Nasz rodak, Robert Komosa z Barrington Hills, zmarł w sobotę w wieku 30 lat. Robert był ofiarą wypadku, do którego doszło 13 lat temu podczas treningu amerykańskiego footballu w Rolling Meadows High School.

Uszkodzone kręgi i obrażenia głowy spowodowały całkowity paraliż ciała od szyi w dół. Straszna kontuzja była efektem uderzenia w słup oświetleniowy usytuowany przy treningowym boisku. Wydarzenia z 6 października 1999 roku zmieniły życie młodego chłopaka w koszmar, by oddychać musiał młody Komosa używać specjalnego urządzenia, by się poruszać potrzebny był wózek, którym sterował dmuchając w rurkę.

Mimo tragedii Robert nie załamał się, był przykładem dla innych w jego sytuacji. Młody Polak nie stracił  ducha, wiary i nadziei. Jego przyjaciel, Don Grossnickle napisał o jego walce z chorobą przepiękną książkę, sam Komosa pomagał innym sparaliżowanym, poszkodowanym w wypadkach. Był orędownikiem podwyżek wypłat z tytułu odszkodowań po tragediach, sam dostał $12,5 miliona dolarów od dystryktu szkolnego nr 214 jako rekompensatę za stracone zdrowie. Często bywał w okolicznych szkołach na spotkaniach z uczniami. Odpowiadał na wiele niewygodnych pytań typu: ”Czy nie życzyłeś sobie raczej śmierci”? zadziwiając wszystkich optymizmem i trzeźwością umysłu.

Cały czas opiekowała się Robertem jego mama Barbara i jego młodsza siostra Anna.

Rodzinie i przyjaciołom składamy kondolencje.

SS

meritum.us

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *