Celem amerykańskich nalotów była pierwszego dnia – obok Państwa Islamskiego – także niewielka, ale uważana za śmiertelnie groźną organizacja terrorystyczna.

Celem co najmniej kilku rakiet Tomahawk była w nocy z poniedziałku na wtorek baza organizacji Chorasan, położona niedaleko miasta Aleppo.

Chorasan nie ma nic wspólnego z Państwem Islamskim. Obie organizacje są wręcz sobie wrogie, bo Chorasan nie popiera pomysłu powołania kalifatu.

Organizacja jest częścią Al-Kaidy i działa za wiedzą i zgodą jej lidera Al-Zawahiriego. Na jej czele stoli 33-letni Kuwejtczyk Muszin Al-Fadhli. Za pomoc w jego ujęciu FBI oferuje 7 mln dolarów nagrody.

Al-Kaida wysłała Al-Fadhliego do Syrii tylko w jednym celu. Ma odnaleźć obywateli krajów zachodnich, którzy walczą w szeregach rebeliantów i nakłonić ich do powrotu do domu. Chorasan chce, by przygotowali i przeprowadzili ataki terrorystyczne w krajach UE lub w USA. Celem organizacji jest bowiem uderzenie w Zachód na skalę 11 września.

Do tej pory rząd USA niechętnie mówił o Chorasan. Analitycy uważają, że w jej szeregach w Syrii walczy w tej chwili mniej niż sto osób. Wielu ekspertów uważa jednak grupę za nawet bardziej niebezpieczną od Państwa Islamskiego, bowiem jej głównym i jedynym celem jest kampania terrorystyczna w Europie i USA.

Bartosz Węglarczyk

rp.pl

foto: telesurtv.net

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *