Amerykańska gospodarka może będzie w tym roku rozwijać się wolniej niż tego się spodziewano pod koniec pierwszego kwartału. Po obniżeniu prognoz przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, prawdopodobnie na podobny krok zdecyduje się w tym tygodniu także Rezerwa Federalna.

FW prognozuje obecnie wzrost gospodarki USA w 2014 roku na około 2 proc.; poprzednio szacował wzrost na poziomie 2,8 proc. “Na początku roku surowa zima w połączeniu z innymi czynnikami sprawiła, że gospodarka USA straciła impet” – napisał MFW w swojej prognozie.  Mimo poprawy na rynku zatrudnienia, podobną decyzję podejmą najprawdopodobniej także ekonomiści Fed, którzy jeszcze w marcu spodziewali się wzrostu w granicach 2,8-3,0 proc.

Wszystko przez kiepski pierwszy kwartał br., w którym pogoda mocno przyhamowała aktywność ekonomiczną, a PKB obniżył się o 1 proc. w ujęciu zanalizowanym. Był to największy kwartalny spadek PKB od czasów wielkiej recesji. Sektor budownictwa praktycznie stanął miejscu, firmy ograniczyły inwestycje, spadła także wartość eksportu. Z powodu fatalnej pogody Amerykanie rzadziej odwiedzali sklepy i salony samochodowe. Mimo że ekonomiści zgodnie twierdzą, iż było to tylko jednorazowe tąpnięcie, straty mogą okazać się trudne do szybkiego odrobienia.

W dalszym ciągu eksperci na Wall Street spodziewają się, że po kończącym się w środę dwudniowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) Fed zdecyduje się na kolejne ograniczenie polityki luzowania ilościowego i będzie skupować miesięcznie obligacje wartości 35 miliardów dolarów zamiast dotychczasowych 45 mld. Pojawiające się także symptomy inflacji mogą zmusić także FOMC do przyspieszenia momentu podnoszenia stóp procentowych. Nastąpi to najprawdopodobniej w połowie przyszłego roku.

Eksperci z sektora prywatnego są nastawieni nieco bardziej optymistycznie od MFW, choć podkreślają, że przekroczenie w 2014 roku progu 3 proc. wzrostu wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Ekonomista Barclays Capital Michael Gapen spodziewa się wzrostu amerykańskiego PKB w granicach 2,5-2,7 proc. Nie bez znaczenia jest także fakt, że Amerykanie pozbyli się w ostatnich latach sporej części długów zaciągniętych w okresie kryzysu. Ekonomiści na poparcie tej tezy wskazują także na ożywienie na rynku pracy. Według Michaela Feroli, ekonomisty J.P. Morgan Chase, stopa bezrobocia powinna do końca roku obniżyć się z obecnych 6,3 proc. do 5,9 -6,1 proc.

Próg 3 proc. wzrostu gospodarka USA przekroczy najprawdopodobniej dopiero w 2015 roku – przewiduje MFW. Międzynarodowi eksperci zwracają jednak uwagę, że czynnikami hamującymi wzrost będą starzenie się społeczeństwa i wolny wzrost wydajności pracy. Według funduszu, dla przyspieszenia gospodarki potrzebne są także decyzje polityczne – m.in. zniesienie ograniczeń na eksport ropy naftowej i gazu (na czym mogłaby skorzystać także i Polska uniezależniając się od rosyjskich dostaw) oraz reforma imigracyjna, pozwalająca na przyjmowanie przez USA osób o najwyższych kwalifikacjach.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku

ekonomia.rp.pl

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *