Szykuje się komunikacyjny horror, pozamykane zostaną szkoły, uczelnie, teatry, muzea.

Miał być cywilizacyjny skok i test na sprawność państwa. Okazało się, że egzamin, jakim były przygotowania do Euro 2012, zdali głównie prywatni przedsiębiorcy. Państwo w znacznej mierze zawiodło – wynika z raportu „Rz” przygotowanego na miesiąc przed rozpoczęciem turnieju (8 czerwca gramy pierwszy mecz z Grecją).

Według spółki PL.2012, koordynującej przygotowania do mistrzostw, nie udało się zrealizować 1/8 inwestycji, wartych aż 13 mld zł – głównie tych, gdzie inwestowało państwo.

Największą porażką jest infrastruktura. Żadna z dróg, którymi zgodnie z deklaracjami z 2008 r. kibice mieli podróżować po Polsce, nie zostanie w całości wybudowana ani zmodernizowana. Na pierwszy plan wysuwa się budowa kluczowego odcinka autostrady A2 do Warszawy, który zgodnie z wielokrotnymi deklaracjami byłego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i obecnego szefa resortu transportu Sławomira Nowaka miał być przejezdny w czerwcu. Gotowe nie będą również autostrady A1 i A4. Do porażki przyznają się nawet politycy koalicji. – Żadne z miast gospodarzy nie będzie mieć ze sobą bezpośredniego, nowego połączenia zarówno drogowego, jak i kolejowego – mówi Janusz Piechociński (PSL), wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury.

W efekcie zagranicznych kibiców czeka komunikacyjny horror. Np. przejechanie z Warszawy do Wrocławia (335 km) zajmie około sześciu godzin. Na zachodzie Europy podobny dystans pokonuje się w dwie i pół godziny.

Lepiej poradziły sobie samorządy. Gotowe są najważniejsze obiekty, czyli stadiony. Choć i tu nie obyło się bez wpadek – obiekty w Poznaniu i Wrocławiu okazały się w sumie o niemal 300 milionów droższe, niż planowano. – Problem w tym, że nadal nie wiadomo, jak mają one funkcjonować po mistrzostwach – zwraca uwagę Jacek Bochenek, ekspert ds. Euro 2012 z Delloite Polska. W Warszawie wokół stadionu straszy pustka – nie powstały zapowiadane inwestycje, m.in. hotele czy centra konferencyjne.

Mimo tego także tutaj widać przewagę samorządów – w miastach gospodarzach Euro 2012 w okolicach stadionów rozbudowano lotniska i drogi. To jednak marna pociecha w sytuacji, gdy na czas mistrzostw pozamykanych zostanie tam wiele szkół, uczelni, teatrów czy muzeów.

Z przygotowaniami najlepiej poradziły sobie prywatne firmy. W miastach, w których będą rozgrywane mecze, powstało niemal 30 nowych hoteli. Na pobyt w Polsce zdecydowało się aż 13 z 16 finalistów turnieju. Operatorzy telefonii komórkowych, spodziewając się nawet miliona kibiców, powiększyli pojemności sieci.

Jarosław Stróżyk

—ais, ako, adw, łd

Rzeczpospolita

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *