Aby zniesione zostały wizy dla Polaków 
do USA, nie jest konieczna żadna nadzwyczajna rewolucja w amerykańskich przepisach dotyczących tej kwestii. Wystarczy prosta zmiana procedur 
– pisze politolog.

Nie sposób akceptować faktu, że wysocy przedstawiciele państwa polskiego żebrzą u władz amerykańskich o zniesienie wiz dla Polaków w sytuacji, gdy osoby starające się o nie w celach zgodnych z deklarowanymi we wniosku wizowym niemal nigdy nie spotykają się z odmowami. Gdy natomiast ktoś występuje o wizę turystyczną, a okoliczności wyraźnie wskazują, że ma zamiar podjąć nielegalną pracę, to nie powinien liczyć na pomoc państwa. Takie wsparcie premiuje nieuczciwość i jest niemoralne.

Są jednak w tej kwestii okoliczności, które sprawiają, że warto się jej poważnie przyjrzeć. Otóż od kilku lat ułamek odmów wizowych utrzymuje się na dość stałym poziomie 10 proc. z niewielkimi odchyleniami w jedną lub drugą stronę. Wiadomo też, że większość odmów dotyczy trzech regionów Polski: okolic Białegostoku, Podhala i Podkarpacia. Jest jednak faktem, że i mieszkańcy tych okolic coraz częściej znajdują lepsze możliwości legalnego zarobkowania w Europie Zachodniej, bez kosztów ubiegania się o wizę, zakupu drogiego biletu lotniczego i obaw o deportację. Dlatego zapewne coraz mniej z nich stara się o wyjazd „na zarobek” do Stanów Zjednoczonych.

Jednocześnie ewidentnie zwiększa się liczba osób podróżujących do USA w celach zadeklarowanych we wniosku wizowym. Dawniej żadna niezamężna młoda kobieta nie mogła liczyć na przychylność konsula, obecnie studentki latają za ocean częściej niż profesorowie. A przy stałym odsetku odmów liczba osób starających się wprowadzić w błąd konsula musiałaby nie tylko nie maleć, lecz odwrotnie – rosnąć w tym samym tempie co prawdziwych turystów, studentów czy przedsiębiorców.

Rozwiązanie tego paradoksu leży w zmianie procedur wizowych. Otóż od pewnego czasu Amerykanie dość standardowo wydają wieloletnie, bardzo często dziesięcioletnie wizy. Osób, które pojawiają się w konsulacie raz na dekadę, jest coraz więcej, natomiast po odmowie można kolejny wniosek złożyć choćby nazajutrz. Nawet jeśli przyjąć, że składa się go raz na rok, to i w takim przypadku rzeczywisty odsetek osób, którym odmówiono wizy amerykańskiej, wyniósłby nie 10, lecz 1 proc.! Niechby nawet dwa razy więcej – i tak bez problemu spełnilibyśmy wymogi przepisów amerykańskich.

Dlatego zamiast starać się w Waszyngtonie o specjalne potraktowanie Polaków, co jest upokarzające, nasze władze powinny we współpracy z życzliwym przecież ambasadorem USA uzyskać dane z ostatnich pięciu–dziesięciu lat pozwalające ustalić średnią ważoną okresu ważności wydawanych w ciągu roku wiz amerykańskich, a także dane o liczbie osób (a nie wniosków), którym w ciągu kolejnych 12 miesięcy wizę wydano i którym wizy odmówiono. W razie konieczności współpracy w uzyskaniu takich danych na pewno nie odmówią członkowie Kongresu od lat głoszący swoje zaangażowanie w tę kwestię.

Wtedy zaś nawet średnio kwalifikowany statystyk będzie w stanie przedstawić prawdziwy obraz sprawy, co z pewnością wykaże, że liczba osób nieuzyskujących wizy amerykańskiej wyraźnie maleje. To zaś da polskim politykom argument na rzecz starań nie, jak dotychczas, o nienależny wyjątek dla Polski, lecz o zmianę odpowiednich uregulowań prawnych tak, by odzwierciedlały one rzeczywisty stan spraw.

Autor kieruje Katedrą Amerykanistyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Zbigniew Lewicki

Rzeczpospolita

1 thoughts on “Sposób na wizy

  1. ADALBERT says:

    Bo wladze polskie zachowuja sie jak pikusie,ktorym nie wolno szczekac.
    Nie podzielam pogladu,ze pikusiom nie wolno szczekac,czyli wyrazac wlasnego poglau w sprawie.Bo bez wyrazania pogladu nigdy nie zostana juz psem,bez wzgledu na rase czy jej brak.Zasada ta dotyczy wszystkich stworzen boskich na tej ziemi.
    Dla mocarzy swiata waznym jest, aby pikusie nie szczekaly,szczegolnie w waznych kwestiach,bo a nuz stana sie pelnokrwistym,rasowym stworzeniem; I co wtedy?
    Analogia do zachowac ludzkich jest oczywista,wiec nie badzmy pikusiami ponad potrzebe.
    Miejmy zawsze wlasne zdanie,aby obok rasowego Amerykanina,Niemca czy Anglika znalazl sie w potrzebie w pelni rasowy Polak.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *