Wiadomości dnia, czwartek, 23 października, w telegraficznym skrócie:

* Rosyjscy prokuratorzy zatrzymali w Moskwie czterech pracowników lotniska Wnukowo oskarżonych o spowodowanie wypadku lotniczego. W katastrofie samolotu zginął m.in. prezes francuskiego giganta naftowego Total, 63-letni Christophe de Margerie – wielki zwolennik robienia interesów z Rosją, nawet po jej agresji na Krym i Ukrainę. Rosjanie są wielce podenerwowani sytuacją spowodowaną przez pijanego kierowcę śnieżnego pługu, który akurat wypadek przeżył. Prywatny jet ich przyjaciela de Margerie był prowadzony z wieży przez Swietłanę Kriwsun, stażystkę ze szkoły kontrolerów lotów w Uljanowsku, oprócz niej zatrzymano Władimira Ledieniewa, inżyniera serwisu m.in. odśnieżania płyty lotniska, Romana Dunajewa – szefa lotów portu lotniczego, który obsługuje loty samego Władimira  Putina oraz Aleksandra Krugłowa – doświadczonego pracownika wieży kontrolnej. Z zajmowanych stanowisk zrezygnowali dyrektor portu Andriej Djakow i jego zastępca Siergiej Sołncew, dymisje przyjęto. Dlaczego doszło do tej kompromitującej Rosję sytuacji? W poniedziałek było Święto Kontrolerów Lotów i badająca sprawę wypadku państwowa komisja z przerażeniem  stwierdza, że część personelu lotniska była pod wpływem alkoholu! Reputacja Rosji w aspekcie bezpieczeństwa lotniczego po raz kolejny została mocno nadszarpnięta.

* Światowa Organizacja Zdrowia zaktualizowała swoje dane dotyczące zachorowań spowodowanych wirusem Ebola. Do wczoraj zarejestrowano w trzech krajach zachodniej Afryki: Liberii, Gwinei i Sierra Leone 9.936 przypadków gorączki krwotocznej, z czego zmarło już 4.877 osób. Jest więc gorzej niż przewidywali to naukowcy ostrzegający latem, że liczba chorych na ebolę przekroczy 10 tys. na początku grudnia. W Genewie, gdzie trwa trzecia runda rozmów na temat powstrzymania epidemii, dyskutowano o planowanej pomocy i działaniach zapobiegawczych. Omawiano badania przeprowadzane na ludziach, podano nieco szczegółów o kanadyjskiej szczepionce VSV – ZEBOV, która jest właśnie testowana w pośpiechu. Przypomniano, że choć wciąż nie ma licencjonowanego leku to obiecujące badania eksperymentalnego  medykamentu z National Microbiology Laboratory w Winnipeg trwają także w Niemczech, Gabonie i Kenii. Dziś – po zakończeniu rozmów – odbędzie się konferencja prasowa, na której podane będą wyniki badań leków przeprowadzone na małpach. Asystentka dyrektora generalnego WHO Marie-Paule Kieny powiedziała, że celem działań są dostawy leku do Europy na początku 2015 roku, choć nie zaplanowano jeszcze akcji masowych szczepień. Amerykański Instytut Zdrowia ogłosił, iż rozpoczęły się badania kliniczne szczepionki na 39 osobach. Jednakże nawet jeśli badania się powiodą szczepionka będzie dostępna na rynku dopiero w przyszłym roku. Czerwony Krzyż z kolei poinformował, że jeśli zostaną podjęte wszystkie niezbędne kroki potrzeba będzie co najmniej czterech miesiące by sytuację z szalejącym wirusem Ebola opanować. Amerykański gigant farmaceutyczny Johnson & Johnson ogłosił, iż przeznacza 200 mln dolarów na przyspieszenia programu powstania szczepionki przeciw wirusowi Ebola, który jest już w fazie rozwojowej. Testy na ochotnikach zaplanowano na styczeń. Miejmy nadzieję, że wobec podjętych przez cały niemal świat działań do tej pory liczba chorych na gorączkę krwotoczną zacznie spadać.

* Założona przez syna polskiego imigranta brytyjska sieć sklepów Tesco ogłosiła dane za trzeci kwartał, po których poleciały głowy zarządzających drugą co do wielkości firmą handlu detalicznego na świecie. Aukcje Tesco na londyńskiej giełdzie po tym, jak okazało się, że firma zawyżyła zyski o 263 mln funtów, spadły o ponad 5 proc., z funkcji dyrektora rady nadzorczej zrezygnował sir Richard Broadbent, wcześniej zdymisjonowano niemal całe władze spółki z prezesem włącznie. Zysk Tesco okazał się przed opodatkowaniem niższy o 91 proc. w stosunku do planowanego, wyniesie tylko 112 mln funtów, przy obrotach 300 razy większych. Dywidenda na akcji spadła o 75 proc. do nieco ponad 1 pensa, same aukcje spadły o połowę, rok temu jedna akcja kosztowała 3,71 funta a dziś warta jest 1,83 funta.

* Choć Facebook jest w Chinach zabroniony to jego założyciel jest zdeterminowany by pozyskać serca i umysły młodych ludzi w Pekinie. Podczas spotkania z jednym z najbogatszych ludzi na globie tłum studentów elitarnego uniwersytetu Tsinghua oszalał z radości, gdy Mark Zuckerberg przemówił do nich w ich języku. 30-letni współzałożyciel największego na świecie serwisu społecznościowego przez pół godziny prowadził panel dyskusyjny używając języka mandaryńskiego. Oklaskom słuchaczy wykładu o filozofii zakładania spółek nie było końca, ale największą uwagę przykuł Zuckerberg opowiadając o swoim prywatnym życiu z żoną Priscillą Chan, jakżeby inaczej, Chinką z krwi i kości. Miliarder studiuje kulturę chińską i naukę języka traktuje jako jej nieodrodną część. Facebook jest od 2009 r. zakazany w Chinach, ale firma ma biuro w Hongkongu, gdzie akurat sankcje Pekinu co do serwisu nie obowiązują i Zuckerberg często bywa w Kraju Środka na przeróżnych konferencjach i spotkaniach biznesowych. Partia Komunistyczna w ten sposób traktuje też inne wielkie firmy informatyczne, na czarnej liście zabronionych są: Twitter, YouTube i Instagram. Zuckerberga to nie zraża, wie, że prędzej czy później sytuacja się zmieni, a póki co został wybrany do rady nadzorczej Szkoły  Ekonomii i Zarządzania Tsinghua, traktując wybór jako dalszy krok w kierunku wzmocnienia więzi firmy z Chinami.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: dailymail.co.uk

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *