pozwólcie, że używać będę cudzysłowu by nie obrażać prawdziwych artystów) był ozdobą wielkiego otwarcia nowego klubu w królewskim mieście Kraków. Ciężko mi o tym pisać ale to klub disco polo i to na ulicy świętego Tomasza. Niegdyś było tu kino, przez laty wprowadził się jeden z lokali sieci sal koncertowych „Lizard Kong”. Niestety Lizard padł w całej Polsce i mamy teraz Hush Live, na otwarcie którego przyszły tłumy. Terminarz koncertów w Krakowie pełen jest zapowiedzi występów gwiazd tego gatunku muzyki i to nie tylko w „Hush Live”, ale i w np. nowej hali sportowej Kraków Arena mogącej pomieścić do 20 tys. osób. I to się, proszę Drogiego Czytelnika, sprzedaje na pniu! „Piękni i Młodzi”, „Boys”, „Weekend”, „Akcent”,”Fanatuc”, „Power Play”, „Mega Dance” mają już zakontraktowane występy w całym kraju na przyszły rok. Polska jak długa i szeroka śpiewa o jakiejś szalonej, przepływaniu rzek i pokonywaniu gór, transmisje telewizyjne koncertów w osiągającej szczyty popularności Polo TV biją rekordy oglądalności. No cóż, taki mamy klimat – jak dowiodła pani ministra Bieńkowska – i miejmy nadzieje, że tę prymitywną muzykę też wywieje z Grodu Kraka do Brukseli, jak panią wicepremier zresztą. Póki co Kraków tańczy w rytm przeboju „Szalona ruda”, który przywiózł z Chicago Duet DJ Disc o & Mc Polo, piosenkę na You Tube obejrzało już 18 mln(!)  użytkowników, a na podbój Starego Kraju szykują się już następni Polonusi z Chicago. Artur Kropiwnicki czyli Kroppa podbija serca fanów utworem „Nie mów żegnaj”, Marek Przeradowski czyli Marcus i jego „To mnie kręci” to też hit dyskotek na Diversey i Central. I sami sobie to zafundowaliśmy, to w Chicago przecież tysiące Polaków tańczyło przez lata w rytm muzyki “Biało-Czerwonych”  czy innych “Białych Orłów” i mamy co mamy. Zaraza rozlała się na cały świat i mamy remizę 100 metrów od krakowskiego rynku…

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: krakow.naszemiasto.pl

http://vimeo.com/2451883

https://www.youtube.com/watch?v=oi0MOaG6LN4

https://www.youtube.com/watch?v=aBnk84qt5dU

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *