Mleko się rozlało! Po publikacji brytyjskiego “Guardiana” pękła tama i poznajemy coraz więcej szczegółów współpracy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i Federalnego Biura Śledczego (FBI) z czołowymi amerykańskimi firmami internetowymi.

Dziennik “Washington Post” potwierdził proceder bezpośredniego podłączenia serwerów dziewięciu gigantów kalifornijskiej Doliny Krzemowej do ściśle tajnego antyterrorystycznego programu o kryptonimie PRISM. Na liście są: Microsoft Corp, Yahoo Inc, Google Inc, Facebook Inc, PalTalk, AOL Inc, Skype, YouTube oraz  Apple Inc. Dostęp do e-maili, zdjęć i dokumentów pozwala śledzącym nas służbom na kontrolę kontaktów osób nie tylko mieszkających w USA. W oświadczeniu wydanym przez Google, Apple, Yahoo i Facebook przedstawiciele tych firm zaprzeczyli jakoby rządowe agendy miały bezpośredni dostęp do ich centralnych serwerów. Microsoft potwierdził proceder zbierania danych dla NSA i FBI, ale tylko na prośbę, w konkretnych przypadkach.

Już po wcześniejszych rewelacjach “Guardiana” o zbieraniu przez służby rządowe bilingów rozmów telefonicznych największego operatora telefonii komórkowej w USA – firmy Verizon rozpoczęła się debata nad tym czy rząd Baracka Obamy narusza prawo obywateli do prywatności próbując chronić ich przed atakami terrorystów. Po raporcie “Washington Post”, który publikuje część dokumentów NSA dowodzących, iż w rękach agentów analityków są tryliony nagrań video, audio, zdjęć, stron elektronicznej poczty, dokumentów i siatki połączeń sytuacja zaogni się z pewnością nadzwyczajnie. Dziennik uzyskał kopie slajdów prezentowanych na rządowych briefingach, a opisujących przebieg operacji Silicon Valley. Jak się okazuje, PRISM to nadzwyczaj udany program – na codziennych odprawach z prezydentem Obamą w roku ubiegłym  cytowano dane zebrane przez nowe narzędzie w 1.477 artykułach! Program powstał w 2007 roku, jeszcze za prezydentury George’a  W. Busha, ale rozbudowano PRISM nadzwyczajnie w ciągu ostatnich pięciu lat – twierdzi waszyngtońska gazeta. Rzeczniczka periodyku broni racji redakcji: – Jesteśmy wierni naszej historii. Opisaliśmy to co jest w dokumentach NSA.

A relacje z procederu podglądania nas są zaiste wstrząsające. Cytowany przez Post agent wywiadu, któremu zbrzydła ingerencja w nasze prywatne życie opowiada: – Oni dosłownie mogą oglądać twoje pomysły tworzące się podczas pisania. Orwellowski Big Brother nie okazał się więc tylko literacką fikcją.

Sławek Sobczak

meritum.us

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *