Świat obiegło niedawno zdjęcie porzuconej na wysypisku śmieci w Guigang Marylin Monroe. Oczywiście chodzi o statuę słynnej aktorki, tyle że nie jest to byle pomnik, a olbrzymia, 9-metrowa konstrukcja z nierdzewnej stali.

Posąg budowało kilku chińskich artystów przez dwa lata, stał zaledwie pół roku w centrum olbrzymiego miasta położonego na wschodzie kraju, po czym z nieznanego powodu wylądował na złomowisku. Ogromna figura przedstawia słynną aktorkę, urodzoną w Los Angeles 88 lat temu jako Norma Jeane Mortenson, jako postać z filmu “Słomiany wdowiec” w reż. Billy Wildera, który miał premierę w 1955 roku. Zanim film wszedł na ekrany zasłynął ze sceny zrealizowanej 15 września 1954 r., gdy podmuch powietrza z kanału wentylacyjnego nowojorskiego metra uniósł plisowaną sukienkę w kolorze kości słoniowej głównej bohaterki, granej przez Marilyn Monroe. Scena stała się absolutnie kultowa i to w czasach gdy nie nadużywano jeszcze  tego określenia.

Jednym z powodów, dla którego „chińska” Marilyn zniknęła z oczu ludzkich może być fakt, że jest to niemal dokładna… kopia dzieła amerykańskiego artysty Sewarda Johnsona. Oryginał o nazwie „Forever Marilyn” jest o metr mniejszy, waży natomiast prawie dwa razy więcej, choć użyto w konstrukcji oprócz stali (jakżeby inaczej nierdzewnej) także aluminium. Potężna rzeźba poświęcona pamięci legendy światowego kina powstała w 2011 r. w New Jersey, a po raz pierwszy wyeksponowano ją w Chicago. Stała na Pioneer Court, wzbudzając u przechodzących przez Michigan Avenue wielkie emocje. Trzykrotne próby zniszczenia dzieła na szczęście się nie powiodły, umyta z czerwonej farby Norma Jeane wzbudzała wciąż sensację wśród turystów przechadzających się Magnificent Mile. Oprócz fotografowania samej figury i robienia sobie z nią fotek, mężczyźni (ale i kobiety) lizali nogi metalowej Monroe, robiąc seksistowskie uwagi bądź obsceniczne pozy. Pomnik szybko stał się wielką atrakcją mimo wielkiego sprzeciwu miejscowych krytyków, którym przeszkadzała forma jak i fakt, że „The Seven Year Itch” powstał w “Wielkim Jabłku” a nie w “Wietrznym Mieście”. Rzeźba następnie pokazywana była w kalifornijskim Palm Springs, a od wiosny wróciła do domu, na wielką wystawę prac Johnsona, gdzie w Grounds For Sculpture pod Trenton stoi w otoczeniu figur, które powołał do życia artysta. Jest ich ponad 160, niektóre olbrzymie jak Marilyn, inne mniejsze, wszystkie mają pasjonującą historie i nawiązują do wielkich chwil w historii sztuki i Ameryki. Wystawa na 42 akrach czynna jest do września.

Co dalej z Forever Marilyn należącą do The Sculpture Foundation z Santa Monica? Jedno jest pewne, nie wyląduje z pewnością na złomowisku jak jej bliźniaczka z Chin.

Sławomir Sobczak

meritum.us

foto: nj.com

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *