WEEKENDOWE ŻARCIKI: tłuściochy i anorektycy

Jak poprawnie politycznie powiedzieć komuś “grubasie”?
– Jesteś Nadwagoamerykanin!

***

Przychodzi kobieta do apteki:
– Czy macie jakiś naprawdę skuteczny środek na odchudzanie?
– Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta.

***

Rozmawiają dwie mocno korpulentne przyjaciółki:
– Wiesz, jestem teraz na dwóch dietach odchudzających równocześnie!
– Ooo, zazdroszczę Ci!
– Bo wiesz, na jednej byłabym przecież ciągle głodna!

***

Twoja żona jest tak gruba, że może zatkać dziurę ozonową.

***

Mały Franio jedzie z mamą autobusem. W pewnym momencie nagle krzyczy:
– Patrz mamo jaka gruba baba! Ona ma brzuch aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Frania za rękę i wysiadła.
Tłumaczy malcowi: – Synku, takich rzeczy nie mówi się na głos, o tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Po kilku godzinach wracają do domu autobusem a tu znowu ta sama baba siedzi sobie wygodnie przy oknie.
Franio na jej widok krzyczy: – Mamo, o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy, nie?

***

Franio z tatą stoją w sklepowej kolejce do kasy.
– Tato, popatrz jaka gruba pani!
– Franiu, daj spokój!
Nagle wydobywa się dźwięk komórki z kieszeni grubej pani:
– Tyyyt, tyyyt, tyyyt…
– Tato! Uważaj cofa!

***

– Przepiszę pani tabletki – mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
– Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
– Nikt ich pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.

***

Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
– Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
– Tak, biorę.
– A ile?
– A tam, ile, ile, ile… Aż się najem!

***

Trzech chłopców przechwala się, który z ich wujków jest ważniejszy:
– Do mojego wujka mówią “proszę pana”, bo jest dyrektorem szkoły! – mówi pierwszy.
– Mój jest biskupem i mówią do niego “ekscelencjo” – mówi drugi.
– A mój waży 150 kilogramów i wszyscy mówią do niego “o Boże”! – triumfalnie oznajmia trzeci.

***

Jak witają się anorektycy?
– Cień dobry.

***

Pewna anorektyczka była tak szczupła, że kiedy nadepnęła na grabie, to jej nie trafiły!