Psy, żyjąc z ludźmi pod jednym dachem, przejmują cechy właścicieli – pisze Krzysztof Urbański.

Wszechobecna w stosunkach międzyludzkich zazdrość wynika ze skomplikowanych emocji i wymaga co najmniej trójkąta społecznego. Pojawia się wtedy, gdy intruz zagraża jakiemuś ważnemu związkowi emocjonalnemu. Jest trzecią w kolejności przyczyną zabójstw w różnych kulturach.

Prof. Christine Harris z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i jej była studentka Caroline Prouvost udowodniły, że psy – najlepsi przyjaciele człowieka – są targane zazdrością w równym stopniu jak ludzie. Badaczki zastosowały metodę sprawdzoną w eksperymentach z sześciomiesięcznymi niemowlętami. Studiowały zachowanie 36 psów w domowych warunkach. Filmowały i analizowały zachowanie czworonogów, kiedy ich właściciele okazywali ciepłe uczucia realistycznie wyglądającym pluszakom.

– Wiele osób zakłada, że zazdrość jest konstrukcją społeczną charakterystyczną dla ludzi. Albo że te emocje są szczególnie związane ze stosunkami seksualnymi i relacjami miłosnymi – powiedziała prof. Harris. – Nasze wyniki kwestionują te pomysły, pokazując, że zwierzęta wobec siebie ujawniają silny niepokój, gdy rywal uzurpuje ciepłe uczucia do bliskiej osoby.

– Zazdrość u psów jest zupełnie inna niż u ludzi i wynika ze stadnego zachowania tych zwierząt – uważa Aneta Awtoniuk, instruktorka szkolenia psów. – Związana jest z konkurowaniem w dostępie do zasobów, a uczucia i zainteresowanie człowieka też nimi są, bo to on dysponuje jedzeniem, czasem na zabawę, spacer.

Przez 20 tys. lat – od kiedy psy żyją u boku człowieka – wytworzył się swoisty rodzaj więzi. Psy cały czas obserwują człowieka, nawet kiedy właścicielom wydaje się, że śpią. Badania prowadzone przez węgierskich specjalistów dowiodły, że w trakcie ewolucji psy nauczyły się odczytywać emocje na podstawie obserwacji twarzy człowieka. Są sprytniejsze od nas, nie dadzą się zwieść – natychmiast odczytują prawdziwe uczucia. Nastroje wyczuwają nawet na podstawie składu potu. Kiedy jesteśmy zdenerwowani, za pomocą mowy ciała wysyłają sygnały uspokajające.

Właściciele, którzy mają kłopoty ze swoimi psami, najczęściej nie umieją właściwie odczytać sygnałów, jakie człowiekowi dają psy. Stąd stosunkowo duża popularność specjalistów, zwanych najczęściej psimi behawiorystami.

Zwierzęta kopiują nasze zachowania, np. chcą siadać z nami do stołu podczas posiłków czy zajmować miejsce w naszych łóżkach. Ale także ludzie naśladują zachowanie swych zwierząt. Na przykład małe dzieci, które wychowują się z psami, zjadają jedzenie z podłogi lub przed położeniem się spać kręcą się tak jak psy.

– Zależność między ludźmi i psami jest znacznie większa, niż się nam zwykle wydaje – przekonuje Aneta Awtoniuk. – Obserwuję to na co dzień podczas pracy z właścicielami psów. Charakterem i stylem życia upodabniają się do swoich pupili. Na przykład ci, którzy mają amstafy, są najczęściej niezbyt wysocy i krępi, a właściciele owczarków niemieckich są muskularni, szczupli i wysocy. Posiadaczami chartów są najczęściej szczupłe, neurotyczne kobiety. Czasami zgadujemy, jak będzie wyglądał właściciel psa, do którego jesteśmy wzywani. To działa z dokładnością nawet 90 proc.

Krzysztof Urbański

Rzeczpospolita

foto: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *