“Financial Times” w relacji Courtney Weaver i Kathrin Hille opisuje reakcje Rosjan na sankcje wprowadzone przez kraje Unii Europejskiej, USA i Kanadę wobec reżimu Putina

Po pierwszej fazie wściekłości ogłupiony przez propagandę rządową naród rozkoszuje się dziś odwetem jakim jest zakaz importu żywności z krajów zachodnich. W rozmowie z prezesem jednego z rosyjskich przedsiębiorstw importujących mięso ten przypomina o fakcie że to Rosja zaopatruje Europę w gaz i ropę, a zima nieuchronnie nastanie i tu cytat: ”Zakaz importu to dopiero początek. Zima się zbliża. Zobaczymy, kto będzie śmiał się ostatni. Pozwólmy zapłacić Europie”. A nie wszystkie kraje zapłacą za rosyjskie sankcje jednakowo, wg agencji Bloomberga największe straty poniesie Litwa, która nie wyśle do sąsiada towarów za ponad miliard litów co oznaczać będzie stratę 0.6 proc. Produktu Krajowego Brutto. Dalej w  zestawieniu najbardziej stratnych na zakazie eksportu są: Estonia, Łotwa, Polska, Norwegia, Finlandia, Holandia, Hiszpania, Niemcy i Włochy. Według Wall Street Journal rosyjskie sankcje obejmą w sumie towary o wartości 8,7 miliarda dolarów i to nie jest wiele biorąc pod uwagę wartość rynku Unii Europejskiej (18 tys. mld dol.) czy Stanów Zjednoczonych (16 tys. mld dol.) ale jak trafnie spostrzegł Mark Whitehouse z Bloomberga: ”Jeśli Putin chciał uderzyć w USA czy w Niemcy to nie trafił w tarczę. Jeśli jednak chciał udzielić reprymendy swoim wschodnioeuropejskim sąsiadom za  ich solidarność z Zachodem to wybrał odpowiednią broń”.

I trudno się z nim nie zgodzić jakkolwiek smaczne są polskie jabłka, bo w aspekcie zbliżających się chłodów nawet w sierpniowe upały w Polsce czasem po plecach przelecą ciarki…

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: businessweek.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *