Ostatni raz USA były największym producentem ropy na świecie w 1957 r. W ub. miesiącu powróciły do tej roli, detronizując Arabię Saudyjską. Wszystko dzięki nowym technologiom eksploatacji dotąd niedostępnych złóż.

Taka rewolucja już spowodowała spadek cen ropy o ponad 25 proc. w ciągu dwóch lat. Teraz zaczyna zaś zmieniać stosunki międzynarodowe.

– Spadek cen ropy bardzo osłabi reżim Władimira Putina i jego zdolność do odtworzenia postradzieckiego imperium – mówi „Rz” David Kramer, były zastępca sekretarza stanu USA. Aż 40 proc. dochodów rosyjskiego budżetu pochodzi z eksportu ropy.

Ameryka będzie się też dystansować od autorytarnych reżimów w Arabii Saudyjskiej i monarchiach Zatoki Perskiej, bo nie będzie już musiała od nich sprowadzać paliw. Ale spodziewany wzrost eksportu ropy do Unii Europejskiej zagra w odwrotnym kierunku: pomoże umocnieniu więzi transatlantyckiej.

– Energetyczna rewolucja jest też ważnym atutem w rywalizacji USA z Chinami 
– podkreśla Kramer.

j.bie.

Rzeczpospolita

foto: business.financialpost.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *