Glenn Evans, jeden z herosów chicagowskiej policji, często chwalony przez komendanta Garry’ego McCarthy’ego za skuteczność w walce z przestępczością w rejonach najbardziej niebezpiecznych, został oskarżony o przemoc.

Evans dowodził komendą policji w Harrison, na północy aglomeracji chicagowskiej, a jak się okazało porządek utrzymywał bijąc i prześladując oskarżonych – tak przynajmniej twierdzi Sally Daly, rzeczniczka prokurator Anity Alvarez –  podając na konferencji prasowej przykład, gdy komendant miał wsadzić lufę pistoletu w usta podejrzanego. McCarthy jeszcze kilka dni temu ofiarował pomoc prawną podopiecznemu, wczoraj jednak superintendent odciął się od brutalnego kolegi oświadczając: – To jest nie do przyjęcia i dla ludzi, którym służymy i dla funkcjonariuszy chicagowskiej policji. Natychmiast po oskarżeniu komendanta Evansa zawiesiliśmy go w czynnościach służbowych do końca postępowania wyjaśniającego. Będziemy w pełni współpracować z prokuraturą do czasu zakończenia śledztwa, ale pamiętajmy, że do czasu udowodnienia winy traktujemy oskarżonego kolegę jak każdego obywatela. Dziś Evans ma się pojawić w sądzie, który zdecyduje czy będzie odpowiadał z wolnej stopy i ustali wysokość kaucji.

To kolejny skandal w szeregach chicagowskiej policji, która ma długą historię zarzutów i oskarżeń o niewłaściwe traktowanie oskarżonych i świadków. Evans jest wśród 662 funkcjonariuszy z 11 lub więcej skargami złożonymi w ciągu pięciu lat jeszcze na początku nowego tysiąclecia. Złożono na niego 14 skarg w latach 2001-2006 i za żadne nie poniósł konsekwencji. Był także pozwany w szeregu procesach sądowych, ale nigdy nie uznano go winnym zarzutów użycia nadmiernej siły i innym wykroczeniom. Wśród funkcjonariuszy Evans ma reputację agresywnego szefa, pracującego przez całą dobę, często na  regularnych patrolach ulic w najgorszych dzielnicach Chicago. Był publicznie chwalony przez McCarthy’ego, który osobiście wypromował Evansa do rangi dowódcy w 2012 roku. Przed awansem Evans był odpowiedzialnym za spokój na ulicach w Gresham, dzielnicy, gdzie od lat toczą się walki gangów o wpływy z handlu narkotykami. Podczas szczytu NATO w maju 2012 roku Evans był prawdziwą gwiazdą mediów, w relacjach “Chicago Tribune” przedstawiano go na zdjęciach jak szeryfa na Dzikim Zachodzie.

Dziś policjantowi tak zasłużonemu zabrano gwiazdę i wszystko na to wskazuje, że będzie ofiarą zarówno własnego niewłaściwego zachowania jak i czystki w szeregach chicagowskiej policji.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: wbez.org

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *