Z 13 kandydatów do drugiej rundy krajowego konkursu na budowę biblioteki i muzeum prezydenta Baracka Obamy dostały się dwie uczelnie z naszego miasta.

University of Chicago i University of Illinois w Chicago oraz Columbia University w Nowym Jorku i University of Hawaii to finaliści dziwnego dla mnie wyścigu, zważywszy na fakt, iż rozliczenie działalności pierwszego w historii czarnoskórego prezydenta w aspekcie jego “dokonań” w ostatnich sześciu latach może być bardzo przykrą niespodzianką dla zwolenników Baracka Hussaina Obamy. Patrząc na skalę problemów, które stoją przed Ameryką i rozmiar skandali jakie wstrząsają USA wydaje się, że może być jeszcze gorzej, choć to trudno sobie wyobrazić.

Uniwersytet chicagowski na miejsce inwestycji wybrał trzy miejsca, wszystkie zdominowane przez biedną, w większości niepracującą społeczność afroamerykańską: Washington Park u zbiegu Garfield Boulevard i Martin Luther King Jr. Drive, Woodlawn na zachód od Jackson Park pomiędzy Cornell Avenue i Stony Island Avenue niedaleko Hyde Park Academy High School oraz okolice South Shore Cultural Center przy jeziorze Michigan w południowej części nabrzeża. Propozycje University of Illinois at Chicago to okolice zachodniego kampusu uczelni z Harrison Field włącznie lub przy North Lawndale. Columbia University zaproponował inną – jak to eufemistycznie nazywa amerykańska prasa – “low-income residential community” na zachodnim Harlemie. Jeśli chodzi o pejzaż wszystkich bije oferta uczelni hawajskiej, teren ewentualnej biblioteki i muzeum mieściłby się tam w Kakaako, dzielnicy Honolulu pomiędzy Ala Moana i Waikiki, a więc przy oceanie.

Oczekuje się, że rywalizacja między czwórką półfinalistów przybierze teraz bardziej ostrą formę, uczelnie mają czas do połowy grudnia by przedstawić szczegółowe propozycje i przedstawić zespoły projektantów. Fundacja Baracka Obamy przedstawi propozycje prezydentowi i pierwszej damie, a ci wybiorą dwóch finalistów. Według prognoz Obamowie dokonają wyboru zwycięskiej oferty na początku 2015 roku. Fundacja Baracka Obamy w ub. tygodniu zaczęła – po dokonaniu inspekcji terenów – selekcję propozycji, pierwsze odpadły: chicagowski stary szpital Michaela Reese w Bronzeville i nieczynna stalownia usytuowana w południowo-wschodniej części miasta. Stary kampus Chicago State University na głębokim południu aglomeracji również nie znalazł uznania.

Powiadomieni odrzuceni oferenci często się dziwią, iż ich „świetny” projekt nie znalazł uznania, deweloper z Chicago Dan McCaffery miał pomysł by muzealno-biblioteczne budynki ku chwale prezydentury Obamy powstały w miejsce kompleksów mieszkalnych w South Works, tyle że oczyszczenie terenu zajęłoby od pięciu do dziesięciu lat.

Jedno jest pewne, biznes będzie walczył o swoje jak lew bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach mając do wyboru widok na ocean nie wybierze miejsca w środku murzyńskiego getta. Mimo to hawajska oferta wcale nie jest 100-procentowym faworytem, chociaż podobno tam się Barack Hussein Obama urodził…

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: latimes.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *